Strony

środa, 3 kwietnia 2013

"Pep Guardiola. Oczami innych" - Jordi Pons Salas

Kolejna książka o Pepie Guardioli? Tak, ale ta jest inna. Nie opowiada o nim żaden dziennikarz, nie snuje swojej historii sam Pep. Tym razem oddaje głos innym – tym, którzy patrzą na niego z boku i dlatego postrzegają go w sposób prosty i prawdziwy, bez żadnego filtru. O Pepie mówią rodzice i rodzeństwo, koledzy i nauczyciele ze szkoły, przyjaciele i wrogowie z boiska, od Guillermo Amora i Andoniego Zubizarrety po Fernando Hierro, jego wielkiego rywala z Realu Madryt. Jego trenerzy, czasem o przeciwstawnym spojrzeniu – od Johana Cruyffa po Louisa van Gaala i Fabio Capello – agenci piłkarscy, szefowie klubu, w tym były prezydent Joan Laporta – ten sam, który, kiedy zaproponował Pepowi prowadzenie pierwszej drużyny Barcelony, otrzymał dosadną odpowiedź: „Nie będziesz miał jaj, żeby to zrobić”. Dosłownie. Bez owijania w bawełnę. W tej książce Czytelnik odkryje niektóre sekrety Pepa Guardioli, a przede wszystkim pozna go za pośrednictwem ludzi, którzy odegrali ważną rolę w jego życiu. Ich różne punkty widzenia łączą się na końcu książki, niczym swoiste puzzle, układające się w obraz przejrzysty, wyjątkowy i do tej pory nieznany: prawdziwego Pepa Guardioli.



Gdy  Barcelona wczoraj rozgrywała kolejne spotkanie w Lidze Mistrzów, ja dokańczałam książkę „Pep Guardiola. Oczami innych”. Dla mnie FC Barcelona wciąż ma twarz Pepa, nie mogę się przyzwyczaić do Vilanovy. Barca to Pep. Pep to Barca. I może Was dziwić ta książka w moich rękach. W moich, pierwszej madritisty literackiej blogsfery ;]. Tylko, że bez względu na futbolowe sympatie nie sposób odmówić Guardioli, talentu, może nawet charyzmy, wielkich osiągnięć i pozytywnych cech charakteru. Z Pepa emanuje ciepło, a ja lubię czytać o takich ludziach.

Nie tak znowu dawno pisałam Wam o biografii tego trenera, tamta książka skupiała się na jego karierze, dokonaniach, faktach z życiorysu. „Oczami innych” jak sam tytuł wskazuje jest książką w której o wiele większy nacisk jest na subiektywizm. Moim prywatnym zdaniem i poprzednia książka była subiektywna, ale podtrzymuje swoje zdanie na temat subiektywnej biografii, bardzo ciężko taką znaleźć ;].
Z tej książki uwielbienie Pepa przez autora wręcz emanuje, mam wrażenie, że Jordi Pons gdyby mógł wzniósłby na Camp Nou kapliczkę w której codziennie odprawiane byłyby nabożeństwa ku czci Guardiolu i taka postawa mogłaby zaszkodzić każdej innej książce, nie tej, bowiem to nie jest studium pod tytułem „Jaki naprawdę jest Joseph Guardiola”. To rozmowy z osobami bliżej, lub dalej związanymi z Guardiolą. Czytając ich wypowiedzi mamy możliwość skonfrontowania tego wizerunku Guardioli jaki widzimy na konferencjach,  na meczach, o czym czytamy w prasie z uczuciami osób, które go znają, które zjadły z nim beczkę soli. Nie zawsze są to fani Barcelony, o zgrozo legenda Realu Madryt również ceni Pepa.

Po lekturze tej książki jeszcze bardziej lubię Pepa, okazało się, że moje wrażenia były prawdziwe, to po prostu dobry człowiek. Nie jest istotne, że duszę oddał innemu, niż ja klubowi. Ważne, że w to co robi wkłada ową duszę. Chociaż inskrypcja na okładce głosi: „Fanatyk, perfekcjonista i największy cule” a słowo fanatyk ma jednak pejoratywny wydźwięk, uważam że cała ta książka maluje bardzo pozytywny portret Pepa Guardioli, jako człowieka oddanego swojej pracy, ale również swoim bliskim.

Kto „świadczy” o Guardioli, ano bardzo zacne nazwiska, sławne w świecie futbolu, Vilanova(obecny trener Barcelony, Laporta – były prezes. Swoje cegiełki dokładają również krewni Guardioli, ale również wybitne osobowości ze świata sportu, piłki nożnej.
Ktoś może nazwać tę książkę panegirykiem, dlaczego nie, ale taki malkontent jak ja był zadowolony. Czytało mi się ją bardzo dobrze, ponieważ emanuje ciepłem, przywraca wiarę w to, że można być sławnym, pięknym i bogatym, a jednocześnie pozostać porządnym człowiekiem.
Polecam czytanie sobie po rozdziale wieczorami, jak kubek dobrego kakao…

Dodatkową atrakcją jest ankieta na temat Guardioli. Swoich interlokutorów autor poprosił o jej wypełnienie,  są tam niby banalne pytania typu „Jakim kolorem byłby Pep, czy jaką książką(ciekawostka dla mola książkowego), czy jakim  byłby politykiem”. Niby banały, ale powtarzalność niektórych odpowiedzi, to jak podobne zdanie, mniemanie mają różne osoby na temat tego samego człowieka daje do myślenia, dodaje prawdziwości tej książce.

Ze swej strony fanom piłki nożnej polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.