Strony

wtorek, 18 października 2022

"Nomadland. W drodze za pracą" - Jessica Bruder


 Temat trupów z półki ciągle u mnie na tapecie – konsekwentnie losuję i czytam, chociaż już nie tak z zegarkiem w ręku. I tak Nomadland to książka na pierwszą połowę października, więc i tak opóźnienie nie jest wielkie… niemniej… nieważne, grunt że do przodu. Książka do mnie trafiła bo lubię tę amerykańską serię z Czarnego, później film o tym tytule dostał Oskara i było głośno wszędzie, zatem książka trafiła na półkę pod biurkiem, co jest takim kufrem zapomnienia, nie zliczę ile razy książka leżała tam, a ja byłam pewna, że zginęła.

 


Ich oszczędności wyparowały po kryzysie w 2008 roku lub z powodu różnych życiowych wypadków. Zamiast przejść na zasłużoną emeryturę, żegnają się z wygodnym życiem przedstawicieli klasy średniej, które wiedli dotąd. Sprzedają domy, bo nie mogą ich już utrzymać, przesiadają się do kamperów, przyczep, vanów czy pikapów i ruszają w drogę. Jeżdżą od stanu do stanu w poszukiwaniu dorywczej pracy – na kempingach, przy zbiorach owoców i warzyw, w centrach logistycznych Amazona.

Dla wielu firm to pracownicy doskonali. Są wytrwali, odpowiedzialni, doświadczeni, bardzo zdeterminowani. Przywożą ze sobą cały swój dobytek, zmieniając postoje przyczep w efemeryczne miasteczka robotnicze, które pustoszeją, kiedy kończy się praca. Nigdzie nie zostają wystarczająco długo, żeby stworzyć związek zawodowy.

Niektórzy uważają ich za bezdomnych, ale koczownicy nowej ery nie lubią tej łatki. Mówią o sobie: bezmiejscowi. Twierdzą, że wyrwali się z niewoli czynszów, świadomie wypisali z zepsutego, demoralizującego systemu. Wielu nauczyło się cieszyć nową wolnością. Nawiązują przyjaźnie, dzielą się doświadczeniami, pomagają sobie nawzajem.

Czas zapiąć pasy! Dzięki Jessice Bruder możemy dołączyć do nomadów i wyruszyć na włóczęgę po innej Ameryce.


Autorka reportażu chce pokazać nam świat na kółkach w Ameryce. Kolejny raz w Ameryce szaleje kryzys, który wiąże się z tym, że czynsz idzie tak do góry, że ludzie stają przed wyborem czynsz albo leki, czynsz albo jedzenie. Koszty mieszkania są nie do udźwignięcia i ludzie, hakują system, eliminują największy koszt i w kamperach, przyczepach – ruszają w drogę. Jak traperzy przed kilkudziesięciu laty, w wozach wędrownych, wędrując od miejscowości do miejscowości, imając się różnych zajęć, często sezonowych, a później ruszają w drogę, gdzie oczy poniosą. Takim motywem przewodnim, z którą jedziemy jest Linda, która ze swoją psinką, w sezonie jest zarządcą na kempingu, na jesieni przed świętami przenosi się razem z wieloma emerytami do magazynu Amazona, gdzie ceni się starszych ludzi za ich solidność i obowiązkowość… Linda nie przegrała swojego życia, chociaż miała przeróżne epizody, ciężka młodość. Różne prace których się imała, ale i tak nie zagwarantowało jej sukcesu w życiu. Teraz ma kilkaset dolców emerytury, z których nie wyżyje. Marzy o samowystarczalnym domu(earthship), pomieszkuje czasami u dzieci, ale jej domem jest Dziupla, przyczepa, która daje jej wolność. Razem z nią poznajemy innych ludzi, których amerykański sen, skończył się wybudzeniem w koszmarnej rzeczywistości. Przygnębiająca lektura, chociaż zakończenie daje cień nadziei.

 


Sądzę, że źle tej książce zrobił film. Zakładam, że wiele osób sięgnęło po książkę z powodu filmu, a z tego co czytam to fabuła jest różna od książki. Film przede mną… a książka jest ciekawa, bardzo przygnębiająca, bo każe przemyśleć swoje życie, plany, uświadamia, że to wszystko jest tymczasowe i bardzo ulotne…Ta książka sprawiła, że znowu martwię się o przyszłość.

Na pewno książka jest ciekawa, może pozostawia trochę pytań, białych plam, nie wyczerpuje tematu, pokazuje zarówno fragment jakiegoś epizodu…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.