Strony

poniedziałek, 28 marca 2016

"Tajemniczy ogród" - Frances Hodgson Burnett [powrót do dzieciństwa]

Niestety, gdy byłam dzieckiem literatura dla starszych dzieci nie była wydawana tak ślicznie jak teraz. Do dziś pamiętam, byłam z Mamą w mieście i Mama kupiła mi Tajemniczy ogród. W księgarni, zaczarowanym miejscu, które dziś jest ledwie kioskiem, próżno tam szukać literatury. Powiem Wam, bałam się, nie byłam duża a grubawa książka, bez śladu obrazka, z wyłączeniem okładki… no była wyzwaniem. Ach, gdybym dostała takie piękne wydanie jak to, którym ostatnio się delektowałam wracając to tych bezgrzesznych lat.




Maria, dziewczynka urodzona w Indiach i wychowywana przez hinduską niańkę, jest dzieckiem samolubnym i niegrzecznym. Po śmierci rodziców zamieszkuje w Anglii u swojego wuja. W położonym pośród wrzosowisk starym domu Maria jest całkiem sama. Do czasu… Pewnego dnia kolorowy ptaszek wskazuje jej wejście do tajemniczego ogrodu, który staje się jej królestwem. Wkrótce odkryje też sekret wielkiego domu…



Dziewięcioletnia Mary mieszkająca z rodzicami Indiach(mamy bowiem do czynienia z kolonialnym Imperium Brytyjskim), jednego dnia traci wszystko. Jej rodzice, służba, umierają na cholerę, a ona sama zostaje w domu. Trzeba przyznać, ze rodzice nie poświęcali jej czasu, matka nie chciała mieć dzieci, więc oddała córkę pod opiekę nianiek. Mary jest kapryśna, despotyczna. Teraz trzeba ją odesłać do wuja, jest to nawet nie jej krewny, a powinowaty, jego zmarła żona, była siostrą ojca Mary. Po śmierci ukochanej żony pan na Paszkocim Dworze, pogrążył się w goryczy, podróżuje, nikogo nie widuje, podobno jest garbaty. Ale jest jedyną osobą, która może zająć się dzieckiem. Co oznacza, że ją przyjmie i zleci opiekę nad dziewczynką służbie. Mary trafia do Paszkociego Dworu, posępnego domostwa na skraju dzikiego wrzosowiska. Z nudów, zaczyna obcować z przyrodą, a majątek do którego przybyła jest siedliskiem tajemnic. Jej wyobraźnię pobudza zwłaszcza zamknięty od dziesięciu lat tajemniczy ogród, ale to tylko początek sekretów.

Z radością odesłałam na emeryturę mój wysłużony egzemplarz, który był już zaczytany, bo korzystały z niego okoliczne i rodzinne dzieci, jako iż książka była lekturą. W tamtym wydaniu, nazwę dworu podano po angielsku, tutaj z nieznanych powodów tłumacz zdecydował się ją przetłumaczyć. Gryzie mnie to nieco, ale tylko dlatego, ze byłam przyzwyczajona do innej nazwy, nie ma to jednak znaczenia dla całości.
Wydaje mi się, że książka jest po prostu  jest po prostu lepiej przystosowana dla czytelnika.

Nie pamiętam ile lat miałam, gdy pierwszy raz ją czytałam, wiem, że wtedy byłam bezgranicznie zachwycona, im byłam starsza, tym dostrzegałam drugie i kolejne dna, autorka nie cacka się z bohaterami, gdy wczytamy się uważniej, jako dorośli, dostrzeżemy smutek Archibalda, to jak głęboko musiał cierpieć po stracie miłości swojego życia. Mamy to co jest takie ludzkie, czyli plotki, bo ludzie uważają, że matka Colina, wyszła za Archibalda dla pieniędzy, mamy biedną rodzinę Marthy i Dicka, ale z ideałem matki. I wreszcie mamy Mary, brzydkie dziecko, ślicznej matki, dla której jest zawadą. Ta książka ma warstwy, które odkrywa się z każdym kolejnym rokiem i kolejnym czytaniem. I wtedy można się popłakać.
Miewam łzy w oczach, gdy czytam o zwycięstwie radości, nad rozpaczą, tryumfie życia nad śmiercią, uśmiechu, nad posępną miną.

Mam nadzieję, że lata będą mijały, a kolejne pokolenia będą się zachwycały tą książką. Zwłaszcza, że to wydanie jest cudowne – zerknijcie tylko:













20 komentarzy:

  1. Muszę je mieć! Muszę! Uwielbiam książkę! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedna z moich ulubionych lektur! <3 A wydanie jest przecudowne.. Chyba je zakupię :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydanie jest wisieńką na torcie po prostu <3

      Usuń
  3. "Tajemniczy ogród" dostała razem z wieloma innymi książkami, które moja mama uwielbiała w dzieciństwie i młodości i pomyślała, że być może mi też sprawią tyle radości co Jej. Niestety po książkę nigdy nie sięgnęłam i nawet nie wiem czy jej nie oddałam do biblioteki z lekturami szkolnymi, które były już za mną. Widziałam za to film i historia wydała mi się interesująca, więc pewnie kiedyś nadrobię. A ta okłada, którą pokazałaś jest cudna, z resztą ilustracje w środku równie piękne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety jest czasami tak, też nie sięgałam z automatu po każdą polecaną przez Mamę książkę, ciekawe ile straciłam.

      Usuń
  4. Mój "Tajemniczy ogród" również był pozbawiony obrazków, w twardej, pięknej oprawie, którą uwielbiałam. Ale samej książki nie skończyłam, nie mam pojęcia czemu. Będę musiała nadrobić zaległości:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to nie kończyłaś?? Pamiętam, że miałam okres, gdy nie mogłam się przedrzeć, przez końcówkę, ale w końcu poleciało ;)

      Usuń
    2. Też jestem zawiedziona swoim zachowaniem :) Przeczytałam ją gdzieś do połowy, a potem jakoś tak wyszło. Ale nadal mam ten stary egzemplarz, a do książki wrócę z pewnością:)

      Usuń
    3. Wróć, warto ją doczytać i przeżyć katharsis

      Usuń
  5. Jakoś nigdy nie przepadałam za "Tajemniczym ogrodem", choć sama nie wiem dlaczego - "Małą księżniczkę" Burnett czytałam niezliczoną ilość razy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham "Tajemniczy ogród" i mam poważne zamiary względem kupna tego wydania. Prezentuje się rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taki prezent trochę bardziej dla starszych ;)

      Usuń
  7. Piękne ilustracje ma ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam wielki sentyment do tej książki. Chciałabym mieć takie wydanie w swojej biblioteczce.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.