Strony

piątek, 10 maja 2013

"Z innej bajki" - Jodi Picoult, Samantha van Leer

Opowieść o pierwszej miłości z baśniowym wątkiem w tle zachwyci czytelnika bez względu na wiek. Jodi Picoult po raz pierwszy w duecie z córką! Prawdziwe bajki nie są dla ludzi o słabych nerwach. Dzieci są ścigane przez wilki i zjadane przez czarownice; kobiety zapadają w śpiączkę i padają ofiarą niegodziwych członków rodziny. Ale cały ten ból i męczarnie wynagradza im zakończenie: długo i szczęśliwie. Nieważne, że na półrocze dostałaś cztery minus z francuskiego i jako jedyna dziewczyna w szkole nie masz pary na bal semestralny. Długo i szczęśliwie to balsam na rozkołatane serce. Piętnastoletnia Delilah McPhee ma pecha. Nielubiana przez rówieśników, najchętniej siedziałaby z nosem w książce. Pewnego razu czyta bajkę o Oliverze, księciu spryciarzu – i ku swemu zdziwieniu nie może się od niej oderwać. Któregoś dnia słyszy głos płynący z kartki i dowiaduje się, że książę planuje ucieczkę. Czy Delilah pomoże Oliverowi wydostać się z bajki? A może… sama się w niej znajdzie? „Z innej bajki” to dwudziesta powieść Jodi Picoult, autorki światowych bestsellerów, a zarazem jej pierwsza książka dla młodzieży. Powstała przy współudziale jej nastoletniej córki Samanthy, według pomysłu tej ostatniej. Urzekająca powieść. Język tchnie autentyzmem, a humor idzie ramię w ramię z pytaniami o samotność i nadzieję. Staroświeckie ilustracje dodają całości niepowtarzalnego uroku. Opowieść o pierwszej miłości z baśniowym wątkiem w tle zachwyci czytelnika bez względu na wiek, a jej krzepiące przesłanie i optymistyczne zakończenie sprawią, że zechce polecić ją każdemu – i jeszcze nieraz po nią sięgnąć. „Booklist” Mądra powieść dla nastolatek o magicznym uczuciu, które rodzi się pomiędzy wyalienowaną dziewczyną i jej fikcyjnym „księciem z bajki”. Nie zabrakło elementów znanych z wcześniej powieści Picoult – pierwszoosobowa narracja głównych bohaterów, urywane zakończenia rozdziałów – a także nawiązań do zjawisk współczesnej popkultury, w rodzaju „Igrzysk śmierci”, Internetu i X-Menów oraz elementów komicznych w postaci konia z kompleksem nadwagi. Gratka dla wszystkich miłośników bajkowych historii miłosnych. „Publishers Weekly” Picoult razem z córką tworzą nowy wymiar tradycyjnej powieści dla nastolatek, w którym zacierają się granice między czytelnikiem i bohaterem książki, prawdą i fikcją… niezapomniana podróż w świat zauroczeń i czarów. „Kirkus Review” Picoult wraz z córką, Samanthą Van Leer, stworzyły wielowymiarowy wszechświat, gdzie rzeczywistość to rzecz względna. „VOYA” Zajmująca powieść… szaleńcza podróż przez świat magii, którą docenią zarówno miłośnicy baśni, jak i młodzieżowych romansów. Shelf Awareness for Readers „Z innej bajki” to opowieść o uczuciu dwojga nastolatków, ale przede wszystkim pean na cześć nierozerwalnej więzi między czytelnikiem a zakurzoną, ukochaną książką… zabawna, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji fabuła… fascynująca rzecz o tym, że życie w bajce nie zawsze bywa bajkowe… „The Washington Post” Powieść oparta na błyskotliwym zamyśle, który ciężko byłoby zrealizować w praktyce gdyby nie głębokie zrozumienie postaci, fabuły oraz tempa akcji ze strony Picoult… Koncepcyjnie „Z innej bajki” przypomina filmy z serii „Toy Story”… Ucieczka od rzeczywistości jako motyw przewodni, stawiający pytanie o wymiar i granice świata, zachwyci wszystkich czytelników skłonnych dobrowolnie poddać się tyranii wyobraźni. „Los Angeles Times” ukryj.



Jodi Picoult jest autorką, której każdą książkę muszę mieć(i mam). Jest to autorka, która nie boi się poruszać tematów trudnych, kontrowersyjnych. Nie osądzą, ale pozwala sobie wyrobić własne zdanie.
Kiedy usłyszałam o najnowszej książce, będę szczera, nieco się zawiodłam. Książka napisana z córką? Bajka? Ja chcę moją Jodi. Podchodziłam do tej książki, jak pies do jeża. Ale gdy otworzyłam ebooka i zaczęłam czytać… wsiąkłam momentalnie.

Deliah, amerykańska nastolatka odstaje od rówieśników, jest przedmiotem kpin i szyderstwa ze strony swoich rówieśników. Ma jedną przyjaciółkę. Jej matka rozstała się z ojcem i teraz ledwo wiążą koniec z końcem. Jedyną ucieczką przed rzeczywistością, która różowa nie jest, stanowi książka „z innej bajki” wyszperana wśród bibliotecznych półek. Dziewczynka, chociaż teoretycznie wyrosła z bajek, zna ją na pamięć i zakochuje się w Oliwierze, księciu z bajki. Infantylne? Być może.
Oliver, tylko gra księcia, bo gdy zamykamy książkę, bohaterowie żyją własnym życiem. Porzucają, wystudiowane pozy, w których zastygli na kartach, porzucają swoje kostiumy, stają się kimś innym. Aby, skoro tylko weźmiesz książkę do ręki znów odgrywać rolę, niczym aktorzy na scenie.
Oliver ma tego dosyć, innym bohaterom to nie przeszkadza. On ma dosyć powtarzania, tysięczny raz tej samej kwesti, ma dosyć umizgiwania do księżniczki, która nie jest taka fajna jak w powieści. Postanawia nadać sygnał do czytelnika. Ale przeciętny czytacz, prześlizguje się wzrokiem po ilustracjach i przegapia te sygnały. Ale nie Deliah… rozpoczyna się znajomość.

To nie jest szalenie ambitna książka, ale mimo pewnych niedociągnięć jest bezdyskusyjnie wartościową opowieścią. Jodi i jej córka przenoszą nas w świat wyobraźni, w świat bajki, ale i brutalnej rzeczywistości amerykańskiej nastolatki. Mimo bajkowej konwencji książka mnie poruszyła i zmusiła do podziękowania Bogu, że nie chodziłam do szkoły w USA.
Jak pisałam na wstępie, porwała mnie ta książka, może dlatego, że potrzebuję takich, nieco lżejszych opowiastek, a może dlatego że matka z córką piszą naprawdę dobrze. Absorbują uwagę czytelnika, każąc mu się skupić na akcji, razem z bohaterami przeżywać ich plan i czekać co z tego wyniknie.
Czekam na kolejną tak dobrą książkę.

15 komentarzy:

  1. Cieszę się, że i ja będę miała możliwość przeczytania tej powieści. Ciekawi mnie ten bajkowy klimat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się niezmiennie kojarzy z serialem "Once upon a time" :))

      Usuń
  2. Trochę się obawiam tej baśniowości u Picoult. Znam ją z książek poważnych, poruszających ważkie tematy. Pewnie z ciekawości w końcu przeczytam ale boję się rozczarowania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam wszystkie wydane w Polsce książki Picoult, przede mną jeszcze ta najnowsza, recenzowana przez Ciebie. Miałam podobne dylematy, kiedy usłyszałam, że to bajka i w dodatku napisana razem z córką. Z tego, co wiem, książka będzie dostępna w naszej wiejskiej bibliotece, więc niedługo będę miała okazję przeczytać to wspólne, rodzinne dzieło :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O rety, ile ona wydała już tych książek? Co chwilę widzę nową :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Płodna jest - to fakt, w Polsce coś koło dwudziestu. Tak co poł roku nowa książka. :D

      Usuń
  5. Cieszę się, że i ta książka Ci się spodobała, choć jest nieco inna od pozostałych. Jeszcze jej nie czytałam, ale mam ogromną ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Must read i to w najbliższym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe, muszę przeczytać tym bardziej, że generalnie lubię Picoult.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam takie klimaty, a po Twojej recenzji mam jeszcze większą ochotę na tę powieść

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię Jodi, więc chciałabym również przeczytać tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ta książka jeszcze przede mną, widzę, ze zbiera same pozytywy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Również uwielbiam Picoult i staram się zbierać jej książki. Mam ich hmm póki co 6, ale i tak się z tego cieszę. W swoim czasie dozbieram resztę i tę najnowszą z pewnością również :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Do tej pory czytałam tylko jedną książkę Picoult, druga czeka na mnie na półce. Tą pozycję z chęcią bym przeczytała, tym bardziej, że nie natrafiłam jeszcze na żaden negatywny komentarz na jej temat.

    Pozdrawiam i zapraszam:

    im-bookworm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytają opis fabuły mam odczucie takie jak Twoje sprzed lektury. Że to jakaś pomyłka a nie książki Jodi Picoult. Jednak skoro jest dobrze i Ciebie przekonało pisarstwo matki i córki to ja też czuję się zachęcona.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.