Strony

sobota, 13 kwietnia 2013

Teri Meri Kahaani(2012)


Tylko książki i książki. Postanowiłam, że czas zająć się również i innymi rozrywkami. Np. wrócić do regularnego oglądania filmów. Nie pamiętam kiedy, położyłam się tak, bez stresu i oglądałam film. Zwykle oglądam robiąc na drutach, lub haftując i nie skupiałam się tak na fabule. Powiedziałam sobie – dosyć!  Włączyłam sobie film bolly. W tym gatunku zakochałam się na pierwszym roku studiów i od tamtego pierwszego K3G oglądnęłam, może nie jakoś bardzo, baaaaardzo wiele, ale sporo tych filmów. Ostatnio miałam dłuższą przerwę, którą zresztą w tym tygodniu przerwałam. Wracam do Bolly.
Uwielbiam Shahida Kapoora, obok Saifa Ali Khana, jest to aktor którego darzę miłością wierną. Shahid jest słodki, słowem jakie przychodzi mi, gdy o nim myślę jest „kjuuuut”.
Teri Meri Kahaani to trzy historie, w trzech różnych okresach.
Najpierw przenosimy się w lata sześćdziesiąte, w pociągu jadącym do Bombaju spotyka się  znana aktorka i grajek, który w wielkim mieście chce szukać swojej szansy. Zakochuje się od pierwszego wejrzenia w ślicznej aktorce, później ich losy raz, po raz się krzyżują. Oboje się kochają i gdy wszystko idzie w stronę happy endu, okazuje się – szalenie niefortunnie – że w nim zakochała się jej najlepsza przyjaciółka. Tak to wszystko się gmatwa, że ona jest przekonana, że on jest uwodzicielem i szemranym typkiem. I ona nie chce wchodzić w drogę przyjaciółce i nie chce odbierać się jej faceta.
Wracamy do współczesności. Anglia, On zrywa, spektakularnie, w dzień swoich urodzin ze swoją dziewczyną. Kilka chwil później spotyka dziewczynę, która oskarża go o kradzież i on trafia do więzienia. Z aresztu wyciąga go ona, zorientowawszy się w swojej pomyłce. Zaprasza go na urodzinowego drinka, spędzają ze sobą noc, bawiąc się i zwiedzając miasto. Następnego ranka, on odprowadza ją na pociąg. Znajomość jednak nie kończy się, kwitnie dzięki portalom społecznościowym. Tylko, że jego była dziewczyna wkracza na scenę.  Znowu brak happy endu.
I wędrujemy do roku 1920, Indie  pod brytyjskim jarzmem. On Casanova co się zowie, ona córka działacza na rzecz wyzwolenia Indii. Aby zdobyć względy jej i jej ojca, udaje wielkiego patriotę, jednak dosyć nieudolnie. Gdy odkrywa, że udawanie nic mu nie pomoże, postanawia się zaangażować bardziej w działalność wywrotową. Skutkiem tego trafia do więzienia, ale czymże jest odsiadka skoro zdobył miłość ukochanej. Tylko, że gdy wychodzi z więzienia i biegnie do domu wybranki, okazuje się, że ojciec wydał ją za mąż, za gorliwszego patriotę.
Ten film to opowieść o przeznaczonych sobie duszach, o reinkarnacji o miłości pokonującej wszelkie przeszkody. To bardzo piękny film, nie tylko dlatego, że grają tam ładni aktorzy i jesteśmy momentami zalewani feerią barw. Chociaż na początku bałam się, że mnie znudzi ta historia, ale pod koniec łkałam sobie cichutko w poduszkę i byłam zachwycona tym jak te historie zostały poprowadzone.

Po ostatnim, średnio-udanym spotkaniu z bolly, Teri Meri Kahaani podbiło mnie całkowicie i na pewno będę oglądała więcej. Więcej Shahida!! Mam nadzieję, że z przygotowaniem do jutrzejszej pracy się szybko uwinę, aby wieczorem sobie znowu coś oglądnąć :D

5 komentarzy:

  1. Bollywood! Nawet ja od czasu do czasu sięgam po te filmy - mają w sobie te specyficzne COŚ :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę!!! Rodzynek... nie znam mężczyzn oglądających bolly :))

      Usuń
  2. Dobrze, że jest ktoś komu się film podoba. Ja się na nim wynudziłam :/ Reżyser zdecydowanie nie wykorzystał jego potencjału. Wszystko zostało trochę spłycone. Ogromny plus za soundtrack :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubisz Shahida? Obejrzyj "Mausam" :D Film jest bardzo dobry!

      Usuń
    2. Oglądnę na pewno. Teraz się przerzucam na filmy z Shahidem no i z Saifem :))

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.