Strony

środa, 6 sierpnia 2025

"Łaska" - Anna Kańtoch [ sierpniowy trup z półki]


 Dawno temu sięgnęłam po pierwszą powieść Anny Kańtoch, spodobała mi się i kupiłam inne jej powieści, ale oczywiście trafiły na półkę. Przekładałam je tak długo, że trafiły do trupiego słoika i los zadecydował, że to był mój pierwszy trup w sierpniu, wyjątkowo kryminał. Dużo wcześniej słyszałam mnóstwo dobrych opinii o tych wcześniejszych książkach autorki i byłam ciekawa czy mnie również uwiodą.

 


Rok 1955. W lesie odnaleziona zostaje sześcioletnia Marysia, która zaginęła tydzień wcześniej. Na odzieży i ciele ma plamy zaschniętej krwi. Jak dziewczynce udało się przetrwać? Czy ktoś jej pomógł? Co się wydarzyło? Marysia nic nie pamięta. Jej ciotka mówi, że czasem zapomnieć to łaska.

Rok 1985. Maria jest już dorosła, ale tajemnica sprzed lat nadal kładzie się cieniem na jej życiu. Kobieta pracuje jako nauczycielka w miejscowej podstawówce. Pewnego dnia jej nastoletni uczeń zamiast kartkówki oddaje jej rysunek przestawiający czworo dzieci i Kartoflanego Człowieka. Prosi ją o pomoc. Tego samego dnia zostaje znaleziony w miejskim parku powieszony na gałęzi.

Pojawiają się kolejne ofiary. Milicja rozpoczyna wyścig z czasem, aby schwytać niebezpiecznego mordercę. Tymczasem Maria prowadzi własne śledztwo. Ma przeczucie, że rozwiązanie zagadki kryje się głęboko w jej pamięci…


Lata pięćdziesiąte skacowany zbieracz grzybów znajduje w lesie zakrwawioną kilkuletnią dziewczynkę. Okazuje się, że Marysia, siostrzenica miejscowej bibliotekarki zaginęła kilka dni temu, teraz pojawiła się znikąd. Ciotka zajmuje się nią dokładnie, odprawia policję, wszystko ma wrócić do normalności. Mija kilkadziesiąt lat, Maria jest po trzydziestce i wraca do miasteczka zaopiekować się umierającą ciotką, która jest jej jedyną rodziną. Maria jest introwertyczką, czuje się obca w małym miasteczku, pozbawiona energii, aż pewnego dnia jeden z jej uczniów wyśmiewany, mało inteligentny, zamiast wypracowania oddaje jej niepokojący rysunek, gdy próbuje go podpytać, chłopak mówi półsłówkami, niepokojącymi aluzjami. Niedługo później znaleziono zwłoki tego chłopca, rzekomo powiesił się w opuszczonym parku. Ta śmierć jest wstrząsem dla Marii, która próbuje ustalić o jakich znajomych mówił wtedy Wojtek, jednak kiedy ginie kolejny chłopak, który pasuje do grupy o której mówił wtedy uczeń jest bardzo zaniepokojona. Czy śmierć młodych ludzi jest powiązana z tym co spotkało Marię w dzieciństwie? Kobieta nie pamięta, co się z nią działo, ale chce wyjaśnić tę historię. Rozwiązać sprawę chce miejscowy policjant, który widzi w tych zgonach szansę na wybicie się z małomiasteczkowej służby. On chce być jak porucznik Borewicz.

 

W tej książce znalazłam to, co lubię u Anny Kańtoch. Ona świetnie pisze o zbrodniach z PRLu, milicyjny kryminał, klimat retro świetnie jej wychodzą. Lubię takie proste kryminały, bez dziwnych zbiegów okoliczności, bez całej tej technologii, tutaj mamy dedukcję, proste metody dają prawdziwe pole do popisu dla śledczych. Wiecie jak się ucieszyłam, gdy okazało się, że zgadłam kto zabił? Chociaż nie zgadłam całego scenariusza. Bardzo mnie ujął mroczny klimat tej opowieści, wszystko dzieje się w zimie, gdy otoczenie potęguje grozę, a jeszcze świadomość, że to wszystko dzieje się u schyłku PRLu, wiemy, że w razie czego nikt nie zadzwoni z komórki po pomoc. Cieszę się, że mam kolejne tomy, liczę że niebawem się zabiorę. Bardzo jestem zadowolona z tej lektury. Muszę częściej sięgać po kryminały!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.