Strony

niedziela, 6 marca 2016

"Miłość pod koniec świata" - Grzegorz Filip

Mam sentyment do Wschodu, sama mieszkam na rubieżach Galicji a na Lubelszczyźnie często bywałam, z ciekawością obserwuję próby przeniesienia tych magicznych, chociaż specyficznych miejsc na karty książki. Dlatego książka Grzegorza Filipa Miłość pod koniec świata mnie zainteresowała. Lubelszczyzna jest piękna, ale naprawdę źle się ją w literaturze traktuje. Czy Grzegorz Filip poradził sobie lepiej, czy znowu będzie sztampa, sztampą poganiana?



Anna, warszawska dziennikarka, przyjeżdża na Zamojszczyznę, by zebrać materiał do artykułu o powiązaniach korupcyjnych miejscowych urzędników i biznesmenów. Poznaje Bernarda, byłego muzyka rockowego, który po tragicznej śmierci żony i syna porzucił estradę i zaszył się na wsi. Małżeństwo Anny nie należy do udanych – mąż od lat prowadzi badania polarne i ma romans z inną kobietą. Dziennikarskie śledztwo nie przynosi wprawdzie oczekiwanych rezultatów, lecz Anna znajduje na prowincji coś cenniejszego – miłość. Ale czy kłopoty rodzinne i przeszłość Bernarda pozwolą jej zaznać szczęście?
Tymczasem zbliża się dzień, w którym według Majów ma nastąpić koniec świata. Dramatyczny finał romansu z Anną staje się jednak końcem świata dla Bernarda.


Na Zamojszczyznę przyjeżdża dziennikarka z Warszawy, dla niej to zupełnie inny świat, ma badać sprawę korupcji wśród lokalnych notabli, bo jak to w takich małych społecznościach rączka rączkę myje, spotkya Bernarda, byłego rockmana, mężczyznę po przejściach. Coś zaczyna iskrzyć. Anna jednak nie jest samotna, ma rodzinę i chociaż związek się rozsypuje, to jednak ma zobowiązania. Oboje więc wchodzą w tę znajomość ze sporym bagażem, który przeważał już i obracał w niwecz głębsze fascynacje. Czy Majowie mieli rację, czy faktycznie naszym bohaterom skończy się świat? Autor zabiera nas w wielce malowniczą podróż. Na pewno na niedobór emocji nie będziecie narzekać.

Moje obawy skupiały się na tym czym autor da radę opisać dobrze region, fabuła romansu zapowiadała się świetnie, więc bałam się, że znowu będzie schematycznie, ciemny naród, prostactwo i Jaśnie Oświecona Paniusia która wstępuje w te niziny. Obawy były absolutnie niesłusznie, bo okazało się, że Grzegorz Filip wie o czym pisze i robi to naprawdę dobrze i rzetelnie. Cieszę się, rzadko spotykam jednocześnie malownicze opisy regionu, a z drugiej prawdziwe. Naprawdę wielki ukłon.

Co do historii. Jest ciekawa, odpowiednia dawka dramatyzmu. Bohaterowie są pełnokrwiści, wielowymiarowi, złożeni. Nie lubię romansów, w których wszystko idzie jak wycinane setny raz z tego samego szablonu.
Książka nie jest debiutem autora, widać doświadczenie, życiową mądrość i doświadczenie, jak również naprawdę dobry warsztat.  Ogromną zaletą jest dla mnie to, że została napisana naprawdę piękną, ale jednocześnie naturalną polszczyzną, wśród zalewającego nas chłamu pisanego niemalże karczemnym językiem, ta książka jest naprawdę miłą odmianą. Język jest naturalny zarówno w dialogach, jak i w chwytających za serce opisach.

Jestem pod dużym i bardzo pozytywnym wrażeniem tej książki. Mam nadzieję, że jeszcze niejedna tak dobra powieść wyjdzie spod pióra autora.


 Książka wydana pod patronatem medialnym portalu:

1 komentarz:

  1. Jako że książka jest o Zamojszczyźnie, to zamierzam ją przeczytać. Dobrze, że zapowiada się dobrze.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.