Strony

sobota, 3 grudnia 2022

"Wymyślone miasto Lwów" - Ziemowit Szczerek [ bo gdybym się kiedyś urodzić miał znów - tylko we Lwowi]


Jednym z moich największych powodów do dumy jest to, że ja ludziom kojarzę się z Lwowem i z Galicją. Faktycznie na punkcie tego miasta mam obsesję, ba miałam ongi plan by się tam przeprowadzić, bo wydawanie taniej jak barszcz hrywny, a zarabianie w złotówce było moim pomysłem na życie jak caryca, ale później wybuchła wojna. Wiem, że dalej jeżdżą ludzie turystycznie na Ukrainę, ale dla mnie jest to równie groteskowe jak karuzela pod murami płonącego getta, każe pytać o empatię i o nasze człowieczeństwo. Wybuch wojny sprawił, że ogólnie pojawiło się sporo książek o tematyce ukraińskiej, jednak to reportaż Ziemowita Szczerka wpadła mi w oko – w końcu w tytule był Lwów!!

 





Lwów - ukraiński, polski, galicyjski, austriacki, austro-węgierski, żydowski, europejski, poradziecki... To miasto jest jak kostka Rubika, nie jest łatwo rozdzielić poszczególne kolory i zbudować jednolitą ściankę. A wielu próbowało! Zwykle tożsamości mieszają się ze sobą, tworząc obraz fascynujący i nieoczywisty. I zmienny - bo to miasto, które ciągle wymyśla siebie od nowa.




Dla Ziemowita Szczerka Lwów to po prostu jego miasto. Miejsce, które zna od lat i w którym czuje się u siebie. Pisze o jego historii, bolączkach, zmianach, bohaterach pierwszego, drugiego i trzeciego planu. Patrzy mu prosto w twarz - zarówno wtedy, kiedy Lwów nakłada przykrywający wszystko makijaż sceniczny, jak i wtedy, kiedy miasto nad ranem z trudem dochodzi do siebie po nocnej hulance.


Ziemowit Szczerek jest dla mnie autorem, który kojarzy mi się z reportażami o Ukrainie, czytałam ongi Tatuaż z Tryzubem ba – omawialiśmy tę książkę na Dyskusyjnym Klubie Książki. Byłam ciekawa jaką konwencję wybierze by opowiedzieć mi o moim ukochanym Lwowie, czy usłyszę bałak, czy poczuję ten gwar, specyficzną atmosferę, która z jednej strony przypomina mi bardzo Kraków, ale po listopadowej wizycie widzę że Kraków jednak poszedł mocno w XXI wiek, robi się światowy, tymczasem Lwów – chociaż, co zauważa i Szczerek, ma wielu egzotycznych turystów, to jednak wciąż jest zaściankowym krewnym, którego może nie dziwi widok auta, ale już jest zaskoczony, że autobusy kursują regularnie i w miarę punktualnie.

Co ciekawe, Ziemowit Szczerek nie skupia się na polskości Lwowa, tzn ten wątek jest silny i się przewija, ale nie mówi tylko o polskim nacjonalizmie, ale porusza wątek i rządów Sadovego, ba znajdziemy też krytykę w stronę obecnego prezydenta Ukrainy – a to przecież obecnie bohater. Ten reportaż jest nieco chaotyczny, ale dlatego tak doskonale pasuje do Lwowa, którego uliczki meandrują, a historia jest burzliwa.

Na mnie chyba największe wrażenie zrobił fragment z Polakami, którzy traktują polskość jak sakrament, to jak Szczerek o tym pisze, jak pokazuje, że my w Polsce tego nie szanujemy, że wręcz plugawimy chociażby nasz język – było to jak policzek. Ten fragment bardzo mnie wzruszył. Ucieszył mnie też ten rozdział o batiarach, bo też nie do końca zgadzam się z tym co teraz się robi, jak robi się z nich bohaterów i coś uroczego, podczas gdy byli to łobuzi, szemrane towarzystwo, oczywiście można to wspominać z sentymentem, jednak takie rozmarzenie przypomina roztkliwianie się nad tym, że kiedyś ukradli mi rower, a dziś to już kradną mi samochód. Ucieszyłam się z tego…

 


Moim zdaniem warto sięgnąć po tę książkę, czytając ją mam przed oczami Lwów, miałam przed oczami Medykę – faktycznie wieża Babel, widziałam Przemyśl z całym tym galicyjskim urokiem, ale i zapuszczeniem. Dla mnie ta książka jest bardzo plastyczna i realistyczna a jednocześnie niezwykle ciekawa. Ja jestem skażona brakiem obiektywizmu, jeśli chodzi o publikacje o Lwowie, ale sądzę, że bez takiej skazy będziecie zadowoleni. W końcu to reportaż wydawnictwa Czarne. Warto!


Książka recenzowana dla portalu Duże Ka


1 komentarz:

  1. Zainteresowała mnie ta książka, więc będę się za nią rozglądać dla siebie.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.