Strony

piątek, 26 sierpnia 2016

"Krall" - Wojciech Tochman, Mariusz Szczygieł [ Haneczko, głowa do góry ]

Oczywiście, że czytałam reportaże Hanny Krall, a że uwielbiam czytać rozmowy z rozsądnymi, mądrymi ludźmi, czułam, że książka Krall będzie idealna dla mnie. Nie wiedziałam czego się spodziewać, prócz tego, że Mariusz Szczygieł, czego nie dotknie zamienia w złoto, a w tej książce też miał udział.  Piękna, mądra, miejscami rozdzierająco smutna.




Z Hanną Krall rozmawia Wojciech Tochman, a do szuflad jej biurka zagląda Mariusz Szczygieł. 
KRALL - to książka, jakiej nie było. Hanna Krall, wybitna reporterka, ta, która opisywała innych, staje się tu bohaterką. Opowiadają o niej - przy aktywnym udziale jej samej - Wojciech Tochman i Mariusz Szczygieł.
KRALL składa się z dwóch części.
Pierwszą jest rozmowa Wojciecha Tochmana z Hanną Krall. Idziemy razem z nimi przez Warszawę śladami małej Hani, która w 1945 roku wraz z mamą opuszcza zniszczoną stolicę, a później znajduje schronienie w otwockim domu dla sierot. Idziemy do jej dawnego mieszkania przy Targowej 32, do redakcji Polityki, gdzie zrodziła się Krall-reporterka. Słuchamy rozmów o ważnych przyjaźniach z Edelmanem, Kieślowskim, Warlikowskim. Nie jest to wywiad. To rozmowa, w której zacierają się granice - i po chwili nie wiemy już, czy Krall jest jeszcze bohaterką, czy jak zawsze reporterką, bo nie potrafi się powstrzymać od zadawania pytań spotkanym ludziom w tej podróży w przeszłość.
"Szuflada", druga część książki, to również podróż - ale przez domowe archiwum Hanny Krall. Mariusz Szczygieł wyciąga na światło dzienne pożółkłe już zdjęcia, listy i pocztówki, notatki robione na serwetkach przy kawiarnianym stoliku, odrzucone przez cenzurę reportaże, dyplom "Wiadomości Wędkarskich" i publikowany tam "Smutek ryb", recenzje książek w gazetach z całego świata, okładki przekładów na kilkadziesiąt języków, zapis wykładu o ważności słów... Każdy z tych przedmiotów, nawet skrawek papieru, to dowód na istnienie.


Kobieta, która stworzyła Zdążyć przed panem Bogiem otwiera się w rozmowie o swoim dzieciństwie, młodości, pracy. Poruszające świadectwo, wspomnień małej dziewczynki, zmuszonej ukrywać swoją tożsamość, obserwującej zagładę swojego miasta, wejście Armii Czerwonej, wyzwolenie. Wstrząsające wspomnienia z domu sierot, migawki z wspomnień o dzieciach, na których wojna odcisnęła swoje brutalne piętno. Ciekawe opowieści o domach, w których szukała schronienia, o tym jak zaczynała się jej kariera. Historia Hanny Krall to historia Polski, opowiedziana w krótkich reporterskich słowach, bogate w szczegóły, które nadają tej historii koloryt. Druga część książki, to już nie wywiad, a kolaż ze zdjęć, słów, pamiątek, składających się w mozaikę jej życia. Barwną, gorzką, bardzo bogatą.

Chciałam jak najdłużej delektować się lekturą, jest to tak pięknie napisana książka, że każde słowo się chłonie z wielką przyjemnością. Dzięki tej lekturze ma się wielki głód twórczości Hanny Krall, możemy tutaj odkrywać to co wyrzuciła cenzura, widzimy więcej, wyraźniej.  Jestem głęboko zafascynowana tą książką, czuję że będę do niej wracała, czytała na wyrywki, bo można tu odnaleźć prawdziwą życiową mądrość i próbować się jej uczuć.

Piękna sentymentalna podróż, chociaż wcale nie przez krajobraz sielski i anielski. Może właśnie dlatego tak wyjątkowa?

Polecam, bardzo!!


w naprawdę zacnej cenie, książkę kupicie w księgarni BookMaster

2 komentarze:

  1. Nazwiska - marki, więc nie dziwię się Twoim emocjom:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dostałam tę książkę od mamy z okazji Dnia Dziecka i już trochę podczytywałam. Niesamowita pozycja. Najbardziej mi szkoda, że nie ma wydania w twardej oprawie, bo coś czuję, że przeczytam ją nie raz i może przez to nieco się zniszczyć.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.