Strony

czwartek, 24 marca 2016

"Niegrzeczne księżniczki. Prawdziwe historie bez bajkowego zakończenia" - Linda Rodriguez McRobbie [nie jest się księżniczką, po to by być szczęśliwą]

Biografie, ja bardzo lubię ten gatunek. A skoro ukazał się pod egidą mojej ukochanej serii wydawniczej, to tym bardziej musiałam poznać i zobaczyć co w trawie piszczy. Cukierkowa okładka, już wiem, że nie może mnie zmylić. Ostatnio mamy boom na biografie kobiet. Przez lata pomijane, spychane do roli dodatku do męża i inkubatora dla dziedzica, teraz mają swój czas i mogą przemówić. Feminizm wdarł się do historii. 







Księżniczki żyją długo i szczęśliwie tylko w bajkach. Te prawdziwe musiały być silne i odważne, by przetrwać w męskim świecie.
Roksolana – dla niej sułtan traci głowę i rządzi krajem pod jej dyktando. 
Alfhilda – uwięziona w wieży przez własnego ojca buntuje się, ucieka i zostaje piratem.
Olga Kijowska – morduje swoich wrogów, obejmuje władzę i skutecznie rządzi krajem.
Stephanie von Hohenlohe – porzuca księcia, by zostać szpiegiem i kochanką Hitlera.

Niegrzeczne księżniczki to prawdziwe historie 30 kobiet z różnych czasów i zakątków świata. To pełne pasji opowieści o znanych postaciach, jak Lukrecja Borgia, Anna Boleyn czy Sisi, ale też tajemnicze historie zapomnianych księżniczek z krainy Wikingów, odległych Chin, a nawet imperium Azteków. Łączy je jedno – wszystkie robiły to, co chciały.



Ponad trzysta stron i kilkanaście księżniczek w rozdziałach, które oddają ich niegrzeczność, mamy wojowniczki, uzurpatorki, intrygantki, ocalone, imprezowicz ki, ladacznice i wariatki. Chociaż oczywiście, mogły mieć więcej niż tą jedną cechę, która ich klasyfikuje w spisie treści. Mamy księżniczki znane, legendarne, jak Sissi, siostra Elżbiety – Małgorzata, Lukrecja Borgia, jak i kobiety, których biografie schowały się w mrokach nieopisania, jak egipska Hatszepsut, czy Pinguang. Trudno, by w takim formacie przedstawiono wyczerpujący biogram, chociażby połowy z nich. Autorka czasami mam możliwość oparcia się na potężnych archiwach i źródeł ma sporo, w innych wypadkach, większość zdaje się dopowiadać. Książkę czyta się jednym tchem, z wyraźnym zainteresowaniem. Większości kobiet nie znałam, czytałam o ich życiu pierwszy raz, więc nie miałam możliwości konfrontować swojej wiedzy, z tym co pisze autorka. Gdy jednak doszłam do Sissi, a więc bohaterki, którą znam całkiem dobrze i sama dysponuję sporą wiedzą, zaczęły się schody.

Dobrze, że Sissi jest jedną z ostatnich bohaterek, bo inaczej cała lektura stanęłaby pod znakiem zapytania, a ja zamiast skupić się na radości z lektury, zaczęłabym grzebać w źródłach. Nie wiem, jak było w przypadku innych księżniczek, ale w przypadku Elżbiety Bawarskiej autorka, robi coś, czego ja nie lubię, czy to w książce, czy w zwykłej rozmowie. Nagina fakty, aby udowodnić swoją tezę. Tezą jest, że Elżbieta była niezrównoważona psychicznie, co nie jest odległe od prawdy. Lata małżeństw w łonie jednej rodziny, doprowadziły do krzyżówek genetycznych, które zaowocowały specyficzną mentalnością, u potomków. Elżbieta nie była jedyną przedstawicielką swojego rodu, co do której psychiki, można mieć pewność, ze nie wszystko tam grało. Jednak sposób w jaki autorka broni swojej tezy, jest w moim odczuciu ordynarny i nie licuje z sympatyczną książką o księżniczkach.

Mogłam sobie odpuścić rozdział o Sissi bo z tym małym wyjątkiem, książkę czytało mi się po prostu lekko i przyjemnie. Widać, że nie w każdym przypadku autorka miała źródła, więc tak sobie dopowiada, snuje opowieść, taką z pogranicza baśni i historii, ale to nie przeszkadza aż tak.

Mogę spokojnie powiedzieć, że nadal będę wytrwale polowała na książki z tej serii.

9 komentarzy:

  1. Boże, ta Sissi niedługo mi z lodówki wylezie, no ileż można -_-
    Jak wiesz, chętnie bym przeczytała - i tak też zrobię, jeśli mi książka wpadnie w ręce. Trochę zniechęca mnie powtarzalność niektórych postaci, ale dla tych mało znanych sądzę, że warto ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooooo Sissi przeżywa swój renesans, bodaj największy od czasów trylogii filmowej.
      Trzymam kciuki, żeby Ci się podobała!!

      Usuń
  2. Mam ochotę na tę książkę! Liczyłam, że może zjedziesz ją doszczętni i mi się odwidzi, a tu taki zawód...

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolekcjonuję tę serię to i księżniczek sobie nie mogłam odmówić :) Na razie tylko książkę przeglądałam. Wygląda ciekawie, pojawia się kilka imion, których nie znam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dowiedzieć się można dzięki tej książce czegoś ciekawego. Właśnie za to lubię tę serię :)

      Usuń
  4. Ciągle i wszędzie kuszą tą książką. Chyba najwyższa pora zapisać ten tytuł i się za nim rozglądać gdy odkopę się ze swojego stosu . ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak znam życie, z tymi stosami, trochę zejdzie ;)

      Usuń
  5. Mnie ta książka bardzo się podobała, głównie dlatego, że mogłam poznać więcej ciekawych historycznych postaci. Nie miałam wcześniej pojęcia, jak wygląda życie takiej księżniczki, no i zdecydowanie zgodzę się ze stwierdzeniem, że życie prawdziwej księżniczki nie ma nic wspólnego z naszym wyobrażeniem, jakie mamy poprzez czytanie bajek.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.