Strony

środa, 12 października 2022

"Błoto" - Hillary Jordan


 W 2018 roku, gdy powieść Błoto święciło tryumfy, kupiłam – skuszona fantastycznymi recenzjami. Uznałam, że odczekam chwilę, aż emocje ucichną. Było tyle głosów, że taki głęboki, genialny utwór. No wow. Tak bardzo chciałam odczekać od czytania, aż zapomnę o tak rewelacyjnych recenzjach, że o książce zapomniałam, ale na szczęście chodzę na najlepszy Dyskusyjny Klub Książki na świecie i akurat mieliśmy ją przerabiać. Nie miałam pojęcia o czym jest ta powieść, ale przygotowałam sobie wiele zakładek indeksujących, na te ważne fragmenty, fragmenty które zmienią moje życie i… nie użyłam żadnego.

 


Czasem trzeba zrobić coś złego, żeby postąpić słusznie
Mistrzowska, niezwykle ważna opowieść z podzielonej rasowo Ameryki… To jest wielka proza.
„The Guardian”

Rok 1946. Henry McAllen przenosi się z żoną Laurą z Memphis na farmę w delcie Missisipi. Gdy on prowadzi plantację, ona walczy z przytłaczającą codziennością wychowywania córek w domu bez prądu i wody, pod okiem kłótliwego i bezdusznego teścia, pośród wszechobecnego brudu i błota.

Kiedy McAllanowie borykają się z nawarstwiającymi się problemami, z europejskich frontów powracają Jamie, zawadiacki, ale emocjonalnie poobijany młodszy brat Henry’ego, i Ronsel, najstarszy syn Jacksonów, czarnoskórych dzierżawców farmy. Doświadczenie innego świata – bez podziału na czarnych i białych – pozwala im się zaprzyjaźnić. Ale rzeczywistość Południa brutalnie sprowadza ich na ziemię. Jamie i Ronsel zostają wystawieni na nieludzko ciężką próbę.

To, co się wydarzy, odciśnie piętno na obu rodzinach. Kto będzie bardziej winny: ci, którzy uczynili zło, czy ci, którzy do niego dopuścili?

"Błoto" to dramatyczna powieść o niemożliwej przyjaźni, sile uprzedzeń i ślepym gniewie.


Książka zaczyna się od sceny pochówku. Mamy deltę Missisipi, dwóch braci którzy chowają swojego ojca. Co się stało? Nie wiemy. Poznajemy Laurę, żonę jednego z tych mężczyzn – Henry`ego, która jest prawie starą panną, gdy pojawia się Henry, bardzo się w niego angażuje, Henry się zmywa i Laura uważa, że straciła nadzieję na zamążpójście. Jednak finalnie pobierają się, Henry wychowywał się na farmie, kocha ziemię, chce być farmerem, na Wielkiej Wojnie nabawił się kontuzji i zmienił się jako człowiek. Finalnie wyjeżdżają w deltę Missisipi, na tradycyjne Południe, gdzie świat zatrzymał się mentalnie na czasach wojny secesyjnej. Poznamy tam ojca Henry`ego, brata Henry`ego oraz sąsiedztwo. Dopiero skończyła się II wojna światowa, która zaangażowała w walkę Amerykanów, ale czy zmieniła ich mentalność? Południe Stanów jest bardzo konserwatywne, przesiąknięte segregacją rasową do szpiku kości. Autorka porusza wiele tematów, skutkiem czego żaden nie jest zrobiony porządnie.

 


Lubię tematykę segregacji rasowej, jednak ta ksiażka raptem lekko zahacza o ten temat, pokazuje że jest i to gdzieś tylko się przewija. Pokazuje małżeństw niby z rozsądku, ale jednak dobre, które przeżywa kryzysy bo kobieta sama nie wie czego chce. Mamy toksycznego teścia, ale co z tego wynika? Najbardziej mi żal – prócz tematu segregacji rasowej, niewykorzystanego wątku rodziny akuszerki, wydawała się najbardziej pełnokrwistą i dynamiczną bohaterką, która bierze się za rogi z życiem. Też niewykorzystany potencjał przeżyć wojennych. Cała ta książka jest niewykorzystanym potencjałem i jest mi smutno. Jak sobie przypomnę, kto mi tak rekomendował tę książkę to powiem do słuchu! Za to świetnie piło mi się kawę w super miejscówce w okolicy!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.