Strony

czwartek, 10 marca 2016

"Dzieci z alei Rothschildów" - Stefanie Zweig

Po ciężkich chwilach spędzonych na lekturze Domu przy alei Rothschildów  przyszła w końcu pora na kontynuację. Żebym się paliła do tej książki to nie mogę powiedzieć. Pierwszy tom był leniwy, niespieszny, pełen drobiazgowych opisów, które nic nie wnosiły do akcji a fakt iż przypominały Budenbrooków Manna niewiele pomagał. Jednak imperatyw kończenia serii nadal jest mi bardzo bliski i zabrałam się również za tę część. Modląc się do wszystkich bóstw, by było lepiej. Potencjał był, gdyż okres w jakim autorka umieszcza swoją opowieść należy do bardzo dynamicznych dekad w historii Niemiec, a dla Żydów jest to czas, dramatycznie szczególny. Akurat taką tematykę bardzo lubię, chociaż ona tak uderza w psychikę i najzwyczajniej w świecie emocjonalnie wykańczają. No, ale serie, które się zaczęło – trzeba skończyć.



Drugi tom cyklu (po Domu przy Alei Rothschildów) o rodzinie Sternbergów, niemieckich Żydów mieszkających pod tytułowym adresem we Frankfurcie nad Menem.
Lata dwudzieste XX wieku. Niecałe dziesięć lat po wojnie (w trakcie której zakończył się tom pierwszy) życie w Niemczech toczy się normalnym torem. Jest to jednak normalność inna niż ta, do której przywykli kupiec Johann Isidor Sternberg i jego żona Betsy – to czasy emancypacji kobiet, większej niż przed wojną swobody obyczajowej, a także ogromnej popularności kina, kabaretu i kawiarnianych spotkań. Taka rzeczywistość wiele obiecuje ich dzieciom. Dwudziestosześcioletni Erwin, student sztuk pięknych, ma nadzieję zostać wybitnym malarzem, Clara, jego siostra bliźniaczka, bryluje w towarzystwie, a osiemnastoletnia Victoria, wytworna i pewna siebie, a przy tym nieco naiwna, marzy o karierze aktorskiej. W rzeczywistości tej całkiem nieźle odnajdują się także skromna Anna, nieślubna córka Johanna Isidora i rówieśnica Victorii, jedenastoletnia Alice przeżywająca fascynację młodą nauczycielką niemieckiego, a także ośmioletnia córka Clary, Claudette.
To czasy powojennego kryzysu, w którym pojawiają się już zdarzenia zapowiadające nowy okres: właśnie ukazuje się Mein Kampf, rodzina zaczyna odczuwać rosnącą wrogość o podłożu antysemickim, a im bliżej do przejęcia władzy przez nazistów, stopniowo następują wydarzenia, które znamy z historii: ulicami przechodzą parady ludzi w brunatnych mundurach, płoną książki żydowskich autorów, niszczone są wystawy sklepów prowadzonych przez Żydów, zmieniają się nauczyciele w szkołach, władze miast i nazwy ulic. Większość osób pochodzenia żydowskiego, także Sternbergowie i Feuereisenowie, prędzej czy później traci pracę, dach nad głową, spokój, poczucie godności. Chociaż jednak fala nienawiści i przyzwolenie na nią są silne, pojawiają się także jednostki, które się jej nie poddają.
Jedynym ratunkiem przed tym, co dzieje się w kraju, wydaje się emigracja, na którą udaje się także część młodych Sternbergów: Alice wyjeżdża do Afryki, a Clara, Erwin i Claudette – nie bez trudu – zdobywają wizę do Palestyny. Emigruje także mąż Victorii.
Dzieci z alei Rothschildów to powieść, w której wraz z upływem czasu osobiste życie bohaterów coraz silniej splata się z rzeczywistością społeczno-polityczną. Fabuła obejmuje niecałe 11 lat (od grudnia 1926 do listopada 1937 roku) – dość, żeby poprzez losy jednej rodziny ukazać zmiany historyczno-społeczne w Niemczech czasów międzywojennych, wzrost napięcia, narastanie grozy związanej z antysemityzmem.
Jednocześnie, podobnie jak pierwszy tom cyklu, powieść dotyka spraw uniwersalnych – zmiany postaw życiowych, rozczarowań i lęku, zacieśniających się więzów rodzinnych i niesnasek, które także w rodzinie Sternbergów się pojawiają.

Wprawdzie literówka już w blurbie – źle rokuje, ale porzucam uprzedzenia. Akcja obejmuje dekadę od 1926 do 1937 roku, Żydzi definitywnie żegnają się z marzeniami o normalnym życiu w Niemczech. Narastają niepokoje społeczne, kryzys, antysemityzm. Zwykła codzienność staje się wyzwaniem. Nasi bohaterowie spotykają się z niechęcią, oswajają strach, muszą zmieniać swoje życie. Na każdym kroku słyszą okrzyki nienawiści. Dojście Hitlera do władzy, jak wiemy tylko pogorszy ich sytuację. Opowieść, nadal z detalami odmalowująca zmieniający się świat, dynamiczną społeczność. Będąca portretem świata, który zaczynał przemijać.

Pomimo, że miałam naprawdę wielkie niepokoje, to muszę Wam powiedzieć, że byłam zaskoczona, książka nie ciągnie się tak nielitościwie i nudnawo. Wręcz przeciwnie, może ze względu na tematykę, czyta się powoli, ale z emocjonalnym zaangażowaniem. Książki o tej niezwykle smutnej dekadzie dla Żydów ciężko napisać źle. Ostracyzm, nienawiść, wszechogarniające zło, nie pozostawią nikogo obojętnym. Cieszę się, że sięgnęłam po kontynuację. Drugi tom nie jest już tak elegancko niespieszny i senny, to więcej emocji i o wiele ciekawsza lektura.

Z tego co czytałam autorka napisała trylogię. Jestem ciekawa finału tej historii, ciekawe jaki będzie obejmował okres, bo przed bohaterami naprawdę trudny czas, krwawe lata, zresztą już końcówka tego tomu zapowiada jeszcze gorsze wydarzenia.

Ta książka to dowód, że nie trzeba się zbyt łatwo zrażać. Bo okazało się, że nie taki drugi tom straszny, jak mógł to pierwszy sugerować.

Recenzowane dla portalu


8 komentarzy:

  1. Zapewne wnosi wiele smutku i ciężkich chwil, ale myślę, że kiedyś byłabym w stanie ją przeczytać. Jeszcze nie teraz, ale kiedyś owszem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na taką tematykę trzeba mieć odpowiedni czas

      Usuń
  2. Ja mam wszystkie trzy tomy i niedługo rozpocznę czytanie. Jestem ciekawa, jak je odbiorę. Na razie próbuję na nic się nie nastawiać, żeby się nie rozczarować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciągle zapominam o tym, by nie mieć za dużych oczekiwań.

      Usuń
  3. O, to dobrze, że książka się rozkręca. Mam chęć ją kiedyś przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy pierwszy tom nie będzie zbyt niespieszny nawet jak dla Ciebie

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.