Strony
piątek, 30 grudnia 2011
Nihil novi
Na podsumowania przyjdzie czas jutro.
Dziś o planach, prezentuję stosik, książki które były już w stosach pokazywane, ale teraz chciałabym umieścić je w innym stosie, w stosie pt. "Plan minimum na styczeń", jest to długofalowy(stosunkowo), dlatego może coś przybyć, ale! nie ma prawa!! ubyć! Pacta sunt servanta!
I tak co tydzień mam zamiar się określać co chcę przeczytać, uporządkuje to moje plany, zdyscyplinuje!
Nowy rok, nowe plany, nowe wyzwania. Chcę nie tylko wydajnie czytać, ale też mniej czasu lamić się przed komputerem, Przyjaciół i Allo Allo oglądać rzadziej niż robiąc maraton kilka razy w miesiącu. To może czas na myślenie o moim naukowym dziecku się znajdzie...
Dlatego pojawia się ten tag, planowanie i zagospodarowanie, swego czasu miałam się poświęcić naukowo temu tematowi, jak na kobietę przystało byłam zmienna i wybrałam coś innego, ale sentyment i miłe wspomnienia są, więc niech takie ciepłe myśli mi towarzysz nadal.
A prezentowane książki to w sztukach czterech jeszcze recenzyjne pozostałości, później następują książki uciułane przez cały rok, na które nie miałam czasu, brakuje jeszcze dwóch, które zaraz dofotografuję, mianowicie "Wody dla słoni" i "Niedokończone opowieści".
"Niedokończone opowieści" kupiłam w lutym, okazyjnie razem z "Dziećmi Hurina" i przeleżały na półce, teraz troszkę podczytuję.
"Jeden dzień", "Woda dla słoni" kupione w okolicach obrony, tak samo jak i "Duma, uprzedzenie i gra pozorów" którą zabrałam, pamiętam jak dziś w najważniejszą podróż do Lublina, ale wracałam już z "Anią z Wyspy księcia Edwarda".
"Pałac północy" - prezent na dzień Dziecka od Mamy, Torebka, którą wtedy dostałam juz się zużywa, a książka wciąż dziewicza.
"Claude i Camille" - ileż ta książka za mną chodziła, kupiona w Empiku, chyba we wrześniu...
"Drugie spojrzenie" - o kurczę... gdzieś w okolicach przedwiośnia kupiona i porzucona po kilku stronach...
"Saga Sigurn" też wrzesień... tyle osób mnie namawiało, a moj forumowy Syn jest orędownikiem Cherezińskiej... wstyd...
"Robin Hood" -kupiona niedawno, ale trzeba kuc żelazo póki gorące.
"Prawo matki" - okolice Wielkanocy, kupiłam wtedy też scrabble i gra mnie pochłonęła...
Lubię listy i plany, a tak wygląda spektakularnie
8 komentarzy:
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.
Dużo tego, jak na jeden miesiąc, ale... wierzę w Ciebie!
OdpowiedzUsuń,,Niedokończon..." są super, ale to tak jak ,,Silamrillion" - trzeba smakować po odrobince :) Ja po tym, jak ,,zamęczyłem" (i to dosłownie) te z biblioteki, które z resztą dosyć już stare były, zakupiłem bardzo okazyjnie swoje piękne wydanie (o właśnie takie jak na zdjęciu) :) ,,Dzieci Hurina" zdecydowanie bardziej nadają się na ,,machnięcie" w jeden wieczór. Historię w sumie znam z ,,Niedokończonych..." i z ,,Silmarilliona", ale warto sobie przypomnieć chociaż dla tych pięknych ilustracji :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i wyczekuję recenzji obu dzieł Tolkiena :)
dp
PS. No i powoidzenia w planach czytelniczych :)
PS2. No i wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
Ambitne plany, trzymam kciuki za powodzenie :) Ja się na razie nie katuje czytelniczymi listami, ale wszystkie inne sprawy wypadałoby ogarnąć, zwłaszcza, że sesja za pasem :P
OdpowiedzUsuńFajny plan umieszczania listy zamiarów raz w tygodniu :) u mnie to by nie przeszło, gdyż raz w ciągu tygodnia przeczytam jedną książkę, a raz pięć. I to nie wynika akurat z mojego lenistwa, tylko natłoku zajęć. Stos jak najbardziej interesujący. Najbardziej ciekawi mnie Pałac Północy i Podróże małe i duże. Pozdrawiam i życzę szczęśliwego Nowego Roku :)
OdpowiedzUsuń"Wodę dla słoni" czytałam,bardzo mi się podobała;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Jodi Picoult.
Miłego czytania;*
Stosy piękne, polecam zwłaszcza Picoult, Zafona i "Wodę dla słoni" :)
OdpowiedzUsuńTylko podtrzymujecie we mnie przekonanie, że dobrze czynię :D
OdpowiedzUsuńO kurcze blade, ładne plany!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego w nowym roku!