Strony

niedziela, 30 czerwca 2024

"Czarownice z Manningtree" - Beth Underdown [ kolejny trup z półki - po co kupować]


 No i proszę rzutem na taśmę trup z czerwca ostatni. Książkę nabyłam bo Tosia chwaliła. To przeważyło szalę i proszę, Tosia czytała z sześć lat temu i teraz ja się dołączyłam. Ujęła mnie okładka, jest prosta i bardzo ładna – stylowa. Jakoś nigdy nie byłam fanką tematu polowania na czarownice, bo przeraża mnie zabobon, strach który przemienia się w lincz, przeraża mnie jak inność stawia pod pręgierzem. Książka jest oparta na faktach, chociaż sama historia jest beletryzowana.

 


Mój brat, Matthew, zabił sto sześć kobiet, pisze Alice Hopkins na kartach swego dziennika. Jest rok tysiąc sześćset czterdziesty piąty. Młoda wdowa powraca do Manningtree, niewielkiej miejscowości w hrabstwie Essex, gdzie się wychowała i gdzie wciąż mieszka jej brat. Wkrótce odkrywa, że jej dawny dom przestał być bezpiecznym miejscem. Matthew się zmienił, a po okolicy krążą dziwne plotki. Ludzie szepczą o czarach i wielkiej księdze, w której Mathew Hopkins zapisuje nazwiska czarownic.

Do czego doprowadzi jego obsesja? Jakiego wyboru dokona Alice znalazłszy się w samym sercu szatańskiego planu?

Inspirowana prawdziwą historią niesławnego „Tropiciela Czarownic” wstrząsająca debiutancka powieść Beth Underdown łączy fascynujący wątek historyczny z narracją, w której pobrzmiewają echa „Opowieści podręcznej” Margaret Atwood tworząc prawdziwie niepokojące doznanie literackie.

„Powieść na miarę naszych czasów […] obnaża potworne bestialstwo polowań na czarownice”.
– The New York Times

„Ta trzymająca w napięciu lektura spodoba się miłośnikom powieści historycznych o czarach, a także tym, którzy cenią sobie prozę w stylu »Miniaturzystki« Jessie Burton, w której główna postać kobieca buntuje się przeciwko opresyjnym rolom społecznym i przeprowadza prywatne śledztwo na temat otaczających ją mężczyzn. Ze wszech miar godna polecenia”.
– Library Journal


W Anglii trwa wojna domowa. Alice po śmierci macochy wraca do domu rodzinnego zajmowanego teraz przez przyrodniego brata Matthew – prawdziwy łowca czarownic. Kobieta dopiero owdowiała, teraz spodziewa się dziecka, chociaż poprzednie cztery ciąże poroniła. Jej ślub był skandalem bo wyszła za mąż za syna służącej swojej macochy. Służącej owej nie toleruje Matthew. Alice wraca do domu i widzi brata obsesyjnie tropiącego kobiety rzucające urok. Wojna domowa sprzyja nieufności, niezrozumiałe zjawiska, zwierzę które pada, poronienie, cokolwiek może sprowadzić podejrzenie o konszachty z diabłem. Nad wszystkim unoszą się rodzinne tajemnice i wypadek, któremu Matthew uległ jako dziecko, ciężkie poparzenie które naznaczyło go bliznami. Niby siedemnasty wiek, ale zbiorowa nienawiść, wrogość i napędzana paranoja.

 

Ta książka jest ponura, gdybym miała ją opisać barwę jaka mi towarzyszyła to byłaby to barwa bardzo ciemna, jakbym była w cieniu, wilgotnym. To nie jest książka dynamiczna, spektakularna. Gdy polowania na czarownice kojarzą nam się ze średniowieczem, to tutaj mamy wiek siedemnasty, prócz niepokojów społecznych mamy takie niepokoje lokalne. Ta atmosfera grozy, bo początek książki zapowiada, że to co obserwujemy to nie apogeum, tu jeszcze coś się wydarzy. Na pewno wrażenia podbija to, że inspiracją do napisania tej książki są fakty. Czyta się ją niespodziewanie szybko, to że skończyłam książkę w dwa dni, nawet wliczając w to pracę koło domu i wyjścia, to naprawdę niezłe tempo. Czy mnie ta książka oczarowała? Raczej nie, po prostu czytało mi się ją płynnie i nieźle. Cieszę się, że pochowałam tego trupa, bo już była ta książka prawie wrośnięta w półce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.