Zapomniana klasyka literatury dziecięcej. Amerykański odpowiednik “Kubusia Puchatka”.
Państwo Bean chcieliby wyjechać na wakacje, ale obawiają się pozostawić dobytek w rękach zwierząt. Fryderyk I przyjaciele postanawiają udowodnić właścicielom farmy, że nie mają się czego obawiać. W tym celu zakładają pierwszy w historii zwierzęcy bank I planują ustanowienie republiki. Niestety – niecny dzięcioł wraz z bandą szczurzych opryszków planują podstępnie przejąć władzę.
Kilka dni temu dzieliłam się z
Wami refleksjami po przeczytaniu „Wakacji Fryderyka”, już wtedy miałam sporo
przeczytanego kolejnego tomu. Niestety z powodów zawodowych i prywatnych, do
dnia dzisiejszego nie mogłam doczytać. Bardzo nad tym ubolewałam, ale takie
życie.
Tym razem rzecz, niemalże w
całości dzieje się na farmie państwa Bean, którzy wyjeżdżają w podróż po
Europie, jednak zastanawiają się czy zwierzęta poradzą sobie z prowadzeniem
gospodarstwa. Aby nie zawieść swoich właścicieli zwierzęta postanawiają najpierw
założyć bank a następnie Pierwszą Republikę Zwierząt z prezydentem na czele. Na
farmę przybywa nowy zwierzak – dzięcioł, którego wichura zwiała z kursu. Nie
jest to jakiś tam dzięcioł, to dzięcioł mieszkający w ogrodach Białego Domu,
którego rodzina jest blisko związana z prezydentem, każdy syn dostaje imię po
aktualnie rządzącym. Ów dzięcioł zwie
się John Quincy i postanawia osiąść na farmie, gdyż bardzo zasmakowały mu
miejscowe pędraki. Aktywnie włącza się zarówno w tworzenie banku, jak i republiki.
Mało tego!! Sprowadza swoich krewnych, którzy zasieją sporo zamętu.
Również ta książka zrobiła na
mnie bardzo pozytywne wrażenie. Wydaje mi się odpowiednią bajką dla dzieci,
która również będzie miła w odbiorze dla starszego czytelnika.
Moim zdaniem cena nie jest bardzo
wysoka za książkę tak starannie dobraną i wartościową. Również i ta książka
kładzie nacisk na pozytywne cechy, zawiera morał – widoczny nawet dla dzieci.
Warto inwestować w takie książki,
mające przesłanie, ale również starannie wydane z ładnymi ilustracjami i
dowcipnym tekstem
|
przód |
|
okładka jak widać, odbiega od tej z LC |
|
rycina w środku |
|
Jedna z ilustracji |
|
Tył - pod otulinką |
|
ilustracja |
|
tył w otulince |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.