Strony

sobota, 31 sierpnia 2024

"Boulevard" - Flor M. Salvador


 Matko, tak długiej przerwy w czytaniu nie miałam dawno. Może jednak źle organizuję czas i muszę się nauczyć odmawiać i z czegoś rezygnować. Ale w weekend jak uporam się ze sprzątaniem może wygospodaruję czas na czytanie. Nieważne – zobaczymy. Przez ostatnie wiele dni towarzyszyła mi książka Boulevard wpadła mi w oko na fejsie okładka, zaintrygował mnie tytuł, książka okazała się mieć modne w tym sezonie barwione brzegi. No cukierek. Gdyby jednak nie dużo czekania u fryzjera, nie wiem kiedy bym ją skończyła. A to pierwszy tom. Dziwne, nie widzę potencjału na tom drugi.

 


Historia miłosna tak wyjątkowa, że naznaczy cię na całe życie.

Gdyby każde z nich było częścią nieba, jedno byłoby burzą a drugie promieniami słońca.

Hasley Weigel była w ostatniej klasie liceum i snuła plany na przyszłość. Miała zamiar studiować projektowanie graficzne i marzyła o małym domku, w którym zamieszkałaby z trzema kotami i psem. Jej przyszłość zapowiadała się całkiem fajnie i zwyczajnie.

Jednak do jej pięknej słonecznej codzienności niespodziewanie wdarł się on. Pojawił się tak nagle, jak nagle przychodzi burza z piorunami oraz gradem i od tamtego momentu absolutnie nic nie było już takie samo.

Hasley powinna unikać Luke’a Howlanda jak ognia. Wszyscy w szkole wiedzieli, że chłopak eksperymentuje z narkotykami i potrzebuje pomocy.

A jednak od tamtego pamiętnego dnia, kiedy pierwszy raz się spotkali, ich drogi zaczęły się co chwilę przecinać. Okazało się, że Luke bardzo dużo wie o Hasley. Może więcej niż ona sama?

Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej szesnastego roku życia.


Hasley jest wychowywana tylko przez matkę. To nie jest jej dramat, matka jest poukładaną psycholog, daje córce miłość i wsparcie, a Hasley wiedzie życie normalnej nastolatki. Nieco roztrzepanej, spóźnialskiej, niezdarnej. Właśnie przez spóźnialstwo, zostaje wyproszona z klasy i idąc na trybuny spotyka Luka, tajemniczego chłopaka, który sprawia wrażenie wyalienowanego, niestabilnego, ale zaczynają rozmawiać, zaczynają się spotykać i zaprzyjaźniać. Hasley widzi, że pozorna wrogość, to pozór, że Luke nie jest taki jak oceniają go inni uczniowie. Dziewczyna podkochuje się w pewnym sportowcu, który też zwraca na nią uwagę, ku niezadowoleniu Luki, który dosyć szybko wyznaje jak ważna jest dla niego dziewczyna. Sytuacja zaczyna się komplikować, gdy okazuje się, że Luka ma w sobie wiele problemów a narkotyki to początek. Jednak koniec jest zaskakujący, naprawdę mnie zdziwił.

 

To jest książka dla nastolatków, bez dwóch zdań, jestem za stara na tak infantylne prowadzenie fabuły, na te problemy rozwiązywane siłą woli. Tak Luke ma problemy, zmaga się z żałobą, przemocą, wyrzutami sumienia, dlatego jest tak niestabilny emocjonalnie, ale to jak szybko Hasley staje się dla niego lekiem na całe zło. Dla mnie cała ta relacja jest zaburzona, chłopak składa wielkie deklaracje, emocjonalnie szantażuje Hasley, która jest młodziutką dziewczyną, ona nie może być odpowiedzialna za to, by Luke czuł się mniej szary, by jego świat był kompletny. Nie podobał mi się ten wątek, ogólnie książka jest o niczym i o wszystkim. Jasne są miłe, motylkowe fragmenty, ale dla mnie to wszystko jest zbyt dziecinne. Nie czułam żadnej chemii z tą książką, mam nadzieję, że teraz znajdę coś bardziej porywającego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.