Strony

niedziela, 11 czerwca 2023

"Drzazga. Kłamstwa silniejsze niż śmierć" - Mirosław Tryczyk [ czy warto budzić przeszłość?]


 O kiedy uczęszczam na Dyskusyjny Klub Książki omawialiśmy różne lektury. Czasami były to lekkie powieści, czasami ciężkie reportaże, intrygujące biografie. Ba, omawialiśmy książki dotyczące czasów wojennych, ale chyba pierwszy raz czytałam książkę, której tematyka jest bardzo kontrowersyjna. Sama książka jest ciężka, jej lektura, może nie tyle boli, jak zadany w brzuch cios, ale właśnie chyba kłuje jak tytułowa Drzazga. Zastanawiam się, jak podeszliby do lektury ludzie, którzy negują Holocaust, czy zaprzeczają temu, że Polacy brali w tym udział, czy to zmuszani przez Niemców, czy niepowstrzymywani, czy też niezależnie, bo przecież do pogromów dochodziło w Polce nim Adolf Hitler doszedł do władzy. Jestem bardzo ciekawa dyskusji jaką wywoła ta książka.

 




Dziadkowie brali udział w zbrodniach. Rodzice milczeli. Wnuki muszą o tym opowiedzieć, by ich dzieci tego nie powtórzyły.

Mirosław Tryczyk odkrył, że jego dziadek, ten sam, któremu uwielbiał siadać na kolanach, uwikłany był w zbrodnie na niewinnych osobach. Jak się uporać z taką prawdą?
Autor rusza w Polskę śladem osób sobie podobnych. Które odkryły grzechy przodków i szukają języka, by o nich opowiedzieć. Trudno przyznać się do tego, że nie radzimy sobie z prawdą o naszej historii, o naszych najbliższych. Jak kochać tych, którzy zabijali?
To książka o ludziach, którzy mają odwagę pamiętać i nie chcą już milczeć. Bo wyparte poczucie winy jest jak drzazga, która jątrzy ranę.

Mirosław Tryczyk rusza w głąb historii swojej rodziny, by poznać historię swojego dziadka, by dowiedzieć się, że dziadek którego pamięta słabo, ale miło nie tylko był domowym tyranek, obok którego na cmentarzu nie chciała leżeć jego żona, ale także dorobił  się na Żydach, tak sąsiedzi wyjaśniają tajemnicę zamożności Grzegorza. Ta rodzinna historia staje się katalizatorem opowieści o pogromie, który nie doczekał się kary. Który do dziś się neguje, albo obwinia się o to Niemców. Niesamowite, że Mirosław Tryczyk przez całą książkę nie ocenia, nie używa słów: bohaterski, szlachetny, wspaniały i nie zestawia z okrutny, tchórzliwy, pazerny. Mamy próbę dotarcia do świadków, do ich potomków, ale widzimy jak łatwo zasłonić się niepamięcią, zasłonić Niemcami. Opisy zabójstwa, nie jednej osoby, nie pojedynczego dziecka, gwałt nie na jednej Żydówce – chociaż nawet taki jednostkowy przypadek jest zbrodnią i jest złem, ale masowe morderstwo i zmowa milczenia jak we włoskiej mafii przerażają, zwłaszcza gdy sami sięgniemy do świata opowieści naszych dziadków czy pradziadków i zastanowimy się czy powiedzieli nam wszystko. Wstrząsająca lektura, chociaż autor nie opisuje jakoś rozlegle tych mordów, pisze ile trzeba i może ta lakoniczność, reporterska precyzja, są jak ostry cios.






 

Jeśli chodzi o udział Polaków w mordowaniu Żydów, to synonimem tego procederu jest Jedwabne. Pamiętam, że byłam w gimnazjum, jak ta sprawa stała się głośna, w liceum rozważałam kupno książki na ten temat, ale wątek Jedwabnego był wszędzie. Pamiętam, że informacja, jakoby Polacy spalili w stodole Żydów, nie był dla mnie szokiem, nie wzbudził we mnie oburzenia, że jak ktoś może tak mówić. Chyba podświadomie zakładałam, że nie ma dobra bez zła, nie ma szlachetności bez niegodziwości. Czy może wróciły łowione w dzieciństwie fragmenty rozmów o Żydach, wojnie, dorabianiu? Natomiast upływ lat sprawił, a ta książka skłoniła mnie do rozważania, czy i jak o tym rozmawiać. Czy możemy domagać się wyjaśnienia spraw mordów dokonanych na Wołyniu, na Kresach, a jednocześnie mówić, że postawy Polaków w czasie wojnie to przeszłość?

Z drugiej strony, przecież inne Narody muszą mieć podobne doświadczenia, Francuzi, Czesi, Węgrzy, ale my o tym nie słyszymy? Też o tym nie mówią? Piorą brudy u siebie, czy o co chodzi? Na pewno zgadzam się z jednym z bohaterów, że ten temat trzeba zamknąć, jak? Bardzo trudne pytanie, bo jak pokazuje ta książka, milczenie przedłuża traumę, ale prawda nie wyzwala, ale stygmatyzuje.

 

Polecam lekturę tej książki, chociaż jest to lektura trudna, bolesna, ale bardzo skłaniająca do myślenia. Ważna, tym bardziej, że bezpośrednich świadków zostało już bardzo niewielu. Będę o niej długo myślała.

3 komentarze:

  1. Trafiłam na Twój blog przypadkowo, ale myślę, że będę zaglądała częściej :) Sama staram się znajdować więcej czasu na czytanie, chociaż nie jest to łatwe ;/ Bardzo lubię takie "trudne" książki, choćby też o tematyce obozów koncentracyjnych. Myślę, że warto je czytać i cieszę się, że takie polecasz!

    OdpowiedzUsuń
  2. Co ma wspólnego domaganie się wyjaśnienia spraw mordów dokonanych na Wołyniu z postawami niektórych Polaków w realiach okupacyjnych? Pisanie o Jedwabnym,które wcale nie jest takie jednoznaczne,jako o symbolu mordowania Żydów przez Polaków,bez znajomości faktów(polecam np.Wokół Jedwabnego pod redakcją Pawła Machcewicza i Krzysztofa Persaka) w oparciu o tego typu książki albo innego wrogiego Polakom Grossa czy narrację autorów z kręgu Gazety Wyborczej uważam za nadużycie.Sama zresztą Pani pisze "autor nie opisuje jakoś rozlegle tych mordów, pisze ile trzeba i może ta lakoniczność, reporterska precyzja, są jak ostry cios."No właśnie,nie opisuje tylko wyprowadza ostre ciosy.Może niech Pani pomyśli dlaczego i po co powstają takie książki?

    OdpowiedzUsuń
  3. Magazynowanie energii to kluczowy element transformacji energetycznej. Innowacyjne rozwiązania pozwalają na efektywne gromadzenie i dostosowywanie podaży, budując solidne fundamenty dla zrównoważonej przyszłości. https://e-magazyny.pl/category/wywiady/

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.