Strony

środa, 30 listopada 2016

"Córka handlarza jedwabiem" - Dinah Jefferies

Lubię uciekać literacko w te rejony świata, w które nigdy się nie wybiorę, ponieważ jestem piecuchem, literacko jest dla mnie atrakcyjny każdy obszar wykraczający poza moje podwórko : P Wietnam, muszę przyznać jest dla mnie miejscem egzotycznym, zapewne spora część rzeczy jakie miałam, zaczynała swój żywot w Wietnamie, kto wie, może jedwabne fatałaszki, pochodzą z pewnego sklepu z jedwabiem, w Wietnamie właśnie? Nie znam historii Wietnamu, dobrze że na początku książki mamy opisane najważniejsze wydarzenia. Okładka sugeruje banalny romans, no ale wiecie, że ja przed romansami się nie wzdragam. Książkowymi!!! Hańba temu, co źle pomyślał : P Nie czytałam poprzedniej książki autorki, czego bardzo żałuję, po lekturze Córki handlarza jedwabiem  - jeszcze bardziej.



Indochiny Francuskie, 1952 rok
18-letnia Nicole, pół Francuzka, pół Wietnamka, zawsze żyła w cieniu starszej siostry, Sylvie. Gdy ich ojciec, handlarz jedwabiem, rozpoczyna pracę u gubernatora, przekazuje firmę starszej córce. Rozczarowana Nicole dostaje tylko niewielki sklepik z jedwabiem w biednej wietnamskiej dzielnicy Hanoi. Skłócona z rodziną, przeżywa rozterkę, próbując określić swoją tożsamość.Tymczasem trwa wojna, Wietnamczycy walczą z Francuzami o niepodległość, a Nicole nie wie, za kim się opowiedzieć. Nie pomaga w tym znajomość z dwoma mężczyznami, którzy darzą ją uczuciem. Wietnamczyk Trần jest rebeliantem, natomiast Mark wspiera Francuzów. 
„Córka handlarza jedwabiem” to nastrojowa opowieść z czasów kolonialnych o siostrzanej rywalizacji, mrocznych sekretach i miłości.

Wietnam. Połowa ubiegłego stulecia. Mieszkający w Wietnamie Francuz, wychowuje dwie córki, które urodziły się z jego związki z Wietnamką. Mężczyzna, myśli o porzuceniu interesów i postanawia przekazać go córkom, starsza, ma przejąć zasadniczo wszystko, młodsza, która zawsze czuła się gorsza, brzydsza, dostaje obskurny sklepik z jedwabiem, jeśli uprze się że nie chce się dalej uczyć, ani nie uśmiecha jej się małżeństwo. Nicole, wkracza więc w dorosłość, musi otworzyć szerzej oczy i zobaczyć, że świat nie jest taki, jak postrzegała go do tej pory. Wietnam się zmienia, w kraju walczą dwie frakcje. Młoda kobieta poznaje dwóch mężczyzn, wybór jakiego dokona, będzie nie tylko manifestacją uczuć, ale również, poważną deklaracją polityczną.

Pomimo słodkiej i schematycznej okładki, ta książka to nie jest tylko romans. Właściwie wątek miłosny jest na jednym z dalszych planów, chociaż w pewnym momencie stanie się bardziej wyakcentowany. Cieszę się, że sięgnęłam po tę książkę przede wszystkim dlatego, że zobaczyłam nowy kawałek świata, odkryłam istnienie problematyki, z której do tej pory nie zdawałam sobie sprawy. Ta powieść to nie kolejne banalne czytadło, to ciekawie napisana opowieść o egzotycznych krainach i uniwersalnych prawdach i dążeniach.


Książka nie jest tak oczywiście lekko napisana, czyta się ją nieco ciężej, ale to zrozumiałe, to nie jest płycizna. Oczywiście nie jest to też ambitny traktat o narodowościowych ruchach w Wietnamie, moim zdaniem to obyczajówka z nutami sensacji, polityki, ale i romansu. Nieźle wyważona. Nie spodziewałam się, gdy sięgałam po książkę z tak wakacyjną okładką, że to nie będzie taka prosta powieść. 

1 komentarz:

  1. Mi się książka podobała, jednak mniej niż "Żona plantatora herbaty" tej autorki ;)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.