Lapas, chłodna sangria, hiszpańskie pomarańcze. Spróbuj, jak smakują w Barcelonie, Madrycie czy w Andaluzji... Wino, słońce, Barcelona Carrie pracuje w agencji reklamowej w Barcelonie. Właśnie dostała zadanie przygotowania kampanii promującej słynne wina Santos. To dla niej szansa, by zaistnieć w branży. Przypadkiem w samolocie poznaje przystojnego prawnika. Tak dobrze im się rozmawia, że Carrie nieopatrznie zdradza mu szczegóły projektu. Gdy przyjeżdża do winnicy, by zaprezentować swoje propozycje, okazuje się, że jej klientem jest poznany wcześniej prawnik, Maks Santos. Zaskoczona sądzi, że z powodu swej niedyskrecji już straciła zlecenie. Jednak Maks od razu akceptuje projekt, ale stawia warunki… Wakacje w Andaluzji Lily spędza wakacje na południu Hiszpanii. Chce zapomnieć o zdradach i kłamstwach męża. W śródziemnomorskich miasteczkach odzyskuje spokój i radość. Czuje, że może zacząć wszystko od nowa. Gdy poznaje Santiaga, postanawia zaryzykować. Przystojny Hiszpan odkrywa przed nią nieznane smaki życia. Może wreszcie los się do niej uśmiechnął? Jednak romans niespodziewanie się kończy, a Lily musi stawić czoło zaskakującym wydarzeniom… Tylko w Madrycie Tylko dwa miesiące zostały Javierowi Herrera, żeby się ożenić. W przeciwnym razie, według zapisu testamentu dziadka, straci rodzinny bank. Tylko kto zgodzi się na ślub w tak krótkim czasie? Niespodziewanie w jego posiadłości pojawia się Grace Beresford, o której słyszał, że jest kapryśna i rozpieszczona. Prosi go o prolongatę spłaty długu ojca. Javier wpada na pomysł, jak rozwiązać swój problem. Proponuje jej fikcyjny ślub w zamian za anulowanie długów. Już kilka godzin po tym jak umilkły dźwięki weselnego przyjęcia, Javier przekonuje się, że Grace jest zupełnie inna, niż się spodziewał…
Strony
wtorek, 21 sierpnia 2012
"Smak hiszpańskich pomarańczy" - Kim Lawrence, Kathryn Ross, Chantelle Shaw
18 komentarzy:
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.
już od czasu zapowiedzi zwróciłam na nią uwagę
OdpowiedzUsuńpotem doszły pozytywne recenzje
na dzień dzisiejszy chciałabym ją mieć na mojej półce :)
i slusznie, mam nadzieje, ze szybko j dopadniesz i polubiz
UsuńJa tam bardzo lubię takie klimaty !!!
OdpowiedzUsuńwiem :D
UsuńTeż się skusiłam, przez tych Hiszpanów, a już miałam nie brać tych Opowieści z pasją do ręki. Ale biorę i to z jaką chęcią! Bo Hiszpanie, a jak :) Mimo że oklepane, to dają odpocząć myślom i głupiej głowie, jak nic innego.
OdpowiedzUsuńodprezaja a odprezenie i taki reset niezbedne sa
UsuńOstatnio bez przerwy widzę recenzje tej książki i chyba zwrócę na nią uwagę :)
OdpowiedzUsuńUa ja myslalam, ze jedna z pierwszych jestem :)
UsuńChyba również skuszę się na tę książkę, gdyż ostatnio czytałam inną z tej serii i bardzo przypadła mi ona do gustu.
OdpowiedzUsuńMi lawendowa ksiazka bardzo ie widziala
UsuńWidzę, że żywisz do Hiszpanii i Hiszpanów podobne uczucia, jak ja do Francji i Francuzów. :)
OdpowiedzUsuńPo takie romansowe historie zwykle nie sięgam, ale tak jak piszesz - czasem, dla relaksu tak. Wówczas taka lektura jest wręcz konieczna. :) Takie lekkie książki idealnie nadają się na intelektualny odpoczynek. :)
W sekcie Hiszpanofilow jestem :)
UsuńZa Hiszpanów i hiszpańskich pomarańczy (szczególnie z sadów Costa del Azahar) dałabym wiele. Jakoś wciąż nie po drodze mi w tamte rejony, a bardzo chciałabym kiedyś do Hiszpanii powrócić.
OdpowiedzUsuńMoże więc chociaż książkowo...
no wlasnie taka namiastka. dobre i to
UsuńA u mnie także wisi dość pochlebna recenzja tej książki. Cieszę się, że nie tylko mnie przypadła do gustu :-)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy tylko starym pannom tak się ona podoba ;-)
moze nie tylko :P
UsuńJa z tych lekceważących, co prawda ostatnio wydaje się mi, że coraz mniej, ale jeszcze się bronię :D
OdpowiedzUsuńA okładka narobiła mi smaku na pomarańcze
mi tez!!!! Kce!!!
Usuń