Strony

poniedziałek, 27 października 2014

"Czy jesteś psychopatą?" - Jon Ronson

Autor "Człowieka, który gapił się na kozy" powraca z nową książką!To opowieść o obłędzie.
Wszystko zaczęło się spotkania Jona Ronsona z akademicką specjalistką z zakresu neurologii. Podobnie jaki wielu innych kolegów z branży, otrzymała ona pocztą od anonimowego nadawcy dziwną, zaszyfrowaną książkę. O pomoc w odkryciu jej tajemnicy poprosiła Jona. Ten zaś zupełnie niespodziewanie odkrył, że w poszukiwaniu rozwiązania zagadki zawędrował do fascynującego świata obłędu.
Jon spotyka pensjonariusza zakładu zamkniętego Broadmoor, który zaklina się, że symulował chorobę psychiczną w celu złagodzenia wyroku, a teraz utknął tu, bo nikt nie chce uwierzyć, że jest normalny; rozmawia z osobami zajmującymi się katalogowaniem schorzeń psychicznych i tymi, którzy zaciekle się im sprzeciwiają; kontaktuje się z wpływowym psychologiem, twórcą stosowanego powszechnie testu na psychopatę, przekonanego, że wielu prezesów i polityków to w rzeczywistości psychopaci.
To właśnie od niego Jon uczy się rozpoznawać osoby o skłonnościach psychopatycznych. Wyposażony w tę wiedzę zmierza ku domenie wpływów i władzy. Przeprowadza wywiad z niesławnym dowódcą szwadronów śmierci i rozmawia ze znanym prezesem, którego domniemana psychopatia doprowadziła do sporych fluktuacji na giełdzie. Ale Jon nie spotyka się wyłącznie z psychopatami; kontaktuje się też z tymi, których działalność zawodowa w jakiś sposób związana jest z szaleństwem i którzy dzięki niemu zarabiają na życie. Odkrywa przy tym niepokojącą prawdę, że wielu ludzi ze szczytów tej branży jest na swój sposób tak samo szalonych jak ci, którzy są przedmiotem ich badań.
Charakterystyczne poczucie humoru, urok osobisty Jona i jego wrodzona dociekliwość sprawiają, że książka Czy jesteś psychopatą? wciąga od pierwszych stron. Ta pozornie rozrywkowa lektura wydobywa na światło dzienne niewygodne prawdy i zachęca do stawiania pytań o to, jak definiować normalność w świecie, w którym coraz częściej ocenia się nas po naszych najbardziej skrajnych zachowaniach.


Temat psychopatów wywołuje w Nas sprzeczne uczucia. Nie oszukujmy się, z jednej strony budzą oni – co zrozumiałe – lęk, bo spotkać na ulicy osobę, która ma rozbrat z rzeczywistością i sprawia jej przyjemność zadawanie bólu i oglądanie w czyichś oczach przerażenia, jest perspektywą po prostu straszną, ale z drugiej strony, odmienność Nas pociąga i fascynuje. Podobno zwłaszcza kobiety, mają nasiloną fascynację typami niebezpiecznymi. Patrząc na to, że zwykle pociągają mnie dranie, jestem w stanie w to uwierzyć. Ostatnio w akademiku, z nowopoznaną koleżanką przegadałyśmy pół nocy o mężczyźnie, który słynie z tego, że bynajmniej nie jest Misiaczkiem, a my podniecałyśmy się jak panny młode w noc poślubną.
Gdyby nieprawdą była fascynacja niebezpieczeństwem, książki o świrach nie miałyby takiego brania. Lubimy zbliżać się do niebezpieczeństwa na bliską odległość. Jak w dzieciństwie, gdy bawiliśmy się kto podejdzie do groźnego psa na łańcuchu, co z tego, że często kończyło się to pogryzionym tyłkiem. Liczyła i liczy się adrenalina, teraz gdy jesteśmy starsi intrygują Nas wyższe poziomy strachu, chociaż można zapłacić za to większą cenę niż cena bólu za szczepienie na tężca.

Zaczyna się niepozornie, od tajemniczych przesyłek z kosztownie wydaną książką wysłanych, wszystko na to wskazuje, przypadkowym ludziom. Nadawca musiał włożyć wiele wysiłku i pieniędzy w wydanie książki. Dlaczego książkę dostały te, a nie inne osoby ma odkryć dziennikarz – Jon Ronson, który nieświadomy tego co go czeka wyrusza na podróż po zawiłościach ludzkiego umysłu i pozna przeróżne odchylnia, absolutnie niezaliczane do tych „pozytywnych”.

Ta książka w gruncie rzeczy jest przerażająca, chociaż nie czyta się jej jak relacji ze szpitala psychiatrycznego z dawnych lat. Przeraża świadomość, że ludzie którzy wyglądają normalnie, siedzą obok nas w trolejbusie, w glowie mają taki chaos, takie przemieszanie wartości, że w ciemnym zaułku mogą nas zamordować.
Największe wrażenie zrobił na mnie fragment o tym, jak psychopaci nie rozróżniają wyrazów twarzy, że nie umieją czytać emocji z mimiki, a grymas przerażenia, opisują, jako ten wyraz twarzy, które miały ofiary tuż przed śmiercią i coś co jest bardzo podniecające. Normalnie horror.



Ta książka sprawiła, że dowiedziałam się wielu ciekawych, acz niepokojących rzeczy. Naprawdę bardzo ją polecam, może wtedy przestaniemy szafować zwrotem „Ty psychopato” i poważnie zastanowimy się nad tematyką tych schorzeń, kto wie, czy nie uratuje to  Nam kiedyś życia.

Polecam!!

6 komentarzy:

  1. No cóż, zło fascynuje, lubimy się czasami bać, ale oko w oko z takim psychopatą brr... do tego jak napisałaś, zwykle wygląda normalnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem strachliwa, więc mi do bania, niewiele trzeba :/

      Usuń
  2. Niestety, rzadko kiedy psychopaci wyglądają tak jak w amerykańskich horrorach czy thrillerach, zazwyczaj uważamy ich za normalnych (=typowych) ludzi. Najstraszniejsze jest to, że najczęściej są to ludzie zwyczajnie chorzy, którym jednak nigdy nie da się pomóc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest przerażające, że nie wiesz z kim wracasz od autobusu

      Usuń
  3. Myślę, że ja również mogłabym się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy. Na przykład, że mój sąsiad, który dziwnie się zachowuje jest psychopatą :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.