Strony

niedziela, 26 maja 2024

"Jeździec bez głowy. Co o ciele wiedzieli ludzie średniowiecza?" - Jack Hartnell


 Kiedy pracowałam na uczelni, w czasie sesji mieliśmy z kolegami taki ulubiony żart o studentach. Otóż student weterynarii miał mieć egzamin i nauczył się tylko o robakach. Ale za to perfekcyjnie. Wchodzi na egzamin(ustny) i dostaje pytanie o słonia, pewny siebie zaczyna wypowiedź: słoń jest ssakiem, ma cztery nogi i trąbę w kształcie robaka, robaki dzielimy na… Dowcip ów miał obrazować umiejętność podciągnięcia tego co chcemy powiedzieć, pod bieżący temat rozmowy. I trochę tak jest  Jeźdźcem bez głowy,  ta lektura wypadła mi w stosikowym losowaniu, jest trupem(od leżenia na parapecie wyblakła miejscami – nie chcę pamiętać ile tam leżał. A całą tę serię raczej lubię,całą tę serię raczej lubię, chociaż zdarzały się słabsze pozycje.

 


Z tej książki dowiesz się:

Jaki był średniowieczny sposób na zapobieganie łysieniu?
Gdzie żyło plemię ludzi bez głów?
Jakie cechy charakteru można wyczytać z wyglądu włosów?
Dlaczego serce w średniowieczu było ważniejsze od żołądka?

Często myślimy o średniowieczu, że to ciemne wieki, zahamowanie rozwoju ludzkości na ponad tysiąc lat. Współcześnie wiele stosowanych w średniowieczu zabiegów medycznych określilibyśmy mianem tortur. Jack Hartnell dosłownie od stóp do głów pokazuje fascynujące oblicze tego okresu.

Autor obala wiele mitów dotyczących średniowiecza i pokazuje, że my – ludzie współcześni – mamy z ludźmi średniowiecznymi znacznie więcej wspólnego, niż początkowo by się wydawało. Bo czym różni się średniowieczna wiara w istnienie plemienia olbrzymów bez głów od wiary w istnienie zielonych ludzików zamieszkujących inne planety?

KSIĄŻKI DOBRE NIE TYLKO W TEORII!


Uwielbiam książki o historii medycyny, średniowieczem jakoś się bardzo nie interesowałam, ale umówmy się. Średniowiecze obejmuje kilkaset lat, naturalnie że przez ten okres wszystkie przekonania ewoluowały. Ta książka od głowy do stóp, od zewnętrznych warstw skóry, po najgłębsze trzewia opowiada o tym jak postrzegano ciało. Książkę otwiera legenda o ludzie zamieszkującym rubieże Europy o dziwacznej budowie i nim zdążymy parsknąć śmiechem, że w tym średniowieczu to głupich nie siali, to autor przypomina nam, że w XXI wieku wierzymy w zielone ludziki na Marsie. Autor czasami bardzo oddaje się dygresji i wątki bardzo luźno wiążą się z meritum.

 

Nie olśniła mnie ta książka, są tam zebrane ciekawostki, które porządkują to jak postrzegamy ciało, bo tak naprawdę średniowiecze bardzo na nas oddziałuje, to jak patrzymy na serce, na głowę, na trzewia ludzkie wydzieliny, chociaż nauka poszła naprzód, to jednak pewne stereotypy w nas zostają. Książka jest bogato ilustrowana zdjęciami, rycinami, dziełami sztuki powiązanymi z tym o czym jest aktualnie mowa. Finalnie książka bardzo mnie zmęczyła, jest siermiężnie napisana, bardzo ciekawa, ale brakuje lekkości i finezji. Mam jeszcze zapas książek z tej serii, ale to jest chyba druga z serii, która raczej mnie zawiodła, tym że nie czytało się jej tak lekko i z niesłabnąca fascynacją. Muszę się rozerwać dla odmiany czymś fajnie napisanym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.