Strony

wtorek, 15 grudnia 2015

"Grząskie piaski" - Henning Mankell

Jesień, zima to okresy, w których silniej niż zwykle chwyta mnie melancholia i sięgam wtedy po biografie, autobiografie, dzienniki. Szukam w mądrości innych, odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Ponieważ obecna sytuacja polityczna, tak mnie interesuje i podnosi mi ciśnienie, potrzebowałam mądrej i dobrej książki, która mnie wyciszy, pokaże że jest szansa na mądrość i pogodę, nawet gdy zagraża nam rak. Długo ją czytałam, piłam hektolitry herbat, bo nie chodzi o to, aby te 300 stron połknąć, wystarczy czytać po kawałku, rozkoszować się, zużywać te zakładki indeksujące i myśleć, jak pokazać wam, że w tej książce jest moc.  O ironio, nie czytałam żadnej książki Mankella, pierwszą kupiłam, będąc tuż po studiach, po obronie, bo w TV – widziałam kawałek serialu o przygodach Wallandera. Przez te cztery lata tych książek uzbierało mi się kilka, a ciągle zwlekam z czytaniem. Zwłaszcza, że koleżanka z pracy bardzo chwaliła. Przykro było mi, że umarł, ta książka jest listem z tamtego świata, z innego stanu świadomości. Poświęćcie chwilę!





Nie mogę postawić kropki. […] Jestem w trakcie leczenia. Nikt nie wie, jak to się skończy.Henning MankellWypadek samochodowy – rozdział o tym tytule otwiera wydaną w zeszłym roku książkę Henninga Mankella. Bo od wypadku wszystko się zaczęło. Przytrafił się on autorowi w grudniu 2013 roku – w drodze na spotkanie autorskie. To, co z początku wydawało się tylko bólem w karku, zakończyło się diagnozą: rak. Nowotwór płuca z przerzutami. Mankell usłyszał tę wiadomość 8 stycznia 2014 roku i przerwał pracę nad nową książką, by na kilka tygodni pogrążyć się w „grząskich piaskach”. Taką wizję końca miewałw dzieciństwie. Gdy upłynęło trochę czasu i autor pokonał paraliżujący go w tym pierwszym okresie strach, wydostał się z „piasku”, odzyskał oddech i usiadł, aby spisać najważniejsze wydarzenia swojego życia, opisać to, co przechodzi podczas leczenia, oraz – jak deklaruje – nie stawiać kropki.

Urodzony w 1948 roku Henning Mankell, dowiaduje się, że ma raka. Coś co brał za zwykły ból kręgosłupa okazuje się, śmiertelnym wrogiem. Chociaż ostatniego papierosa wypalił lata temu i starał się żyć zdrowo, teraz umiera. Nikt niczego nie może zagwarantować, niczego obiecać, pewna jest tylko równia pochyła o nieznanym kącie nachylenia. Nie chce się poddać stagnacji, nie chce dać się wciągnąć przez grząski piasek.

Życie ludzkie, podobnie jak życie wszelkich innych stworzeń, sprowadza się do znajdowania nowych strategii pozwalających przeżyć. To jest nasz nadrzędny cel. Rozmnażamy się, przekazujemy wiedzę następnym pokoleniom, a potem zostawiamy je z tym samym problemem.[s. 30]



Punktem wyjścia do wielu rozważań jest plan zakopania pod ziemią radioaktywnych odpadów, które przestaną być niebezpiecznie, za wiele tysięcy lat. Taki okres czasu przerasta nasze ludzkie wyobrażenia. Naszą przeszłość i prawdopodobna przyszłość najlepiej obrazują dwa słowa. Przetrwanie i upadek[s. 34]. Mankell stara się zrozumieć istotę człowieczeństwa, regularność historii oraz inne podstawowe prawa rządzące społeczeństwem. Jego przemyślenia nie są ani dołujące, ani nie aspirują do bycia prawdą objawioną. To zeszyt luźnych przemyśleń. Autor patrzy na jakąś rzecz, słyszy piosenkę, a pamięć podsuwa mu obrazy, obrazy pociągają za sobą myśli, te płyną w słowach.
Mankell miał bogate, intensywne życie, umarł i chociaż spodziewał się tego to Śmierć zawsze jest nieproszona, gdy nagle zjawia się i mówi: czas się zbierać. Nikt nie chce umierać, nieważne, czy jest młody, czy stary. Trudno jest umierać, bo zawsze robi się to w samotności[s.39] niby banalne i oczywiste, ale Mankell ma dar pisania, ma dar opowiadania, nie wiem jak pisał kryminały, ale jeśli podobnie jak opisywał swoje przemyślenia, to musi to być genialna lektura.



Testament, jako wyraz pogodzenia się ze śmiertelnością, samoświadomość, jako gotowość mierzenia się z trudnymi pytaniami. Lekkomyślność ludzi w zawłaszczaniu świata, wizja nowych zlodowaceń. Ta książka to luźne myśli, połączone ze sobą logicznie w ramach poszczególnych rozdziałów, a kompleksowo składające się na obraz człowieczych myśli, demonów, tego jak głęboko tkwią w nas wspomnienia.


Wspaniałą książka. Moja koleżanka dostanie taką w prezencie. Bardzo lubi Mankella. A i wy dajcie ją komuś kogo cenicie!


Za książkę dziękuję portalowi:

5 komentarzy:

  1. Oj, mnie też polityka ostatnio podniosła ciśnienie! Przedwczoraj to nawet koszmar senny miałam na temat komorników, którzy gnębią mnie, obywatelkę.
    Lubię Mankella, więc i tę książkę chcę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Izunia - nie oglądajmy już polityki ;)

      Zabierz się za tę książkę :)

      Usuń
  2. Witam. Od jakiegoś czasu obserwuję Twój blog. Chciałabym zapytać, czy mogłabyś polecić książki w stylu Rachel Hauck "Suknia ślubna", "Był sobie książę"? O spokojnej, kojącej tematyce na zimowe wieczory?
    Pozdrawiam
    Aleksandra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry :)

      Dziękuję za wizytę!
      Polecam po prostu całą tę serię wydawniczą, "Uparte serce" bardzo polecam :)

      Usuń
    2. Dziękuję serdecznie za odpowiedź! Niestety Rachel Hauck ma przetłumaczone chyba tylko te dwie, które wymieniłam. A szkoda, bo bym kupiła wszystkie, jakie są dostępne :)
      Na pewno w najbliższym czasie przeczytam tą poleconą przez Ciebie. Podejrzewam również, że odezwę się po kolejne rady ;))
      Pozdrawiam ciepło!
      Aleksandra

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.