Strony

czwartek, 25 października 2012

to już nie jesień

to ziemnica okrutna.

Wyszłam dziś na godzinę z domu i rzeknę Wam, że mroźno okrutnie... wracałam biegusiem marząc o termoforku i łóżku.

Coraz częściej słyszę narzekania na zimę, która przecież się jeszcze nie zaczęła.

Należę do zwolenników Czterech pór roku(nie tylko tych Vivaldiego), lubię zmienność pogody. Uważam, że każda z pór roku ma zalety. Wiem, że większość uwielbia lato. Ale przypomnijcie sobie te upały, gdy było duszno i żyć się nie chciało, gdy człowiek wychodził po prysznicu, nie zdążył się wytrzeć i był mokry. Straszne prawda?

Teraz można delektować się ciepłymi płynami, i ciepłem oraz przytulnością własnego domu.

Dziś przeżywam, że nie ma mnie na Targach Książki. W zamian za to czeka mnie dzien w przychodni, którego celem jest wepchnięcie Mamy do ortopedy, aby ten łaskawie przepisał kamizelkę stabilizującą bark. Na taką wizytę musiałyśmy czekac siedem dni. I to Pani w Recepcji zrobiła mi łaskę... Kto źle myśli o Paniach z Dziekanatu(ja nie, zawsze miałam miłe Panie) ten nie zdaje sobie sprawy jakimi francami są baby z rejestracji.
Dialog z ubiegłego piątku:

Ja: Dzień Dobry. Chciałam Mamę zapisać do ortopedy "na w przyszłym tygodniu.
PzR: :chwyciła skierowanie: ale Pani nie ma zapisane na skierowaniu, że to ma być w przyszłym tygodniu., a tak nie ma miejsc.
J: czy mam pójść do lekarza, żeby dopisał, że ma to być w przyszłym tygodniu ?
PzR: Nie Proszę Pani, bo nie ma miejsc.
J: to w takim razie po co mi Pani mówi, ze powinnam mieć datę
PzR: bo jakby była data to ja dopisuję\
J: To w takim razie pójdę poszukać lekarza
PzR: Nie proszę Pani bo w przyszłym tygodniu nie ma miejsc
J: to po co mi Pani mówi, że jak jest data to Pani dopisuje
PzR: No bo jak lekarz wpisze datę, to ja dopisuję nadstan
J: to znajdę tego lekarza.
PzR: Ale prosze Pani w przyszłym tygodniu nie ma miejsc
J: ... Dobrze. to kiedy jest najbliższy wolny termin?
PzR: Do kktorego lekarza?/
J: Obojętnie proszę Pani, najszybciej.
PzR: do Doktora K. w przyszłym tygodniu 25. Pan doktor nie ma wolnych miejsc, ale ja Panią dopiszę
J: Pokornie dziękuję.


Miałam ochotę tłuc głową o kontuar... Wszelkie komentarze są chyba zbędne.

Mam dziwne przeczucie, że tym razem, dziś równiez łyknę nieco absurdów.

Przyjmuję zakłady ile mi zejdzie u tego ortopedy. Polska rzeczywistość mnie zabija...

16 komentarzy:

  1. Ja Kasiu 2 lata muszę czekać na operację, dlatego w ogóle nie chce mi się pisać i myśleć o naszej cudownej służbie zdrowia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjaciółka mojej Mamy tyle miała czekać na operację na zaćmę i wybrała opcję "prywatnie" ja prywatnie chodzę do dentysty, nie po to do cholery płacę tyle na ubezpieczenie, żeby chodzić prywatnie po lekarzach, chociaż nie ukrywam, ze przydałoby się... Mi stopa wysiada, na razie nie odpadła, jak się wkurze pójdę w ślady Kuby Borynów, siekierę mam, stodołę też... Będzie epicko

      Usuń
  2. O tak, polska szara rzeczywistość szpitalna...szkoda słów.
    Rok temu niefortunnie upadłam i doznałam urazu kolana, bolące cholerstwo jak nie wiem co. Pojechałam do szpitala, weszłam w drzwi z napisem 'doraźna pomoc lekarska'. Kolano bolało i puchło coraz bardziej. Na lekarza czekałam prawie godzinę, po czym zszedł ginekolog(!), spojrzał z daleka na kolano i kazał robić okłady z octu i stawić się następnego dnia w przychodni. W te pędy(czyli kuśtykając, ból coraz większy), biegnę się zapisać, numerków wolnych niestety już nie było. Cóż, to nie Leśna Góra niestety. Wkur...na maksymalnie pojechałam na prywatną wizytę do lekarza, zapłaciłam 100 zł, zrobiono mi prześwietlenie, opatrunek i wróciłam do domu.
    Życzę owocnej (i krótkiej) wizyty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dwa lata temu mama też tak upadła i okazało się że rzepka pękła, na pogotowiu w miarę szybko przyjęli, prześwietlili, zdiagnozowali i prosto na stół, bo zespalane było. Ale później pielgrzymka po przychodni nas nie minęła, zaliczyłyśmy wszystkich ortopedów. Jak teraz będzie riplej to się chyba potnę.

      Trzeba mieć zdrowie i pieniądze, zeby chorować

      Usuń
  3. Mnie też na Targach nie ma- brakuje mi ich no ale trudno. A do lekarzy - taka mała wskazówka moze Ci się kiedyś przyda, jeśli jakiś lekarz odmówi Ci badania, skierowania poproś o odmowę na piśmie - tego się boją, pokornieją i piszą to co nam potrzebne. To taka rada od znajomego rehabilitanta.Dużo zdrówka Mamie i Tobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Zapamiętam :)

      Chociaż jedyne badania na jakie chodzę to morfologia, a i tak kilka lat już nie byłam...

      Usuń
  4. O Matko Boska, chyba bym ugryzła kobietę w ucho.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie też nie ma na Targach, łączmy się w bólu. Nie pojechałam z paru powodów, ale w sumie teraz żałuję :(
    Ano, zimno, zimno, ale da się przeżyć. Głównie z uwagi na myśl o śniegu! Uwielbiam śnieg! Wszystko tak ładnie wtedy wygląda! I spacery są takie przyjemne!

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś strasznego, aż głupio się człowiekowi przyznać, że lekarzem chce być. Ale wredna baba, zero życzliwości :/ Szkoda, że nie przyjedziesz na targi, ja będę i się strasznie cieszę :) Ostatnio byłam 3 lata temu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu nie chodzi o grupę zawodową. Moja też nie jest szanowana. Smutne jest to, że miły lekarz jest ewenementem... Dziś Mama się rozpływała nad miłym ortopedą, który pamiętał chyba Piłsudskiego.

      Usuń
  7. Brak słów na służbę zdrowia... Dla przykładu. Sporo czytam, więc postanowiłam sprawdzić sobie wzrok, żeby w razie czego uprzedzić przykre konsekwencje. Poszłam się zapisać na NFZ. Oczywiście zapisano mnie. Wiesz na kiedy? Mam wizytę w walentynki 2013 roku ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój Tata dziś się do kardiologa zapisywał. O dziwo! na luty też... nie wiem jak to zrobił. Jak się końcem grudnia zapisywałam do pulmonologa to dostałam termin na walentynki.

      Muszę sprawdzić czy dalej obowiązuje to bzdurne przynoszenie od specjalisty karteczki, że jest się przewlekle chorą... to zaklepię sobie miejsce w czas.

      To jest paranoja

      Usuń
  8. Służba zdrowia przez ostatnie kilka lat DRAMATYCZNIE pogorszyła serwis. Widze to chodząc z kolejnymi dziećmi do tych samych specjalistów.Jedyne co działa sprawnie to faszerowanie dzieci szczepionkami.
    P.S. Karteczki pewnie obowiązują na wszystko, przynajmniej w przypadku recept na leki refundowane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś się dowiedziałam, że obowiązują. Musi więc zarejestrować się do specjalisty. Akurat jak tyrknę teraz to moze gdzies na styczeń się załapię.

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.