Strony

środa, 12 kwietnia 2023

"Po tamtej stronie piekła" - Tomasz Betcher


 Pierwszy tom z tej serii nie zachwycił mnie jakoś bardzo. Niezła powieść, ale przeciętna. Mało w niej wątków, których nie byłoby w innych powieściach, ale Aga powiedziała, że będzie lepiej. A ja cóż…nie mam za grosz asertywności. Kupiłam, Aga jeszcze mnie zrugała, że jeszcze nie czytam. Prawie się na mnie obraziła, bo pisałam, że no szału nie ma, ale czytałam konsekwentnie. Skończyłam dziś rano, akurat do kawki. Czy kupię trzeci tom?

 



Drugi tom emocjonującej sagi sięgającej czasów drugiej wojny światowej. O bliznach, które noszą ci, którzy przeżyli. O tym, że o pewnych sprawach nigdy nie da się zapomnieć. O miłości, której siła pozwala dokonywać niemożliwego. I o kolejnych pokoleniach, nieświadomych, jak wielki wpływ na ich życie mają wydarzenia sprzed kilkudziesięciu lat.

Ta część jest bezpośrednią kontynuacją.  Sara z trudem utrzymuje się w getcie łódzki, w którym sytuacja staje się coraz poważniejsza, dziewczyna traci nadzieję, że ukochany ją wydostanie, chociaż przecież obiecał. Choroby zbierają coraz mocniejsze żniwo, w końcu przyjdzie pożegnać się z gettem. Rodzice Teodora i Bruna okrutnie przesłuchiwani finalnie trafiają do Buchenwaldu, syn as lotnictwa sprawia, że wiedzie im się nie tak najgorzej, ale to wciąż piekło na ziemi. To chyba sceny z rodzicami chłopaków będą najbardziej przejmujące. Teodor ucieka z Polski, przez Francję, trafia do Anglii, gdzie trochę kłamiąc udaje mu się dostać do RAFu i chce walczyć z Niemca, po Kampanii wrześniowej, po Dunkierce, ma w sobie wiele gniewu i całkowity brak pokory. Bardzo antypatyczny, ale i bardzo żywy bohater. Bruno traci zdrowie walcząc z Sowietami, a jednak żyje. Finalnie trafia do Hamburga, co jak wiecie – nie jest tak dobrym miejscem do życia, chociaż na pewno lepszym niż Stalingrad. Bruno nie umie się pogodzić z tym, że nie będzie latał, wciąż tęskni za Sarą. Szala zwycięstwa przestaje być po stronie Niemców.

 

Naprawdę – przez lwią część książki miałam mieszane uczucia. Nie jest zła, ale czy naprawdę rewelacyjna, Agnieszka niesłusznie uznała, że ja lubię romanse, bo to nawet nie chodzi o to, wszak lubię książki historyczne, jednak tutaj nie było nic odkrywczego i miałam naprawdę mieszane uczucia. Aż przekroczyłam punkt krytyczny i nie mogłam się oderwać… Mariaż przeszłości i teraźniejszości, dużo zagadek, ale takich które są naturalne, ale nie ściągnięte z księżyca. Przepięknie opisane emocje i to nie tylko takie cukierkowe, bo wojna jest w takim punkcie, że nie ma tam cukru, jest trwoga, dramat, gorycz… Koniec książki… MUSZĘ wiedzieć co będzie dalej. Nie wiem jak wytrzymam do premiery trzeciego tomu… Naprawdę bardzo gorąco polecam, to nie jest łatwa lektura, ale ważna. Pełna emocji, przez duże E.

1 komentarz:

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.