Parzę sobie kawkę w moim nowym kubku i wącham coś ładnego.
Nie mogłam się zdecydować na zapach, a jeszcze wieczorem czeka mnie kolejny dylemat, co palić do spania. Więc wniosłam petycję do Instancji Wyższej, aby wybrała. Instancja ta - jak Temida - jest ślepa, no dobra, Instancja zamknęła oczy i na czuja wybrała wosk - comfort.
To drugi wosk z serii relaxing rituals od Yankee Candle, jaki paliłam. Czym one dokładnie się różnią(wyłączywszy stronę wizualną) od tych z normalnej serii - nie wiem.Kruszą się trudniej, a nóż do wosków mi zginął...
W tym wosku producent obiecuje nam trzy nuty: kardamon, różę i drzewo cedrowe. Mieszanka, dosyć oryginalna, nie powiem. Wosk o barwie oliwkowej, po roztopieniu, jest taki jak zobaczycie na ostatnim zdjęciu. Na sucho Instancja ledwo wyczuła, po dokładnym niuchaniu i później po rozpaleniu - zyskał aprobatę. Ja na sucho czułam dobrze(i podobało mi się), za to po rozpaleniu, niuchałam i niuchałam i wyniuchać nie mogłam.
A dałam przecież spory kawałek, nigdy nie daję tak dużo na pierwszy raz(ale się ułamało).
Z czym mi się kojarzy ten zapach? Nie wiem czy za sprawą róży i cedru, mam jednoznaczne kościelno-kadzidłowe skojarzenia.
Wosk jest jesienny, dymny, kadzidłowy, nie jest to zapach brzydki, ale na kolana nie powala. Dopalę go bez przykrości i nie będę miała pokusy by się go pozbyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.