Strony

piątek, 23 grudnia 2016

"Studenty" - Dawid Ratajczak [ przeczytaj i popłacz się ze śmiechu ]

Jestem raczej książkowym sztywniakiem. Książka raczej doprowadza mnie do płaczu, bardzo rzadko na książkach się śmieje. Najwyżej uśmiecham z politowania. Kiedy usłyszałam o książce Studenty byłam zaintrygowana. Mam mocne więzy z życiem studentów, sama nie tak znowu dawno studiowałam. Byłam ciekawa, tego studenckiego życia opisanego w powieści. Trochę się bałam, że autor ulegnie pokusie, pokazania beznadziei studenckiego życia, że będzie to tani melodramat z mocnymi akordami egzystencjalizmu. Jakże się pomyliłam. Zaczęłam parskać śmiechem już na pierwszej stronie. Czytałam książkę w nocy(studenckie zwyczaje) i nocną ciszę, raz po raz przerywał wybuch śmiechu. Jedna z zabawniejszych książek jakie czytałam.



Istnieją konkretne przyczyny, dla których wielu ludzi uważa studia za najlepszy okres w swoim życiu.
To jest właśnie książka o tych powodach…
Durszlak, Magik i Pojzon to typowi studenci. Na obiad jedzą zupki chińskie lub prowiant przywieziony z domu, a ich ulubiony napój to tanie piwo. Studia są dla nich ciężkim okresem w życiu: w końcu trzeba zajmować się imprezowaniem, imprezowaniem oraz… jeszcze większą ilością imprez. Ale nawet oni muszą zmobilizować wszystkie szare komórki, gdy nadchodzi SESJA… A to nie zawsze jest łatwe dla ludzi, którzy piją wódkę ze słoików po śledziach…
Z książki dowiadujemy się między innymi:- dlaczego ludzie nie lubią, gdy organizuje się na ich balkonie grilla na pięćdziesiąt osób;- dlaczego nie należy gasić płonącego oleju wodą;- w ile minut przyjeżdża straż pożarna.
Zajrzyj do przedstawionego w krzywym zwierciadle świata studentów i poznaj codzienność, z którą zmaga się wielu z nich!

Poznajcie Durszlaka, Magika i Pojzona. Trzech studentów technicznego, bliżej nieokreślonego kierunku. Kierunek nie jest bliżej określony nie bez powodu, trzej studenci, tak średnio orientują się w życiu naukowym, za to studia uczą ich życia i wielu praktycznych umiejętności. Poznajemy panów, w momencie, gdy Durszlak znowu traci mieszkanie. Wynajmująca mi kobieta, postanawia oddać mu czynsz za bieżący miesiąc, byle zwolnił lokum do końca tygodnia. Koledzy przychodzą mu sukurs i z piwem w dłoni, papierosem w zębach, ruszają w miasto w poszukiwaniu godnej kwatery. Niektóre pokoje dyskwalifikuje cena, inne brak Internetu, jeszcze inne towarzystwo studentów z przerostem ambicji, którzy naiwnie się uczą tudzież grzebią krowom w tyłkach. Gdy w końcu znajdują lokum idealne, przeprowadzają się tam w trójkę i po podróży z perturbacjami, urządzają huczną parapetówę, zbyt huczną, co kończy się zorganizowaną ucieczką i koniecznością koczowania przed rektoratem, w oczekiwaniu na przydział akademika. To tylko początek, barwnych przygód trójki oryginalnych studentów, których perypetię przyprawiają o parkosyzmy śmiechu i przemyśleń iście egzystencjalnych, gdy zastanowimy się o przemożnym instynkcie przetrwania, zakorzenionym w organizmie studenta. No i w końcu, trzeba zacząć pojawiać się na zajęciach i o zgrozo!! Coś zaliczyć.



 Książka uświadomiła mi, że miałam niezwykle nudne życie studenckie, nie przyjechała do mnie nigdy straż, ani nie wyrzucono mnie z mieszkania, nie rozpatrywałam też potencjalnych mieszkań pod kątem schodów utrudniających powrót na czworakach. Nie chodziłam do kina z prowiantem w turystycznym plecaku ze stelażem, ani nie przeżyłam niestety żadnej z przygód, które tak barwnie opisuje Dawid Ratajczak. Żałuję. Ach spóźnione żale! Ale co tam, książka jest diabelnie, prymitywnie zabawna, każdy z nas słyszał urwane legendy o takim życiu. Sama miałam kolegów, którzy przychodzili na zajęcia i zastygali w stanie przedzawałowym na wieść o ważnym zaliczeniu, przychodzili na pierwszy i ostatni wykład by wbić się w pamięć, a zapowiedziana wizyta rodziców wywoływała popłoch. Zastanawiam się, jak serce studenta wytrzymuje te ekstremalne przeżycia. Może uodparnia się i za parę lat czeka nas spadek liczby zawałów? Bo układ krwionośny się zahartuje?

Wybuchałam co i rusz śmiechem podczas czytania. Dla mnie ta książka była fantastyczną zabawą. Bardzo podoba mi się styl autora. Studenty to lekka powieść, ale ociekająca inteligentnym humorem, świetnie napisana. Niech mi ktoś podaruje Jego pierwszą powieść o kotach. Jestem już zaprzysięgłą fanką. Wiem, że nie oddam promila(nomen omen) walorów tej książki, po prostu musicie ją przeczytać!! Nie pożałujecie!!

8 komentarzy:

  1. O kurcze! Po lekturze pierwszego rozdziału doszłam do wniosku, że nie przypadnie mi do gustu, dlatego przeszlam obok niej obojętnie. Jednak teraz żałuję.. i to bardzo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jak pierwszy rozdział nie przypadł Ci do gustu to nie wiem czy reszta książki tak by Cię oczarowała jak mnie.

      Usuń
  2. Studentką jeszcze nie jestem, ale bardzo intrygująco piszesz o książce, więc może sięgnę i sprawdzę, co mnie będzie czekać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko Rodzicom tego nie pokazuj, bo wizja studiów może się odsunąć ;)

      Usuń
  3. Studentem byłam jeszcze nie tak dawno, więc chętnie odświeżę sobie pamięć. Ja też miałam bardzo nudne życie studenckie, ale z przyjemnością dowiem się, jakby mogło one wyglądać. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie taki sam motyw mi przyświecał. Nasze życie pewnie wyglądało podobnie ;) więc fajnie zobaczyć jak to wyglądało od strony balangowiczów.

      Usuń
  4. Czuję się zachęcony, bo moje życie studenckie to bieda z nędzą. Miło poczytać jak to legendarne życie studenta wygląda... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życie studenckie jest przereklamowane i bardzo obciąża wątrobę :P

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.