Maria Skłodowska-Curie i skandal obyczajowy?Powieść Macieja Karpińskiego obejmuje fragment życia słynnej Noblistki – a dokładnie okolice roku 1910, kiedy to Francją wstrząsnęła wieść o romansie niedawno owdowiałej sławnej Madame Curie i Paula Langevina, wybitnego fizyka, ale mężczyzny żonatego, ojca czworga dzieci. Wiadomość podsycana przez nacjonalistyczną prasę, która opublikowała prywatne listy Marii Curie dostarczone przez żonę Langevina, przerodziła się w ogólnonarodowy skandal, stając się przyczyną burzliwych ulicznych demonstracji i kilku pojedynków. Niektórzy postulowali wyrzucenie Marii z Francji. Inni – jak choćby Albert Einstein – bronili ją przed nagonką. Komisja noblowska, gdy Marii Skłodowskiej-Curie przyznano drugą Nagrodę Nobla, zasugerowała, by laureatka nie pojawiła się na uroczystości. Ona jednak odpowiedziała: „Uważam, że nie ma żadnego związku pomiędzy moją pracą naukową a życiem prywatnym” i pojechała po nagrodę.Ostatecznie Maria i Paul zakończyli związek, choć łączący ich wątek miłosny powrócił w kolejnym pokoleniu – wnuczka Marii, Helene Joliot wyszła za mąż za wnuka Paula Langevina – Michela.Jean Perrin, świadek i uczestnik tamtych zajść, także wybitny fizyk i laureat Nagrody Nobla, wspomina po latach minione zdarzenia, a te dają mu podstawę do rozważań o wyjątkowości ludzkich losów i – jakże aktualnej – refleksji o granicach ingerencji opinii publicznej w intymne życie sławnych ludzi. Opowiada o swojej przyjaźni z rodziną Curie, o tragicznej śmierci Piotra pod kołami powozu oraz wsparciu, jakiego udzielał zarówno Marii, jak i Paulowi, w trudnych chwilach.Proza biograficzna Macieja Karpińskiego – ujęta w formę fikcyjnych wspomnień Perrina – dokumentuje ten dramatyczny i wciąż mało znany epizod z życia sławnej polsko-francuskiej uczonej, równocześnie będąc opowieścią o wielkiej, namiętnej miłości.
Strony
piątek, 17 kwietnia 2015
"Maria i Paul. Miłość geniuszy" - Maciej Karpiński
4 komentarze:
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.
Szkoda, że potencjał tej książki został zmarnowany. No cóż, trzeba przełknąć gorzka pigułkę rozczarowania i ''iść'' dalej.
OdpowiedzUsuńNo nic to, ale jednak boli
UsuńMaria S-C jest postacią fascynującą. Ja bym mimo wszystko przeczytała, gdybym spotkała tę ksiażkę w bibliotece. Chociaż, skoro mówisz, że nie bardzo... A gust mamy podobny... Hmmm...
OdpowiedzUsuńNo jest, dlatego każda kiepska biografia mnie boli. Ta książka jest tak nijaka, że przykro mi że kurczę ją przeczytałam.
Usuń