Historia, która łączy klimat irlandzkich pubów, wietrznych i okrytych mgłą przestrzeni z magią i celtyckimi wierzeniami. Lucyna i Tadeusz odwiedzają znajomych w Irlandii. Tam poznają tajemnicę wynajmowanego domu, w którym mieszka ich gospodyni. Mieszkająca w nim sto lat wcześniej dziewczyna zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach, po tym jak kategorycznie odmówiła ręki synowi okolicznego bogacza. Tenże został posądzony o morderstwo i na podstawie poszlak, gdyż ciała dziewczyny nigdy nie odnaleziono, skazany na śmierć. Małgosia, córka gospodyni, zaczyna się interesować sprawą i wraz ze swoim przyjacielem śledzić stare dokumenty jej dotyczące. Nagle, w niewyjaśnionych okolicznościach, znika i ona. Czy coś łączy oba zdarzenia?
Strony
wtorek, 4 grudnia 2012
"Jestem blisko" - Lucyna Olejniczak
4 komentarze:
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.
Literka "g" Ci się zjadła w zdaniu: "Chodziły słuchy, ze dziewczyna o nie chciała, a tuż przed śmiercią dodatkowo się pokłócili,".
OdpowiedzUsuńPierwsza nieentuzjastyczna recenzja tej książki, jaką spotkałam. Ale byłaś łagodna :)
Ładne ostatnie zdanie :)
Oleńko, trzeba było przeczytać moją ;)
UsuńWidzę, że - jak to my - znów mamy podobne zdanie. Historia z potencjałem, ciekawa zapowiedź, kiepskie wykonanie i kombinatorstwo, w efekcie dające nudę i rozczarowanie.
A akurat mi umknęła (sporo mi teraz umyka, zwłaszcza gdy ktoś wiele publikuje :)). Ale zajrzę. :)
UsuńDzięki :)
UsuńJuz poprawiłam.
Zastanawiałam się wczoraj, dlaczego byłam taka "łagodna", i doszłam do wniosku, że ta książka mnie po prostu zawiodła, jest mi smutno, bo mogło być pięknie, ale zmarnowano potencjał. I chociaż zwykle marnowanie potencjału mnie zlości, tym razem jestem za słaba.
Klaudyna... My znamy Józefa po prostu :P