Strony

sobota, 27 kwietnia 2013

"Kobiety Habsburgów" - Hellmut Andics

Dzieje habsburskich cesarzy, królów i książąt oraz ich żon, sióstr, córek i kochanek. Opowieść o domu habsburskim, historia budząca dreszcze i romansowe przygody.


 Haftuję sobie, to to, to tamto i zachciało mi się audiobooków posłuchać. Włączyłam „Kobiety Habsburgów” niestety jest to książka, której na dłuższą metę nie da się słuchać, z powodu dat i powiązanych faktów, wielu nazwisk. Postanowiłam, że książkę kupię, ale wysłucham fragmentów.


Głównie skupiłam się na tych niewiastach, które znam. Posłuchałam o Zofii z Wittelsbachów – matce Franciszka Józefa, oczywiście o Elżbiecie – Sisi, o Karolinie – żonie Maksymiliana, o Zofii – zamordowanej w Sarajewie i o ostatniej cesarzowej Zycie z Burbonów Parmeńskich.

Na samym wstępie muszę powiedzieć, że był świetny lektor, sama zaś książka jest napisana w świetnym stylu, miło się słuchało a nie gorzej będzie czytać.  Do tłumaczenia także nie mam zastrzeżeń, chociaż nie znałam żony Maksa jako Karoliny, znałam ją jako Charlottę. No, ale może są różne wersje tego imienia.

Taka książka jest idealna dla wszystkich, którzy lubią biografie. W tej książce mamy skumulowane żywoty osób, które miały wpływ na historię, gdyby nie to, że słuchałam jej w wersji audio pewnie bym się popłakała. Ja zwykle płaczę gdy czytam o Franciszku Józefie, nie ma chyba drugiej postaci historycznej, której życie tak by mnie doprowadzało do łez. Żal mi „dobrotliwego staruszka” z całego serca.  Zapytacie, jakim cudem miałam okazję popłakać nad dolą cesarza, skoro książka miała być o kobietach… ano  różnie z tym jest, a może to mężczyźni tak piszą biografie kobiet? Wszak biografia Sisi była o niej, a nie o jej państwie i mężu, tymczasem tutaj pretekstem do opowiedzenia o historii są kobiety.
Słuchało mi się bardzo dobrze, ale jednak nie tego oczekiwałam, może sporo się dowiedziałam o matce Cesarza, ale o Sisi dowiedziałam się z nowości tego, że biła fryzjerki lusterkiem po twarzy. Niewielu rzeczy dowiedziałam się o Zofii von Chotek, nie wiem jaką była kobietą, wiem za to że jej mąż był dewotem i był w złych stosunkach z Cesarzem i był przygotowany na śmierć, wiedział że jego dni są policzone. Nieco więcej dowiedziałam się o Zycie, ale widzę wiele braków, wydaje mi się, że te biografie były  bardzo stronnicze. To raczej szkice biografii, bardziej książka poświęcona historii Austrii.

Pozostał mi niedosyt, nie wiem skąd wezmę książki, które nasycą mój głód wiedzy.

5 komentarzy:

  1. Świetna książka - czytałam w czasie studiów:)

    Z tymi obcojęzycznymi imionami to bardzo różnie jest, nawet jeśli chodzi o podręczniki historii - używane są zarówno w wersji oryginalnej jak i tłumaczonej. I następuje cudowne rozmnożenie żon, mężów, dzieci...

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi interesująco :) Mam na półce, ale de facto nie jest to moja półka, tylko mamy. Muszę jej podkraść :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w swojej biblioteczce, czytałam dawno temu, czasem do niej wracając, gdy szukałam informacji o życie, Sissi czy Marii Antoninie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna pozycja dla pasjonatów historii. Faktycznie, jak mówisz - lepiej mieć ja przed oczyma przy takim natłoku nazwisk, bo tak jednym uchem wpadną, a drugim - wypadną...

    OdpowiedzUsuń
  5. Po przeczytaniu "Kobiet Romanowów" nabrałam apetytu na tego rodzaju książki. O tej nie słyszałam, ale sobie zapisuję, mam nadzieję, że znajdzie się w jakiejś bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.