Strony

piątek, 5 stycznia 2024

"Bardzo długie popołudnie" - Inga Vesper [ Ameryka lat pięćdziesiątych i trad wife]


 Lubię dostawać prezenty książkowe. Lubię, gdy bliscy mi ludzie dają mi książkę, bo tak im się podobała, że chcą bym ją przeczytała(też tak często robiłam, ale gdy Mama dostawszy kolejny tom Wykładów z fizyki Feynmana, ustawiła mnie do pionu – przestałam, no – ograniczyłam się). Książkę Bardzo długie popołudnie dostałam od Agi rok temu, w wymianie prezentów na grupie z książkowymi wyzwaniami. Szczerze, nie wiedziałam dlaczego mi ją dała. Wydawała mi się zupełnie nie w moim stylu, ale postawiłam ją na widoku, a nowa inicjatywa, nowa dla mnie Stosikowe losowanie wrzuciło mi tę książkę na tapet. Zaczęłam czytać i wow. Od razu napisałam do Agi.

 


Znakomity kryminał o tym, jak American dream zamienia się w koszmar.

Wczoraj pocałowałam męża po raz ostatni…

Jest lato 1959 roku, kalifornijskie słońce wypala wypielęgnowane trawniki przed domami w Sunnylakes. Pewnego bardzo długiego popołudnia w tej sielskiej atmosferze przedmieścia znika Joyce Haney. Tego samego dnia Ruby Wright udaje się do pracy, spodziewając się, że czeka tam na nią to, co zawsze: obowiązki domowe, których nie cierpi, obolałe stawy, pogarda ze strony białych pracodawców… a także światełko w mroku codzienności: życzliwość Joyce. Zamiast tego znajduje dwójkę przerażonych dzieci i plamę krwi na podłodze w kuchni. Po pani domu nie ma śladu.

Do sprawy zostaje przydzielony detektyw Mick Blanke, który niedawno trafił do Sunnylakes z Nowego Jorku i szybko odkrywa, że klucz do zagadki znajduje się w rękach Ruby, nikt bowiem tak dobrze jak ona nie zna tajemnic kryjących się za wykrochmalonymi, idealnie gładkimi zasłonami.

Tyle że czarnoskórych pomocy domowych na amerykańskim Południu nie prosi się o pomoc w śledztwie. Ich o nic się nie prosi…


Koniec lat pięćdziesiątych w Stanach Zjednoczonych trwa w najlepsze segregacja rasowa, a w białej Ameryce na topie jest ruch trad wife – perfekcyjnych kobiet, które w eleganckich sukienkach, zabawiają swoje idealne dzieci, czekając na męża, by z uśmiechem perłowych zębów podać mu obiadek. W dzielnicy takiego perfekcyjnego życia, czarna kobieta, która sprząta w domach tych perfekcyjnych pań wchodzi do jednego z domów, zdziwiona płaczem dzieci, w kuchni zastaje krwawe plamy, przestraszone dziecko. Jest koniec lat pięćdziesiątych, więc kobieta od razu trafia do aresztu, ale nadal nikt nie wie co się stało z Joyce. Czy uciekła z tego psychodelicznego życia? Jej mąż był na konferencji, świadków brak, przeciwko Joyce świadczy złe pochodzenie, problemy rodzinne jakie miała kiedyś. Bardzo zawikłana historia dziejąca się w upalne dni – czyż nie wspaniała ucieczka od nadchodzących mrozów?

 

Ta książka to cymesik, fanki Służących znajdą tutaj znajome wątki. Mnie niesamowicie wzburza hipokryzja segregacji rasowej. W środku, osią jest Ruby, ciemnoskóra dziewczyna z ambicjami, których nie powinna mieć. Ruby straciła matkę w okolicznościach strasznych, gdy czytałam ten fragment chciałam krzyczeć z wściekłości. Tylko, że taka była tam rzeczywistość. Coś strasznego. To Ruby prowadzi faktyczne śledztwo, Ruby chce się dowiedzieć, co stało się z Joyce, która była dla niej miła, oczywiście formalnie detektywem jest Mike, który został tu przeniesiony, ma na sumieniu pewne grzeszki i bardzo chce się odbić. Każdy z bohaterów tej książki coś ukrywa, nie mówi wszystkiego, skutkiem czego intryga naprawdę się zagęszcza, a my czytamy dosłownie z wypiekami na twarzy. Nie mogłam i nie chciałam oderwać się od tej książki. To jest kryminał, ale z fantastycznie nakreślonym tłem społecznym, bardzo daje do myślenia, szczerze polecam lekturę.

1 komentarz:

  1. Za pozorną perfekcją i za zamkniętymi drzwiami idealnych domów często kryją się różne mniej idealne rzeczy. Zaciekawiła mnie ta książka, jak będę miała okazję, to przeczytam!

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.