Strony

piątek, 1 listopada 2024

"Miłość i inne stopnie naukowe" - Jennifer Hennessy [znowu miłość na uniwersytecie]


 Wprawdzie dzień-dwa przed świętem, próżno znaleźć dogodny czas na czytanie, ale za to ja już kilka dni wcześniej planuję co chcę czytać. W moich planach tytułów jest naście, chociaż wiadomo, że cudów nie ma a czas nie jest z gumy, ale ja łudzić się lubię. Mam niedobór dobrych romansów, a ponieważ kiedyś uniwersytet i praca naukowa była dla mnie bardzo ważna to chętnie sięgam po te klimaty. Czy książka o modnie barwionych brzegach(klimatyczne ryciny nawiązujące do starożytnej Grecji) i słodkiej rysunkowej okładce jest tak urocza jak się ma zapowiadać? Zobaczymy. Doba czytania z przerwami na kościół, długi spacer(naprawdę długi, bo pogoda pozwala jeszcze spacerować pięć godzin w nocy), sen i drzemki po obiadku.

 




Czy uda im się obronić doktorat z miłości?

Bianca Dimitrou właśnie obroniła doktorat i zamierza świętować ten sukces w towarzystwie rodziny i przyjaciół. Przez lata wiernie uczestniczyła we wszystkich wieczorach panieńskich, ślubach, chrzcinach i imprezach po rozwodzie, ma więc nadzieję, że jej bliscy będą z nią w tej radosnej chwili. Kiedy jednak nikt nie pojawia się w barze, by celebrować z nią fakt, że odtąd może dodać tytuł doktora przed swoim nazwiskiem, uświadamia sobie, że kariera naukowa nie jest życiowym osiągnięciem, które ceni jej rodzina.

Wściekła, smutna i być może lekko pijana, mści się, zaręczając się na niby z Xavierem Byrne'em – przystojnym kolegą z roku, archeologiem, którego pasją jest przywracanie dzieł sztuki do ich ojczystych krajów – i ogłasza status ich związku w mediach społecznościowych. Następnego ranka Bianca budzi się z pierścionkiem na palcu, zaręczynowy post ma ponad tysiąc polubień, a w drzwiach stoi jej siostra, domagając się wyjaśnień.

Im dłużej jednak trwa udawany związek Bianki i Xaviera, tym bardziej staje się jasne, że to, co zaczęło się jako żart i słodka zemsta, powoli zmienia się w prawdziwe uczucie. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że mężczyzna ma zamiar ruszyć w podróż na drugi koniec świata. Bianca nie może poprosić go, by został, a on nigdy nie zażądałby, by ona porzuciła swoje marzenia. Czy ich miłość przetrwa tę próbę?




Bianca obroniła doktorat co jest spełnieniem marzeń, synonimem sukcesu, organizuje imprezę by uczcić ten fakt, jej rodzice nie przyjadą, bo z drugiego końca Stanów – no bez sensu, ale nikt z przyjaciół się nie zjawia. Pojawia się tylko Xavier, który był do tej pory raczej antagonistą Bianci i ona nawet nie pamięta, że go zaprosiła na to świętowanie. A tylko on się pojawił. Pod wpływem alkoholu i żalu Bianca wypłakuje mu swoje rozczarowanie i tak od słowa do słowa Xavier proponuje jej fejkowe zaręczyny, żeby zagrać na nosie wszystkim tym, którzy nie chcieli świętować sukcesu Bianci. Co może pójść nie tak? Ano Xavier czeka na swoją obronę i ma wyjechać do Grecji, ponieważ po doktoracie będzie zajmował się restytucją dzieł sztuki zawłaszczonych prawowitym właścicielom(chodzi o narody), a po drugie Xavier jest zakochany w Biance od lat, to na co ona się zgadza rozżalona postawą przyjaciół, to dla niego spełnienie marzeń. Umówmy się Biancę ciągnie do Xaviera, ale ona nie chce go wiązać, jej jedyny związek na odległość nie poszedł dobrze. To przepis na komedię pomyłek, nieporozumień i niedopowiedzeń. Nihil novi, okraszone subtelną erotyką, szału ta książka nie robi. A szkoda.

 

Jest to fajna pozycja na leniwe czytanie i totalny restart, ale daleko jej do najlepszych książek Ali Hazelwood, co przyznaję dosyć mnie rozczarowało, liczyłam na więcej emocji, na więcej chemii. Dla mnie fabuła jest przekombinowana i chociaż większość tego rodzaju powieści opiera się na niedomówieniach, to jednak tutaj nie umiem się zaangażować tak bardzo by emocjonować się poczynaniami i perypetiami bohaterów.

Znacie inne książki rozgrywające się na uczelni? Chętnie przyjmę polecajkę. No i chyba wolę jednak wątek hate-love, tu było zbyt mdło – zdecydowanie. Nie umiem uwierzyć, że bohaterowie się znali i lubili tyle lat i nie zrobili nic, bo w sumie nie mieli powodu by się hamować i zacząć coś robić ze swoimi uczuciami. No ale ktoś powie, że przecież bywa i tak w życiu, niby bywa, ale tutaj jest to jakoś siermiężnie opisane. Nie jest to czas zmarnowany, ale długo w mej pamięci ta książka nie zagrzeje miejsca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.