Strony

sobota, 9 września 2023

"Pod słońcem" - Julia Fiedorczuk [ Drohiczyn, Ural, Warszawa, Białystok]

 


Kiedy padła propozycja, że na kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki przeczytamy powieść Pod słońcem, byłam zaintrygowana. Nie kojarzyłam Julii Fiedorczuk, dopiero z opisu dowiedziałam się, że była nominowana do Nike, co jest na pewno gwarancją pewnej umiejętności. Owszem książki nagradzane, są obecnie często bardzo dziwne, rzadko zyskują uznanie szerokiego grona odbiorców. Jednak nie jestem jednoznacznie uprzedzona, a opis tej książki był frapujący, uwiodła mnie też ta prosta okładka. Moim zdaniem wspaniała książka na wrzesień na te rocznicę końca pewnej epoki, tym bardziej że w tym roku chronologia jest szczególna, wrzesień 2023 to taki układ dni jak w 1939. Przyznam, że napełnia mnie to i dyskomfortem i skłania do refleksji tudzież pcha do książek oscylujących wokół takiej tematyki.

 






Nowa powieść autorki nominowanej do Nagrody Literackiej „Nike”


Ludzie zanurzeni w pamięci i historii. Historia zanurzona w zmieniającym się według odwiecznych prawideł świecie przyrody. Proza pulsująca w tym samym zniewalającym rytmie.

Nowa powieść Julii Fiedorczuk – nominowanej m.in. do „Nike” za Nieważkość – to poruszająca saga o ludziach, którym przyszło żyć w trudnych czasach, adaptować się i zmieniać, a jednocześnie wciąż mierzyć z przeszłością – bo to, co odrzucone, zawsze powraca.

„Pamięć (...) jest żywa i płynie przez nas jak ukryta podziemna rzeka, żeby wybić na powierzchnię znienacka, kiedy człowiek wcale się tego nie spodziewa”.

W centrum tej opowieści znajdują się Misza i Miłka, ich niełatwe małżeństwo i życiowa droga, ale za sprawą wspomnień głównych bohaterów czytelnik podróżuje w czasie – do okresu przedwojennego i strasznych epizodów wojennych, oraz w przestrzeni – spod Białegostoku do Warszawy, a nawet za Ural.

Dzięki szkatułkom pamięci ożywają postaci z przeszłości: ojciec Miszy, Zofia – pierwsza wielka miłość Miszy, nauczyciel Franciszek, który rozbudził w nim pasję do literatury, Marianna Zającowa nazywana kochanicą diabła, Jewdokia Ziemakowa rodząca martwe dzieci czy wrażliwiec Jurek Bułka, który nasłuchiwał szumu z wnętrza ziemi.

Wśród opisanych osób znajdziemy postacie żyjące w nierozerwalnej, naturalnej łączności z przyrodą, oraz takie, które zdają się żyć jedynie w świecie lektur, wspomnień i przemyśleń. Julia Fiedorczuk kreśli niezwykle barwne i oryginalne portrety ludzi składające się na esencję wielokulturowego, wielojęzycznego i pełnego sprzeczności Podlasia.

Przekonajcie się, jaka to fantastyczna książka!


Powieść szkatułkowa, pierwsze co można powiedzieć o tej książce. Książka stawia w centrum Miszy i Miłki, ale to jest tylko pretekst by opowiedzieć o całym szeregu historii niby oczywistych, ale zestawionych w nader ciekawej formie. Zofia wynajmująca pokój młodemu, głodnemu wiedzy i poezji chłopakowi, to kobieta która pokazuje, i moim zdaniem tego pokazywania nie ma nigdy za dużo, jak bardzo wojna w 1939 zmieniła los, nie tylko Warszawy i dużych miast, nie tylko wielkich postaci historycznych, ale także młodej dziewczyny czekającej na swoje pierwsze dziecko, którą opuszcza mąż i później ginie, bez spektakularnych scen, a ona pogrąża się w katatonii i dopiero budzi ją ten młody chłopak. Wzruszył mnie i zasmucił ten nauczyciel, ukrywający książki. Ta książka składa się z fragmentów, które tworzą spójną, ale smutną całość.

 

Wydaje mi się, że ta książka jest jesienna, nawet gdy opowiada o pięknych chwilach, to czujemy w każdej scenie to przekleństwo przemijania, klątwę końca. Czasami ten smutek jest wyraźniejszy, czasami ledwo dostrzegalny, ale unosi się nad powieścią jak babie lato. Nie mogę powiedzieć, żeby mnie ta książka zachwyciła i oczarowała, czytałam ją jednak niestrudzenie, chociaż czasami czułam konieczność odpoczynku, odkładałam ją na dzień, dwa żeby znowu wrócić z nową perspektywą. Ciekawa, muszę sięgnąć po inne powieści autorki bo potencjał widzę jest duży i duża wrażliwość na świat oraz ciekawość historii. Mimo wszystko, mimo trudu i smutku – polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.