Strony

sobota, 14 grudnia 2013

"Dolina Tęczy" - Lucy Maud Montgomery

W tajemniczym, magicznym miejscu, zwanym Doliną Tęczy, dzieci Ani codziennie bawią się i odkrywają, czym jest prawdziwa przyjaźń, poświęcenie i pasja. Z pewnością nie będą narzekać na nudę, tym bardziej, że do wioski sprowadza się nowy pastor z czwórką dzieci, a do tej gromadki dołącza wkrótce zwariowana Mary Vance. Szykuje się mnóstwo przygód, zaskakujących zwrotów akcji i tysiąc atrakcyjnych tematów dla plotkarek z Glen St. Mary



Wracam do Was i od razu z recenzją. Książkę przeczytałam jeszcze przed wyjazdem, podczytywałam ją do posiłków. Natchnęło mnie do tego wyzwanie „Czytamy Anię”. „Dolina Tęczy” to książka, którą traktowałam po macoszemu. Chyba najrzadziej do niej wracałam.  Sama nie wiem dlaczego, ale wiem że niesłusznie.

„Dolina tęczy” to książka o dzieciach Ani i Gilberta, jednak w odróżnieniu od „Ani ze Złotego Brzegu” większy nacisk jest na przyjaciół Jima, Waltera i bliźniaczek. Shirley i Rilla nie odgrywają w tej książce zbyt wielkiej roli, ze względu na wiek. Są jeszcze małymi dziećmi, nie mogą wiec bawić się tak jak ich starsze rodzeństwo. Na Plebanie wprowadza się nowy pastor. Okazuje się wdowcem z czwórką dzieci. Pastor John Meredith jest człowiekiem bardzo uczonym, ale niestety równie bardzo roztrzepanym. Władzę w jego domu dzierży ciotka Marta, która niestety nie radzi sobie z gospodarstwem na świeczniku i rozbrykaną gromadką łobuziaków. Wkrótce dzieci z plebani staną się tematem numer jeden w Przystani Czterech Wiatrów. Wszystkim im przygodom będą się przyglądały: Ania Blythe, Zuzanna Baker i Kornelia Elliot.

W odróżnieniu od dzieci Blythe`ów, dzieci Pastora, są nieznośnie psotne, nie ma dnia by nie skompromitowały ojca i parafii. Nie można mieć o to do nich pretensji, bo nikt ich nie wychowuje, rosną jak dzikie rośliny, zdane tylko na intuicję, zdane na siebie. A to przecież tylko dzieci, pewne sprawy postrzegają zupełnie inaczej. Nie zdają sobie sprawy, że dorośli z ich dobrych intencji wywiodą coś przeciwnego, założą że to wina tego że są niewychowanymi smarkaczami. Dzięki tym szalonym pomysłom książka nabiera niezwykle humorystycznego akcentu. Oto znów mamy do czynienia z „takimi Aniami”, które najpierw robią/mówią a później myślą.

Zapomniałam już jak bardzo podobały mi się te historie, jak bardzo wkurzała mnie Mary Vance, jak ciepło mi się na sercu robiło, gdy czytałam o Unie.  Autorka, jednak nie skupia się tylko na opowieściach o dzieci. Jak w każdej dobrej książce, mamy sporą szczyptę romansu. Opowieści o miłości, niespodziewanej. Niepierwszej, ale pięknej, takiej niewinnej, której nie da się, nie kibicować.

Teraz czytam kolejny tom „Rillę” tam proza życia, gorycz i smutek, lekko sygnalizowane tylko w „Dolinie Tęczy” są silnie wyczuwalne. „Dolina tęczy” to kwintesencja młodości, już nie tak beztroskiej i sielskiej jak dzieciństwo, bardziej wymagającej, ale w gruncie rzeczy pewnej i szczęśliwej. A czarne chmury, które dopiero zaczynają pojawiać się na horyzoncie są tylko zwiastunem nowej przygody, a nie potencjalnym huraganem, który zmiecie nasz świat z powierzchni ziemi a nas pokiereszuje.

Montgomery w tej książce pokazuje to, za co pokochały ją miliony, humor, dystans, ironię. Szkoda, że tak po macoszemu traktowałam ten tom, szkoda, że tak rzadko się o nim mówi. Warto! Warto poczytać!

13 komentarzy:

  1. Zgłosiłam się do wyzwania, ale nie udało się. Teraz jednak chętnie bym wróciła, do tej jednej części (chociażby dla ulubionego fragmentu w którym Flora krzyczy, że pan jakiśtam jest diabłem :p) Może coś nowego znajdę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do Normana, który został szwagrem późniejszej macochy Flory :D

      Usuń
  2. Tak sobie myślę, że w ogóle powinnam wrócić do książek Montgomery. W dzieciństwie czytałam kilka, ale pewnie niechronologicznie i niewiele już z tych historii pamiętam. Tak, taki powrót do tych lektur dobrze mi zrobi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego to wyzwanie o "Czytaniu Ani" był świetnym pretekstem :D

      Usuń
    2. Tak, też zastanawiałam się czy do niego nie przystąpić, ale jednak zrezygnowałam. Biorę udział w kilku wyzwaniach i ciągle brakuje mi czasu, więc kolejne byłoby bezsensu.

      Usuń
  3. Widzę, że miałaś wspaniały powrót do Ani, z tego tomu niestety mało pamiętam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uwielbiam wracać do tych książek, nie mogę sobie wyobrazić roku bez aniowych powtórek.

      Usuń
  4. Muszę się zmotywować i wrócić do tych ostatnich części, bo pierwsze 5 znam niemal na pamięć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz czytam Rillę i uważam, że Ci któzy poznali tylko pierwszy tom, wiele, bardzo wiele stracili.

      Usuń
  5. To po "Dolinie Tęczy" są jeszcze kolejne części? Nie wierzę, że jeszcze ich nie znam..! Muszę nadrobić! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są! zwłaszcza Rillę ze Złotego Brzegu polecam :)

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.