Jestem absolutną psychofanką Joanny Wtulich, śledzę bardzo dokładnie każdą premierę jej powieści od kiedy pięć!! Lat temu odkryłam pierwszy tom Lwowskiej trylogii. Teraz udało mi się przeczytać kilka dni przed premierą ebooka najnowszej powieści Burza i mgła a byłam ciekawa losów Gustawa od kiedy czytałam o nim w poprzedniej książce autorki, w której główną rolę odgrywała jego siostra Natalia. Tym razem byłam rozsądna i odłożyłam książkę wieczorem, aby nie zarywać nocy, chociaż wymagało to ode mnie ogromu samozaparcia.
Wzruszająca opowieść o ocalającej sile miłości w czasach okupacji…Dla doktora Gustawa Dukajskiego i pielęgniarki Matyldy Smolińskiej praca jest sensem życia. Kiedy wybucha wojna, nawet na chwilę nie odchodzą od swoich pacjentów. W huku bomb spadających na stolicę, w czasie wojennej burzy, wśród zniszczonych budynków i panoszącej się wokół śmierci rodzi się między bohaterami uczucie, które nie ma szans na przetrwanie. Kiedy Warszawa kapituluje, nowa rzeczywistość nie napawa optymizmem. Gustaw traci pracę i popada w odrętwienie, brodząc w gęstej mgle depresji. Matylda zaś nawiązuje romans z niemieckim oficerem, żeby przetrwać trudny czas.Jak potoczą się losy bohaterów zmuszonych do podejmowania najtrudniejszych życiowych decyzji? Czy można równocześnie toczyć walkę o przetrwanie i o uratowanie ukochanej osoby? Joanna Wtulich w swojej najnowszej książce mierzy się z tymi pytaniami, snując zarazem pełną emocji opowieść o miłości w okupowanej stolicy.
Jest
wrzesień 1939 roku, na Warszawę spadają pierwsze bomby a w szpitalu im.
Dzieciątka Jezus pracuje wybitny chirurg: Gustaw Dukajski, młody, niespełna
trzydziestoletni mężczyzna, nie żyje, a wegetuje, coś wydarzyło się w jego
życiu, że stracił wiarę w sens, myśli o zakończeniu egzystencji, odmawia
poznania nowych ludzi i skupia się na pracy. Poznajemy go oczami pielęgniarki
Matyldy, której matka – Niemka upiera się by córka mówiła tylko po niemiecku.
Matka cierpi w skutek traumy po Wielkiej wojnie, a śmierć męża, tego którego
Matylda uważała za ojca, pogrążyła ja w stanie wegetacji. Matylda sama musi
dbać o matkę, boryka się z kiepską sytuacją materialną. Dziewczyna podziwia
doktora Dukajskiego, ale on nie zachęca do kontaktu bliższego. Dopiero
intensywne bombardowania, szalejąca dookoła śmierć, sprawiają, że zbliżają się
do siebie, ale okupacja wszystko zmieni. Za Niemca, Gustaw straci pracę i
jedyny sens jaki miał do tej pory, a Matylda – przeciwnie, jej pochodzenie,
doskonała znajomość niemieckiego gwarantują jej lepszą pozycję, pracę w
niemieckim szpitalu i wysoko postawionego absztyfikanta. Matylda i Gustaw
należą do innych światów. Przed wojną ona była ubogą pielęgniarką, on
doskonałym chirurgiem i zamożnym hrabią – dziedzicem fortuny. Teraz, on jest
bezrobotnym przedstawicielem podludzi, a ona jest w łaskach okupanta. Co z tego
wyniknie?
Uważny
czytelnik wiedział, że w końcu, w losach Dukajskich pojawi się II wojna
światowa i tak się stało. Autorka tym razem proponuje nam historię zupełnie
inną niż jej poprzednie książki, które skupiały się na romantycznej relacji,
tutaj miłość jest dodatkiem, skupiamy się przede wszystkim na historii Matyldy,
którą Joanna Wtulich prowadzi w ciekawy sposób, tak że długo mamy dysonans
poznawczy. Trochę dużo wątków mamy, bo i getto i Pawiak i konspiracja i bycie
podwójnym agentem, a w tle jeszcze romans. Moim zdaniem trochę za dużo i za
gęsto od wątków, ale i tak płynęłam przez tę książkę. Mamy też znowu Natalię, w
epizodycznej roli i wspomnianych starszych Dukajskich o których się bałam i
strwożona widziałam ich wywożonych na Syberię. Jednak to Gustaw skradł moje
serce, chociaż były momenty, kiedy ta jego melancholia sprawiała, że miałam
ochotę nim potrząsnąć. Podziwiam też hart ducha Matyldy, jej siłę i mocną
psychikę. Żałuję, że autorka ucięła akcję w takim momencie, że jest wiele
zapytań. Ciekawa jestem czy będzie jakaś kontynuacja, chociaż prawda
historyczna nie daje nadziei na szczęśliwe zakończenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.