Strony

wtorek, 21 maja 2013

"Siedem minut po północy" - Patrick Ness

Odważna, pełna czarnego humoru, głęboko poruszająca opowieść o chłopcu, jego ciężko
chorej matce i niezapowiedzianym, potwornym gościu.Jest siedem minut po północy, gdy trzynastoletni Conor budzi się i odkrywa, że za oknem jego sypialni czai się potwór.Jednak to nie tego potwora Conor się spodziewał – sądził, że odwiedzi go raczej ten z dręczącego go koszmaru, powtarzającego się niemal każdej nocy od dnia, kiedy matka chłopca rozpoczęła leczenie.Potwór z jego podwórka jest inny. Sędziwy. I dziki. I chce czegoś od Conora. Czegoś niebezpiecznego i przerażającego.Żąda prawdy.Na podstawie ostatniego pomysłu wielokrotnie nagradzanej pisarki Siobhan Dowd – która zmarła na raka i nie mogła sama napisać tej historii – Patrick Ness stworzył mroczną, przejmującą powieść o nieszczęściu i stracie, a także o potworach: tych realnych i tych wyobrażonych.


Gdy przeczytałam, że jest to książka na podstawie komiksu… złapałam się za głowę! Z tym gatunkiem nie miałam do czynienia od ponad dekady, a nigdy nie byłam wielbicielką gatunku.  Uznałam jednak, że nie warto się uprzedzać.  Książka, ze względu na wydanie była bardzo poręczna, brałam ją do kieszeni polaru i czytywałam gdzie się dało… ale jednak lubię się skupić na lekturze, więc w końcu zaszyłam się z nią w łóżku…


Nastoletni Conor nie ma lekko. Jakby nie wystarczyło ciężkie życia ucznia amerykańskiej szkoły i codzienne spięcia z rówieśnikami, jakby nie wystarczyła ciężka choroba matki. Koszmar na jawie – to za mało.  I dlatego Conor ma koszmary, od początku terapii jakiej jest poddawana matka. Jednak pewnej nocy o godzinie 00:07 coś się zmienia koszmary się zmieniają, jakby ustępowały miejsca czemuś nowemu. Czemuś tak staremu jak świat. Do Conora przychodzi… drzewo i zwraca się do niego po imieniu. Nie przychodzi tylko na pogawędki. Ów Potwór przychodzi opowiedzieć chłopcu trzy historii, w zamian za to Conor jemu opowie jedną – swoją.

„Siedem minut po północy” to z pozoru zwykła bajka z dreszczykiem, jednak według mnie to pełna metafor
historia o odkrywaniu prawdy i radzeniu sobie z samym sobą. Co, jak co, nie jest to książka przegadana, chyba przez lakoniczność nabiera głębi i paradoksalnie lepiej do nas przemawia.
Na pierwszy rzut oka widziałam tylko chłopca, który śni koszmar, przyglądając się uważniej zobaczyłam chłopca, dla którego wszystkie koszmary świata są fraszką, w porównaniu z tym co musi przeżywać na jawie.
To jest książka z której wionie bezgraniczny smutek. Conor jest jeszcze dzieckiem, trzynaście lat – cóż to jest, a przeżył już rozwód rodziców, porzucenie przez ojca – a wszyscy wiemy jak ważna jest dla chłopca osoba ojca. Tymczasem Tatuś ma nową, lepsza rodzinę za oceanem. Conor teraz przechodzi najcięższą próbę, bo choroba matki to nie jest problem, który kończy się w domu – przeciwnie, rozciąga się na wiele aspektów życia chłopca. W jaki sposób trzynastolatek ma sobie poradzić z takim ciężarem? Właśnie w tym celu przybywa do niego Potwór-Drzewo, które sobie wyobrażam, jako coś na kształt tolkienowskiego Enta. Dzięki opowieścią Potwora chłopiec zobaczy, że wszystko ma drugą stronę medalu, że nic nie jest tak oczywiste, jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Dzięki tym opowieścią, Conor odkryje swój lęk, który nie musi być kosmaty i błyskający ostrymi zębiskami.

Książka mimo swej niewielkiej objętości, niesie ze sobą ważny przekaz, a także wiele silnych emocji. Nie spodziewałam się, naprawdę nie spodziewałam się, że ta niewielka książeczka tak mnie ruszy.
Oczywiście polecam.

14 komentarzy:

  1. Ta książka jest na mojej liście marzeń od momentu kiedy zobaczyłam ją w zapowiedziach wydawnictwa, dlatego tym bardziej cieszy mnie każda pozytywna recenzja i tylko potęguje mój apetyt na nią :) co prawda obiecałam sobie, ze w maju nie kupię żadnej książki po wydaniu majątku w kwietniu, ale już mnie skręca i chyba złamię swoje postanowienie właśnie na "Siedem minut po północy" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli liczysz dni do jutra? Bo według LC jutro premiera :)
    Raczej nie będziesz żałowała zakupu, tak coś mi się wydaje... :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam w planach! Zdecydowanie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby wiedziała, to szybciej bym czytała i Ci pożyczyła :))

      Usuń
  4. Nigdy nie czytałam książki na podstawie komiksu

    OdpowiedzUsuń
  5. o łał o łał :) Książka na podstawie komiksu, ciekawy pomysł :)
    Ale sama treść wydaje się taka... wciągająca? Albo to Ty tak przekonująco nas czarujesz :))

    pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj niestety to książka jest dobra, nic tu nie pomaga moja gadanina :D

      Usuń
  6. Czytałam. Bardzo mi się spodobała. Wręcz oczarowała mnie ta historia. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba jeszcze nie czytałam negatywnej opinii o tej książce. Zdecydowanie chcę ją przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiedziałam, że to na podstawie komiksu, musi być naprawdę świetny skoro powstała książka. Ponadto lubię książki, które mają metaforyczny wydźwięk i mają ważny przekaz dla czytelnika. Także i ja będę na nią polować. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ta powinna Ci się spodobać. Podobno w książce maja być ilustracje, ja miałam szczotkę więc komiks sobie wyobrażałam. Tylko.

      Usuń
  9. Wydaje się niezwykła! Myślę, że brakuje właśnie takich książek... A także takich ludzi, którzy wskażą nam właściwą drogę. Już czytając opis pomyślałam, że to książka niezwykła, ponadczasowa. Drzewo kojarzy się z czymś poczciwym, mądrym, dobrym. Na pewno sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.