Strony

poniedziałek, 1 maja 2023

"Samotnia" - Anna Kańtoch [brodząc w ciemnościach]

 


W domu mam obecnie siedem książek Anny Kańtoch – a właśnie przeczytałam czwartą. Gdy zobaczyłam, że wychodzi nowa powieść: Samotnia nie czytałam nawet opisu, ale bardzo chciałam przeczytać książkę. Wiedziałam, że to będzie moja książka na majówkę. Miała premierę na sam koniec kwietnia, więc jeszcze nie jest wszędzie, ale będzie, bo tak przewrotna powieść nie przejdzie bez echa. No i Anna Kańtoch, ma swoją markę.

 


Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu? Łatwo powiedzieć, kiedy się widzi.

Leon Cichy, autor poczytnych kryminałów, całe życie miał szczęście i wszystko układało się po jego myśli. Poślubił dziewczynę, którą poznał w gimnazjum, a jego pierwsza powieść została bestsellerem.

Jednak po trzydziestce coś się zmieniło. Żona bez wyraźnego powodu zażądała rozwodu, a choć romantyczna przygoda na samotnych włoskich wakacjach zdawała się Leonowi nowym otwarciem, pierwszego wieczoru po powrocie został potrącony przez samochód. W szpitalu okazało się, że stracił wzrok. Oszołomiony nową sytuacją, całkowicie zależny od niedawno poznanej młodej kobiety, Cichy dochodzi do wniosku, że stracił rozum. Bo to przecież niemożliwe, by jego nową wybrankę zastąpiła inna osoba, kiedy był nieprzytomny.

To tylko początek ciągu dziwnych wypadków, z którymi będzie sobie musiał poradzić, błądząc w ciemnościach.

W "Samotni", współczesnym kryminale, Anna Kańtoch buduje intrygę opartą na izolacji i przedstawia wielowarstwową opowieść o odosobnieniu: wybieranym samodzielnie, narzucanym przez stan zdrowia, miejsce zamieszkania czy niezależne okoliczności. Nic w tej historii nie jest takie, jak się wydaje.


Poznajemy Leona, pisarza po trzydziestce. Leon pisze kryminały, ale poznajemy go, gdy na samym początku pandemii budzi się w szpitalu i nie widzi. Na jedno oko wcale, drugie, wychwytuje sygnał świetlny, ale ogólnie Leon jest niewidomy. Jego życie się zmienia, a niedawno i tak przeżył rewolucję. Porzuciła go żona, wyjechał więc na urlop do Włoch i tam poznał młodą dziewczynę i wziął z nią cichy ślub. Teraz uważa, że wziął ślub z inną kobietą, niż ta która czuwa przy nim w chorobie. Nikt z rodziny nie poznał Julii, nie ma żadnych zdjęć, Leon sam uważa że to szalony scenariusz, ale rzeczy które się dzieją, napełniają go coraz większym niepokojem. Czy hipoteza Leona jest prawdziwa? A może to tylko skutek wypadku? Wejdźcie do pełnego ciemności świata…

 

Żeby wczuć się w klimat: wyobraźcie sobie dom na odludziu, Samotnia, jest cicho, nie ma sąsiadów, a po domu chodzą dwa koty, przygarnięte przez Julię Drugą, jak nazywa swoją żonę Leon. To też dowód, że to nie jest jego prawdziwa żona, bo prawdziwa żona wolała psy. Leon w wypadku traci wzrok, to jest bardzo mroczny wątek tego kryminału, genialny w swej prostocie. Zobaczcie, większość wątków wyjaśniłoby się szybciej, gdyby Leon widział – a tak, mamy całe morze niepewności, niewiadomych. Nic nie wiemy, a dodatkowo mając świadomość, że Leon nie widzi, razem z nim brodzimy w mroku, w mroku który w końcu zamienia wszystkich we wrogów. Zakładamy, że to nie Leon zabija(będzie więcej trupów), chociaż czy możemy mieć taką pewność? Kto jest mordercą i jaki ma motyw? Będziecie zaskoczeni.

 

Wciąga ta książka i jest świetna do czytania w zimną niedzielę, gdy za oknem leje. Nie ma nic lepszego, niż otulić się kocem i czytać, samemu będąc bezpieczną. Polecam.!


zabierz książkę w plener...


3 komentarze:

  1. Czytałam inne książki autorki, na tę też zwrócę uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli się nie mylę to czytałam jej fantastyczną serię, chętnie poznam kryminalną odsłonę autorki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książkę mam już na czytniku, czeka na swoją kolej. Bardzo lubię autorkę.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.