Strony

wtorek, 15 sierpnia 2023

"Icebreaker" - Hannah Grace [książkowa klimatyzacja, idealna na upały]


 O proszę państwa, jako człowiek uwielbiający zimę, mróz i śnieg po pachy, to co dzieje się za oknem jest dla mnie przedsionkiem piekła. Przedsionkiem? W sumie mam wrażenie, że poszłam z Dantem i jestem u wrót Tartaru. Po wymagającej biografii ojca bomby atomowej sięgnęłam po ”Icebreakera”, wybrałam go na wolny dzień w którym miałam tyle do załatwienia, że kluczem było by książka swobodnie mieściła się w torebce(500 stron to nie był do końca trafny wybór, ale jeżdżę autem, to trochę mniejsza). Wybrałam świadomie na upał książkę z lodem w tytule i z łyżwami jako ważniejszym wątkiem. Taka książkowa klima. Od razu uprzedzam, fragmentów erotycznych jest sporo, zatem czytając miejcie to na uwadze. Rysunkowa okłada sugeruje młodą grupę wiekową, ale fragmenty są mocne : )

 


Iskry lecą, gdy łyżwiarka figurowa i kapitan drużyny hokeja muszą dzielić lodowisko...

Anastasia Allen ciężko pracowała na szansę występu w łyżwiarskiej reprezentacji kraju. Treningi od piątego roku życia, sportowe stypendium na studiach i rygorystyczny harmonogram dnia, który wykończyłby nawet najbardziej zdeterminowaną osobę, mają przynieść jej sukces. Bez względu na wszystko.

Nathan Hawkins nigdy nie napotkał problemu, którego nie umiałby rozwiązać. Jako kapitan
Tytanów wie, że odpowiedzialność za zwycięstwo drużyny hokejowej spoczywa na jego barkach. Gdy wskutek awarii obie ekipy mają dzielić jedno lodowisko, a partner Anastasii ulega wypadkowi, Nathan musi zamienić kij hokejowy na legginsy i trenera tyrana na jeszcze bardziej przerażającą od niego trenerkę despotkę. Choć początkowo się nie znoszą, Nate i Stas są na siebie skazani, a do tego dziewczyna w ogóle nie lubi hokeistów. A przynajmniej tak jej się dotąd wydawało…


Anastasia oddała życie karierze łyżwiarskiej. Tańczy w parze, katuje się ćwiczeniami, stosuje drakońską dietę, ale jest przy tym osobą pogubioną mentalnie, chociaż próbuje swoje życie wcisnąć w planery i w wolnych chwilach motywuje innych. Jest singielką, chociaż nie wstydzi się swoich potrzeb i prowadzi konsekwentne życie erotyczne. Kiedy musi dzielić lodowisko z hokeistami, jest wściekła, chociaż łyżwy i hokej wydają się pokrewnymi sportami, to jednak Anastasia nie przepada za hokeistami, zwłaszcza Nathan, który cieszy się opinią dziwkarza, jest jej solą w oku.

Nathan jest oddany hokejowy, jest obecnie kapitanem drużyny i bardzo poważnie podchodzi do tego by wszystko działało tam jak należy i aby potencjał każdego był wydobyty. Bardzo chce zdobyć jedną dziewczynę, ale ona konsekwentnie go ignoruje, co nie przeszkadza mu sypiać z kim popadnie. Nathan ma konflikt z ojcem, który miał inny pomysł na życie syna. Punktem zwrotnym jest zdemolowanie lodowiska na którym trenuje drużyna. W ten sposób Nathan może bliżej poznać Anastasię, która od początku żywi do niego wyraźną wrogość.

 

To jest klasyczna młodzieżówka, z kilkoma tak naprawdę wątkami. Po pierwsze mamy bohaterów, którzy dosyć liberalnie podchodzą do seksu, wyraźnie oddzielają stosunki cielesne od emocji. Oboje bardzo mocno stawiają na sport, dyscyplina którą trenują mocno ich określa. Kryzysowy moment dla treningów, wybija ich z rytmu i jest katalizatorem zmian. Bohaterowie zmagają się z problemami zakorzenionymi w ich młodości i sytuacji rodzinnej. Czy się odnajdą? Czy osiągną swój cel?

Jest ta książka przewidywalna i jest klasyczną młodzieżówką, tak naprawdę przesłanie brzmi – miłość leczy wszelkie rany i otwiera nas na odnalezienie siebie. Można łączyć uczucie z pasją, z pracą. Odnajdując siebie, możemy unormować stosunki ze światem!

Lekka jest ta powieść, idealna na upał. Spodziewałam się dobrej rozrywki i właśnie to dostałam. Naprawdę polecam!

2 komentarze:

  1. Zastanawiam się właśnie nad tą książką. Może sięgnę. Skoro jest lekka, przyjemna, to w sam raz na letnie dni. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka mnie zaciekawiła :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.