Strony

piątek, 18 listopada 2016

"Dom czwarty" - Katarzyna Puzyńska [ niesamowite emocje, gąszcz tajemnicy, tajemnicze zaginięcia i mroczne przemiany ]

Miałam upiec dziś babeczki, żeby mieć co jeść w pracy, miałam popracować, nawet na tenisa chciałam skoczyć, niestety, zaczęłam czytać wyczekany(Asieńko dziękuję!) Dom czwarty i przepadłam. Czas przestał istnieć, a ja odkładałam najwyżej książkę na chwilę, żeby ta przygoda trwała chociaż trochę dłużej. Gdy inni autorzy mają problem, bo przedkładają ilość, nad jakość, tak Katarzyna Puzyńska, w swojej siódmej powieści zachwyca. Mroczny nastrój rodem z Utopców, intryga zawiła, zakończenie frapujące. Autorka, znalazła sposób, żeby trzymać czytelników na krótkie smyczy, w trwałym oczekiwaniu.




Była policjantka Klementyna Kopp po czterdziestu latach wraca w rodzinne strony. Na prośbę matki ma przyjrzeć się sprawie pewnego morderstwa. W drodze na miejsce znika bez śladu. Mieszkańcy Złocin zgodnie twierdzą, że nigdy nie dotarła do miasteczka, ale aspirant Daniel Podgórski wkrótce odkrywa, że musiało być inaczej. Dlaczego wszyscy kłamią? Co tak naprawdę przydarzyło się Klementynie? Kto maluje tajemnicze graffiti z czarną szubienicą i podrzuca martwe ptaki? Jaki ma z tym wszystkim związek okrutna egzekucja dokonana nad jeziorem Bachotek w październiku 1939 roku?



Policja w Brodnicy, dochodzi powoli do siebie po ostatnich zawirowaniach. Życie nie oszczędzało bohaterów. Najbardziej oberwali: Klementyna, Emilia, Daniel i pośrednio Weronika. Właśnie z nią, chce się spotkać szef komendy – Cybulski(zbieżność nazwisk ze słynnym aktorem – przypadkowa!), chce zaproponować Weronice stanowisko profilerki kryminalnej, współpracującej z policją.  Właśnie podczas tej rozmowy, do policji dociera informacja, że Klementyna zaginęła. Wyjechała do rodzinnego domu i ślad po niej zaginął. Chociaż od kilkudziesięciu lat, Kopp nie utrzymywała kontaktu z rodziną, pojechała tam, aby wyjaśnić sprawę morderstwa sprzed kilkunastu miesięcy. Czyżby, sama wizja podjęcia tej sprawy tak komuś zagroziła, że postanowił zdławić pożar w zarodku? Do Drozdów, rodzinnego dworku Klementyny rusza niezbyt radosne gremium, Daniel i Emilia, przeżywają prywatną traumę, a Weronika jest przerażona zmianą, jaka zaszła w jej misiowatym Danielu. Zresztą mogę Wam obiecać, że Wy też będziecie przerażeni.
Okazuje się, że faktycznie zaginięcie Klementyny może być powiązane ze zbrodnią z przeszłości, tylko którą, ponieważ okazuje się, że sielskie krajobrazy w dolinie Drwęcy obfitują w tajemnicze i krwawe zgony a lokalna społeczność, zwartą falangą broni tajemnic przeszłości. Jedno jest pewne na nudę nie ma miejsca.



Nie będę Was okłamywać, również i ja trochę się obawiałam, czy druga premiera powieści w tym roku, przypadkiem nie oznacza, że autorka postanowiła wstąpić na niebezpieczną ścieżkę, pisarskiej płodności, połączonej ze spadkiem jakości. W sumie dwie książki rocznie, to nie circa dziesięć, ale lepiej uważać. Jednak ja tak lubię jej powieści, że ubłagałam wspaniałą Asieńkę, która w swej dobroci nabyła mi książkę na Targach, a gdy Poczta litościwie ją do mnie dostarczyła(książkę, niestety nie Asieńkę), zaczęłam czytać i już wiedziałam, że moje obawy były płonne. Katarzyna Puzyńska, nie tylko nie zaczęła produkować marnych powieści, ona podniosła poprzeczkę i stworzyła kryminał, mroczny, w którym oglądamy nie tylko złe umysły morderców, ale także obserwujemy, jak ci dobrzy, pod wpływem traumy są poddawani próbie. Sądząc po zakończeniu, to dopiero początek. Nie jest to zakończenie tak spektakularne, czy widowiskowe, ale niewątpliwie intrygujące i sprawiające, że ja czekam niecierpliwie na kontynuację.
 
tenis, kawa, świetna książka : D
Katarzyna Puzyńska wspaniale panuje nad akcją, przeplatając wątki, żonglując czasem, utrzymuje nasze ciągłe zainteresowanie, a to jak podsuwa nam złe tropy, bo okazuje się, że rozwiązanie… tego nie zdradzę, bo bestią nie jestem. Ale chcecie to przeczytać. Naprawdę, najlepsza część!

19 komentarzy:

  1. Nie przeczytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale mam to w planach. Troszeczkę się obawiam, bo nie przepadam za tym gatunkiem, ale chętnie spróbuję czegoś nowego :D Jeśli będzie mroczny i intrygujący tak jak piszesz na pewno mi się spodoba.
    Pozdrawiam WiktoriaCzytaRazemZWami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama też kiedyś nie byłam fanką kryminału, cieszę się, że to się zmienia, polecam Ci np. "Morderstwo w Orient Expressie" jak po tym nie wpadniesz w kryminalny cug to już nie wiem.

      Usuń
  2. Mam 6 tomów, przeczytałam 2 :) Bardzo polubiłam Puzyńską. Wkrótce kupię "Dom czwarty". Koleżanka z pracy pożycza ode mnie Puzyńską, kolejne 2 czekają w kolejce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojjjj to ja Ci zazdroszczę, bo ja mogę tylko czekać na kolejną premierę, a przed Tobą sześć fantastycznych opowieści!

      Usuń
  3. Też o niej dzisiaj pisałam. Przeczytałam w dwa dni, i to przy dzieciach! Trochę zawiodła mnie historia domu czwartego, wyjaśnienie, sądziłam, że będzie trochę bardziej tajemnicze. I och jak bardzo mnie wkurzał Podgórski!

    OdpowiedzUsuń
  4. Postanowiłam poprawę i już niedługo sięgam po książki pani Puzyńskiej. Strasznie mnie ciekawią! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie książka bardzo się podobała. Puzyńska to jakiś fenomen, każdy kolejny tom serii jest lepszy od poprzednich.

    OdpowiedzUsuń
  6. Już kończę i jest ok, tylko ten Podgórski, co by się nie działo, zły czy dobry, dalej mnie wkurza ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jest irytujący, ale w tej części było mi go szkoda.

      Usuń
  7. O rany, wypadałoby w końcu poznać twórczość Puzyńskiej, skoro tak wszyscy zachwalają...

    P.S. Jak zrobisz te babeczki, to podziel się chociaż zdjęciem, bo ze mnie to taki łasuch jest! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pyszne były :D

      A do Puzyńskiej zachęcam naprawdę gorąco

      Usuń
  8. Nie mogę przegapić, chcę już wiedzieć co stało się z Klementyną i co za tajemnicze sprawy z przeszłości.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja tę książkę przeczytałam w ciągu dwóch nocy i opłacało się mieć worki pod oczami, bo to zacna powieść !

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.