Strony

wtorek, 25 sierpnia 2009

Pod słońcem Toskanii - Under the Tuscan


Pisarka z San Francisco Frances Mayers (Lane), po rozwodzie przeżywa kryzys twórczy i emocjonalny. Przyjaciółka nakłania ją do spędzenia dziesięciu dni w Toskanii. Nie do końca przekonana Frances zbiera się jednak na odwagę, pakuje walizki i wyjeżdża. Na miejscu, kierowana nagłym impulsem, kupuje malowniczo położoną, choć nieco zdewastowaną willę. Wynajmuje robotników do odnowienia domu i całkowicie zmienia swój styl życia. Spotyka ją cała masa niespodzianek i przygód. W końcu jednak Frances znajduje spokój i ukojenie, a przede wszystkim prawdziwą przyjaźń i ... miłość.


Potrzebowałam czegoś optymistycznego. Słonecznego i pogodnego. Wybór padł na „Pod Słońcem Toskanii” Mniej więcej wiedziałam czego się spodziewać. Ale i tak się zaskoczyłam. Pozytywnie. Film jest bardzo ciepły, kilka razy pochichotałam. Bo hasło „Jesteśmy geje i buzia nam się śmieje” powala dosłownie na kolana. Jak cała scena w autobusie.
Historia jest banalna. W sumie…. I wszystko kiedyś było. Ale nie w takim kształcie, połączeniu. Skutkiem tego film oglądało mi się naprawdę świetnie. I aż się marzyło, żeby spakować torbę i skoczyć do Toskanii(mimo, że fanką Włoch wielką nie jestem), ale te oliwkowe gaje, słoneczniki, urokliwe miasteczka…. Bajka po prostu. O inny tym razem koszmarny gatunek zahaczają robale i węże. Ale nie ma idealnych miejsc chyba.
Film o wszystkim i niczym. Idealny na zdołowany wieczór dla poprawy humoru….

Uroczym akcentem byli także trzej Polacy. Z których jak wyczytałam tylko jeden ma coś wspólnego z Polską. To słychać… nawet „Ku*wa mać” brzmi w ich ustach dziwnie i nienaturalnie. Bo „Ku*wa” jest typowo polska i Polak li i jedynie potrafi nią rzucić autentycznie. No i Jezi. Mogli załatwić jakiegoś Polaka do tych dwóch ról, które nie wymagały szczytów umiejętności aktorskich. Wypadłoby naturalniej. Dla Polaków, bo Anglik, Amerykanin czy inny Ktoś nie zauważy nawet….

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.