Strony

sobota, 19 marca 2016

"Dzieci kartografa" - Sarah McCoy

Powody  dla których sięgnęłam po Dzieci kartografa są zagadką nawet dla mnie. Chyba tylko intuicja. Poprzednia książka autorki, czeka na półce od czerwca ubiegłego roku, ciągle jej nie przeczytałam, więc tak naprawdę ta książka była takim strzałem na ślepo. Skończyłam ją czytać przed drugą w nocy, zapłakana i wewnętrznie poobijana. Teraz mam książkowego kaca, rozumianego, jak a co jeśli nie przeczytam już nic tak dobrego? Ponieważ, jak wiemy, nic dwa razy się nie zdarza, to już nigdy nie przeżyję TYCH emocji. I to mnie smuci.







Kiedy Sarah Brown, córka abolicjonisty Johna Browna, uświadamia sobie, że jej talent artystyczny może pomóc uratować życie niewolnikom uciekającym na północ, kreśli zakamuflowane w swoich obrazach mapy dla wyzwoleńczego ruchu Kolei Podziemnej. Po śmierci ojca, kiedy dowiaduje się, że nie może mieć dzieci, kontynuuje jego dzieło: ukrywa ścigane rodziny i nadal maluje obrazy z mapami, a także główki lalek, za pomocą których przekazuje wiadomości walczącym o wyzwolenie.Eden, współczesna kobieta desperacko pragnąca począć dziecko, przeprowadza się z mężem do starego domu na przedmieściach, gdzie w piwnicy odkrywa porcelanową głowę lalki. Próbuje rozwiązać jej zagadkę i stara się wrosnąć w nową społeczność.Splątane losy Sarah i Eden łączą przeszłość z przyszłością, zmuszając każdą z nich do przedefiniowania pojęć takich jak: rodzina, miłość i poświęcenie.
Powieść toczy się w teraźniejszości i w przeszłości. Teraźniejszość to życie Eden, trzydziestoparolatki, która rzuciła pracę, przeniosła się z mężem na przedmieścia i całą sobą przeżywa nieudane próby zajścia w ciążę. Były zastrzyki z hormonów In vitro, a ciągle nic. Kobieta traktuje to jak porażkę, z mężem przestało jej się układać. Na dodatek ten wyprowadził ją z równowagi, gdy do domu przyniósł psa. Psa!! Marny substytut dziecka.  Eden przypadkiem odkrywa w piwny główkę lalki i myśli o opuszczeniu męża. A właśnie pies staje się spiritus movens zmian. Dzięki niemu kobieta poznaje dziewczynkę z sąsiedztwa i zaczyna wrastać w okolicę. Jednak desperackie pragnienie dziecka, żal po porażce, wciąż tkwią jak drzazga.
Przeszłość, to historia Sarah Brown, córki znanego abolicjonisty. Dziewczynka przechodzi ostrą dyzenterię  i słyszy od lekarza diagnozę, ze nigdy nie będzie miała dzieci. Jej matka przy niej zastanawia się, kto ją taką pokocha. Stany Zjednoczone w przededniu wojny secesyjnej nie są miejscem idyllicznym. Rodzina Brownów prężnie działa w Kolei Podziemnej, czyli grupie ludzi, pomagającym niewolnikom uciec na Północ. Sarah ma zdolności plastyczne i ma rysować dla niewolników mapy. Tymczasem jej ojciec organizuje powstanie, nieudane. On sam trafia do więzienia i ma zostać powieszony. Tak ścieżka Sarah splata się z drogą Freddy`ego, syna zaprzyjaźnionej rodziny abolicjonistów. On pomaga jej nadal działać w Kolei Podziemnej, bo dziewczyna chce nadal kontynuować misję ojca. Nadciąga wojna secesyjna. Ten wątek oparty jest na prawdziwej historii Sarah Brown.

Zdaję sobie, że ani mój opis, ani blurb nie krzyczą o wielkich emocjach, nie obiecują cudów. Dlatego, lektura tej książki to czysty i niespodziewany zachwyt. Ot kurczę zwykła beletrystyka, skopała mnie, sprawiła, że o pierwszej w nocy, walczyłam nie ze snem(już nie!), a z łzami, płynącymi strumieniami. Pięknie smutna jest ta książka. Pozostawia czytelnika z takim specyficznym stanem, niemego, wewnętrznego sprzeciwu i pytaniem dlaczego, dlaczego takie jest życie?

Ta książka ma warstwy, poruszają kilka problemów. Po pierwsze niewolnicze południe. Ta książka to w pewnym sensie Przeminęło z wiatrem od drugiej strony, mam na myśli opis życia na Południu. Mamy niewolników, już nie tak szczęśliwych w swych łańcuchach, ludzi którzy łakną wolności i godności i decydują się na śmiertelnie niebezpieczną ucieczkę Koleją Podziemną. Mamy też tych dżentelmenów, Konfederatów, którzy nie są tak honorowi i waleczni, ale zabijają, gwałcą, okradają, na równi z Jankesami. Mamy destrukcyjny wpływ wojny. Na obie strony konfliktu. A gdy uświadomimy sobie, jaki był los czarnoskórych w Ameryce, że koniec segregacji, to kolejny wiek walki, to pozostaje w nas pytanie o to gdzie były serca, tych pobożnych i prawych Południowców.
Później mamy problem zajścia w ciążę za wszelką cenę u Eden. I to jak próbuje, jak rozwala swoje życie.  Jak atakuje wszystkich, a serce dopiero otwiera za sprawą psiaka.  O tym niezbyt mogę się rozpisywać, jako kobieta, która nie wkłada całych swych sił w rozmnażanie(nawet 500 zł mnie nie kusi – no dobra, może trochę ; ) ).  Jakoś często ostatnio spotykam w literaturze kobiety niemogące zajść w ciąże i widzę jaki to dramat.
No i przechodzimy do sedna. Sarah Brown jest córką znanego abolicjonisty, po jego egzekucji, chociażby nasz Cyprian Kamil Norwid napisał wiersz mu poświęcony. Jej ojciec jest skrajnym idealistą. W małżeństwie jej rodziców, jest szacunek, a nie ma miłości, jest służba ideom, a Sarah jest nieodrodną córką swego ojca. Gdy słyszy wyrok lekarza doprawiony goryczą pytania matki, już wie, że poświęci swe życie innym. Więc nawet gdy pojawia się mężczyzna, będący drugą połówką jej duszy, nie chce z tego rezygnować. No i oczywiście słuszność jej ostatecznych wyborów możemy oceniać indywidualnie. Mnie wzruszyło jej życie. Jest fantastyczną postacią, dzielną, oddaną swym ideałom, walczącą i niezłomną. To z jej powodu nie mogłam usnąć. Autorka fantastycznie ją opisała. A posłowie, jest jeszcze wspanialszym dopełnieniem.



Naprawdę chcę Wam polecić tę książkę. Ona jest skromnie wydana, nie ma jakiejś epickiej kampanii reklamowej, z okładki nie spadają na nas obietnice palpitacji, informacje o licznych nagrodach, a jest po prostu piękną książką, którą warto przeczytać. Poruszającą, skłaniającą do refleksji, taką, która nikogo nie pozostawi obojętnym.
Gorąco polecam!!


Książka recenzowana dla portalu:

7 komentarzy:

  1. Przekonałaś mnie zdecydowanie. W ogóle to popatrzyłam na nią i takie oświecenie - musi być boska i muszę ją przeczytać. Mam nadzieję, że spotkam ją w bibliotece!

    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczynam porządnie żałować, że w sklepie odłożyłam tę książkę z powrotem na półkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie również przekonałaś! Czytałam poprzednią książkę autorki i bardzo polecam. Nie daj jej się kurzyć ;) Nadrobię. takich emocji oczekuję w książkach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam i Twoich zachwytów nie podzielam.Niektóre zdarzenie opowiedziane bardzo powierzchownie inne "rozmemłane". Tytuł też mało trafiony. Kilka uwag do tłumaczenia też bym znalazła. Ogólnie historia Sarah Brown ciekawe, ale momentami opowiadana nieskładnie i mało przekonująco.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.