Strony

niedziela, 31 lipca 2022

"Demony śmierci. Zbrodniarze z Gross-Rosen" - Tomasz Bonek


 Lato nie kojarzy się z książkami historycznymi, raczej czas drinków, upalnych dni i niewymagających lektur czytanych na plaży, a jednak mnie pośród nowości Księgarni Tania Książka, wpadła w oko  książka z definicji trudna. Demony śmierci. Zbrodniarze z Gross-Rosen. O ile o Auschwitz słyszał każdy Polak, ale o Gross-Rosen wie mało kto, do tego stopnia, że o tym iż brat mojej babci był nie tylko w Auschwitz, ale i w Gross-Rosen dowiedziałam się z książki. Od tego czasu szukam książek o tym obozie, ale dopiero teraz odważyłam się jakąś przeczytać. Bardzo mocna lektura

 




– Auschwitz? W Auschwitz w porównaniu z tym, co działo się w Gross-Rosen, było jak... w sanatorium – opowiada były więzień „kamiennego piekła”.

Lekarze z SS zabijający zastrzykami z benzyny i fenolu. Polowanie obozowych strażników na więźniów ze złotymi koronami zębowymi. Mordercza praca w kamieniołomach. Przeraźliwy głód i epidemie chorób zakaźnych. To wszystko dziesiątkowało zesłanych do KL Gross-Rosen, jednego z najcięższych obozów III Rzeszy.

Tutejszymi kapo i blokowymi zostawali przede wszystkim niemieccy recydywiści: gwałciciele, złodzieje i mordercy. To oni wraz ze zwyrodnialcami z SS znęcali się nad uwięzionymi.



Tomasz Bonek, reporter, dokumentalista i autor reportaży historycznych, dociera do zeznań więźniów niemal już zapomnianego kacetu założonego pod dolnośląską Rogoźnicą. Każdy z kolejnych analizowanych dokumentów jest bardziej przerażający. Wszystkie układają się w przejmującą opowieść o demonach śmierci – oprawcach z KL Gross-Rosen.


Tomasz Bonek kontynuuje swoją misję pamięci i chce pisać o mniej znanych aspektach niemieckiej machiny śmierci. W końcu jak możemy mówić, że wiemy co się stało, skoro większość osób ma problemy z wskazaniem na mapie obozu Gross-Rosen, a to było straszne miejsce, więźniowie głośno mówili, że przy Gross-Rosen Auschwitz to było sanatorium. Sam fakt, że rdzeniem tego obozu był kamieniołom mówi dużo. Wydobywanie granitu wymaga konkretnych umiejętności i wiedzy, którą zdobywa się długo, a później jest ona dobrze opłacana, tymczasem tutaj do wydobywania kamienia zagoniono wszystkich, co kończyło się tragicznie, odłamki kamienia dostawały się więźniom do oczu, uszkadzały stopy, a niektórzy po prostu spadali z półek skalnych. A  przecież to nie praca siała największy postrach, załogę obozu zasilały bestie pierwszej kategorii, prywatnie oddani ojcowie, kochający mężowie, którzy bez mrugnięcia okiem okradali paczki do więźniów, strzelali im w głowy, czy bili do śmierci. Niesamowicie mocna książka o ludzkim okrucieństwie.

 

Ważna książka dla tych, którzy szukają odpowiedzi na pytanie, skąd w człowieku bierze się bestia. Nie, że znajdziecie w niej odpowiedź, chyba to pytanie na zawsze będzie retorycznym, ale dokłada cegiełkę, jak każda książka o załogach obozach koncentracyjnych. Mamy zarys kilku pracowników obozu, sporo wspomnień o nich, ba w końcu książka zaczyna się w dni powojennego procesu jednego z nich, który budzi ogromne emocje, a Wrocław prawie domaga się linczu. Troszkę brakło mi tej warstwy procesowej, bo rozumiem, że autor szczyci się, że dotarł do zeznań świadków, nieznanych dokumentów, ale postępowanie w tych sprawach zawsze było emocjonujące. Chyba, że sprawy sądowe załogi były w poprzedniej książce.

Momentami ta książka jest chaotyczna, autor zaczyna konkretny wątek, po czym szybko zmienia temat, jakby coś go rozproszyło, ale nie mogę odmówić tego, że wprowadza bardzo kompleksowo w temat, od powstania obozu do wyzwolenia.

Dla tych co interesują się tematyką obozową absolutnie obowiązkowa książka, powiem Wam,  że poruszyła wiele książek o których nie słyszałam… Drastyczna!


Książka w dobrej cenie do kupienia w księgarni Tania Książka



1 komentarz:

  1. Brzmi ciekawie, a jednak zapowiada się wstrząsająco.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.