Strony

czwartek, 4 lutego 2016

"Feynmana wykłady z fizyki" - R.P. Feynman, R.B. Leighton, M. Sands [tom 1.1. Mechanika, szczególna teoria względności]



Postacią Richarda Feynmana jestem zafascynowana już od kilku lat. Wie o tym cała moja rodzina i przyjaciele, bo od dawna podsuwam im nieśmiało sugestię, że jego Wykłady z fizyki byłyby idealnym prezentem dla mnie. Chyba jednak zbyt nieśmiało… Czy moja profesor od fizyki przypuszczałaby kiedykolwiek, że sięgnę po dzieła tego wybitnego uczonego, duszy towarzystwa, ale jednak wielkiego fizyka, który posiadł ogromną wiedzę i wniósł fundamentalny wkład do fizyki? Nie sądzę. Mam tego pecha, że każdy z moich trzech nauczycieli fizyki nie uważał za stosowne chcieć jej nauczyć. Jak długo mogłam uczyć się sama, a więc czytać teorię, dawałam sobie radę, później, gdy potrzebny był mi jakowyś perceptor, niestety zawalałam. Jednak zawsze żywiłam podziw w stosunku do fizyki. Podziw i fascynację. Ja humanista, przedstawiciel nauki, w której można przegadać każdą opcję, byle było się wygadanym, z podziwem patrzyłam na naukę, w której wszystko musi się zgadzać. Nawet jeśli – jak tłumaczy Feynman – nie znamy jeszcze wszystkich praw, nawet jeśli większa część tajemnic wszechświata pozostaje przed nami ukryta. Fizyka jest pięknem porządku. I o tym jest ta książka. A właściwie pierwsza część, pierwszego tomu. Nie czyta się jej w jeden dzień, taki laik jak ja zwykle po prostu trwa w zachwycie, bo oślepia go wiedza i hipnotyzuje cudowny język autora.



Słynny podręcznik, pierwotnie przeznaczony dla studentów Kalifornijskiego Instytutu Technologicznego, następnie przekształcony przez współpracowników autora, Roberta B. Leightona i Matthew Sandsa, w najbardziej niezwykły podręcznik fizyki, jaki został kiedykolwiek napisany. Jego oryginalność polega nie tylko na nietradycyjnym doborze materiału i niekonwencjonalnym porządku jego wyłożenia. Począwszy od praw Newtona, przez szczególną teorię względności, optykę, mechanikę statystyczną i termodynamikę wykłady te są pomnikiem jasności wykładu oraz głębokiej intuicji i gruntownej znajomości zagadnienia. Autor ukazuje fizykę niejako in statu nascendi, wciąga czytelnika w odkrywanie prawidłowości rządzących przyrodą. Na kartach książki Feynmana fizyka przestaje być zbiorem praw o bloczkach, dźwigniach i pryzmatach, a staje się tym, czym jest w rzeczywistości – fascynującą opowieścią o pięknie praw przyrody.
Ta książka to rodzaj podstawowego przewodnika po fizyce dla studentów fizyki i dziedzin pokrewnych, nauczycieli i pracowników naukowych, dla wszystkich interesujących się fizyką.
Obecne, nowe wydanie milenijne oferuje lepszą typografię, rysunki, skorowidze oraz poprawki autoryzowane przez Kalifornijski Instytut Technologiczny (szczegóły można znaleźć na stronie www.feynmanlectures.info).

Richard P. Feynman był profesorem fizyki w Kalifornijskim Instytucie Technologicznym od 1951 do 1988 roku. W 1965 roku otrzymał Nagrodę Nobla za wkład w rozwój elektrodynamiki kwantowej. Dzięki swoim popularnym książkom stał się jedną z najbardziej lubianych postaci XX stulecia. 
Robert B. Leighton był fizykiem i astronomem, cenionym wykładowcą i autorem podręczników, wieloletnim profesorem Kalifornijskiego Instytutu Technologicznego. 
Matthew Sands był profesorem Kalifornijskiego Instytutu Technologicznego, zastępcą dyrektora Stanford Accelerator Center i prorektorem do spraw nauki Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Cruz. Stanął na czele programu reform studiów licencjackich w Kalifornijskim Instytucie Technologicznym i doprowadził do powstania Feynmana wykładów z fizyki.


W latach sześćdziesiątych środowiskiem fizyków wstrząsnęła wiadomość, że Richard P. Feynman będzie prowadził kurs fizyki elementarnej na uczelni wyższej. Wykład ten musieli zaliczyć studenci uniwersytetu, nie tylko fizycy. Nigdy nie zdarzało się, by tak podstawowy wykład prowadził fizyk o takiej sławie. To tak jakby Kubica został instruktorem jazdy, jakby Boniek poszedł uczyć wychowania fizycznego. Pokłosiem tych wykładów jest właśnie ta książka. Feynmana wykłady z fizyki weszły już do kanonu, moja koleżanka z pracy – fizyczka, korzysta z tej książki, tytuł jest wspomniany w Jeżycjadzie, a egzemplarz z autografem ma dostać jeden z bohaterów modnego serialu Teoria Wielkiego Podrywu (The Big Bang Theory), klasyk. Zapytacie, dlaczego skoro tak byłam napalona, nie nabyłam, a już odpowiadam. Bałam się, że będę za głupia. Naukę fizyki zakończyłam 11 lat temu na wiosnę i to na poziomie pozostawiającym wiele do życzenia jak na najlepsze LO w okolicy i jedno z najlepszych w województwie. Bałam się, że to jednak nie ta liga i że odpadnę. Jakaż była moja radość, gdy obawy okazały się niepotrzebne i chcę rozwiać je u tych, którzy szczycą się byciem humanistami i uważają, że nie ma co słuchać Richarda Feynmana.




Tak, to nie jest książka łatwa, wymaga ciągłego skupienia i chęci przyswojenia wiedzy. Na pewno, gdybym miała jej więcej, z lektury wyniosłabym więcej, tak to łączyłam przyjemne z pożytecznym, bo poznawałam tajemnice fizyki i naprawdę doskonale się bawiłam, bo Feynman miał talent do pióra. Nie trzeba być magistrem fizyki, by ta książka zachwyciła, moim zdaniem ona pokazuje również laikom, że fizyka jest piękna. Jest inspiracją, aby szukać, drążyć. Z ogromną ochotą sięgnęłabym po część kolejną. Bo jak już wyjaśniono mi i zrozumiałam, o co chodzi w tej fizyce kwantowej. No to ja was proszę. Za samo to Feynman powinien dostać jakąś nagrodę. Szkoda, że pośmiertną.

6 komentarzy:

  1. Mam wykłady Feymnana w starszym wydaniu takim bordowo-złotym i nie raz korzystałam z nich podczas nauki do egzaminów. Szczególnie przypadły mi tomy opisujące elektryczność i magnetyzm. Uwielbiam jeszcze "Pan raczy żartować panie Feynman" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też ją lubię, miałam z biblioteki. Muszę kupić!

      Usuń
  2. Kompletnie nie wiem co napisać, bo to tak totalnie książka nie dla mnie, że szok :D

    Pozdrawiam i będę zaglądać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kontekście tej książki - mogę zrozumieć ;)

      Usuń
  3. Niestety fizyka to kompletnie nie moja broszka, ale bardzo podziwiam że jesteś w stanie przyswoić wykładaną przez Feynmana wiedzę. Dobrze, że on stał dię na tyle sławny, by wielu usłyszało o jego publikacji. Ostatnio czytałam o jego wykładach u Musierowicz :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.