Strony

środa, 5 kwietnia 2017

"Inwigilacja" - Remigiusz Mróz [ raz, dwa, trzy, władza patrzy ]

Nie lubię ganić. Musicie mi uwierzyć na słowo, że nie lubię krytykować książek. Zawsze się boję, że zniechęcę kogoś, kto akurat mógłby się zachwycić. Jednak czasami… oj nie mogę inaczej. A teraz muszę się wam wyspowiadać z trzech dni brnięcia w bólach przez piąty tom, zewsząd chwalonej. O ile pierwszy tom, był czymś nowym i drugi też nawet mnie zadowolił. Od trzeciego zaczął się poważny spadek, ale nadal mówiłam głośno, że lubię tę serię. O tyle tom piąty, został bardzo dobrze przyjęty, a ja nie mogąc się doczekać, w poniedziałek będąc na zakupach z Rodzinką, jak wydarłam tom z półki w Biedronce, tak już się z nim nie rozstałam. Nawet na korcie czytany był. Tylko czy to aby na pewno dobrze wróży.





Chłopak, który zaginął kilkanaście lat temu na wakacjach w Egipcie, odnajduje się na jednym z warszawskich osiedli. Posługuje się innym imieniem i nazwiskiem, i mimo że rodzice rozpoznają w nim syna, on sam utrzymuje, że nie ma z zaginionym nic wspólnego.
Sytuację komplikuje fakt, że po przejściu na islam i powrocie do Polski mężczyzna znalazł się na celowniku służb. Gdy pojawiają się zarzuty, że przygotowuje zamach terrorystyczny, zwraca się o pomoc do prawniczki, która niegdyś zasłynęła obroną pewnego Roma. 
Joanna Chyłka niechętnie podejmuje się sprawy. Słynie bowiem nie tylko z ciętego języka, ale także z niechęci do obcych. W dodatku nie jest przekonana, czy jej nowy klient w istocie nie planuje zamachu…

Joanna Chyłka, ma bronić chłopaka, przed laty porwanego w Egipcie, który oskarżony jest o szykowanie zamachu terrorystycznego, ISIS, uchodźcy, święta wojna i te sprawy. Chociaż Chyłka jest w ciąży wcale nie traci animuszu, ku zdziwieniu Kordiana nawet nie rozważa aborcji, z miejsca rezygnuje z wszelkich używek i angażuje się w sprawę. Uprzedzony sędzia, waleczny prokurator, którego starcie z Chyłką ma być zwiastunem Apokalipsy. Remigiusz Mróz staje na rzęsach, żeby czytelnik się nie nudził. Ufff. Skończyłam czytać, mogę wyjąć wenflon którym robiłam wlewy z kofeiny.



Jakie to jest nudne. Dobra zakończenie jest w stylu cliffhangeru rodem z Klanu, jest dramatyzm i niepewność, ale cała reszta. Boże jedyny prawie sześćset stron o niczym. No nie, jestem złośliwa. Mamy wszak statystyki dotyczące zatruć czadem, syndromu alkoholowego u płodu, ciekawostki o procesie w Norymberdze(aczkolwiek polecałabym lekturę większej ilości źródeł. Nie wszyscy obrońcy nazistów byli tacy uradowani) i sporo wykładów z prawa. Sporo interpretacji przepisów. Jednak muszę przyznać, że Remigiusz Mróz zbliża się do ideału za jaki uważam prozę Agaty Christie, bo zasadniczo wątek kryminalny to kilkadziesiąt stron i to  z górką. Reszta to cięte riposty Chyłki. Serio już nie mogłam czytać tych dialogów. Są tak wymuszone i sztuczne, że nie da się tego czytać. Naprawdę. Ciekawa była też interpretacja Kodeksu Prawa Kanonicznego(Chyłka również zna go na pamięć) i… nie, no nie mogę. Jak ja się cieszę, że idę pograć w tenisa, może zapomnę o tej powieści. Jak na razie – najsłabsza powieść z tej serii, a może i z całego dorobku Autora. Już ta oszukana pod pseudonimem ; ) jest o niebo lepsza. Przy tej – to dzieło sztuki.

18 komentarzy:

  1. Ja mam "Kasację" i nie mogę się do niej zabrać a Ty mnie tu jeszcze zniechęcasz do rozpoczęcia serii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam Cię, że dalej w to brniesz :) (A ponieważ czytam teraz S. Kinga to miałam niemożebną ochotę napisać "To")

    Ja odpuściłam po "Kasacji", której recenzję szykuję, bo mam takie smaczki pozaznaczane na Kindle'u, że nie mogłabym się nimi nie podzielić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się przygotuj na atak. Merytoryczne uwagi są źle przyjmowane przez fanów

      Usuń
    2. Uuu. Nawet jeżeli są poparte cytatami? :D

      Będę walczyć, co najmniej tak, jak na sali sądowej :)

      Usuń
    3. Mam wrażenie, że i nawet wtedy. Autor spoko - weźmie na klatę, ale fanki Cię zjadą, że czepiasz się drobiazgów.

      Usuń
  3. Nie mogę czytać R. M. bo mi się zajady robią na mózgu. Z kilku przeczytanych książek, nie utkwiło mi nic w pamięci. Tak jak Ty nie lubię jeździć po autorach, zwłaszcza, że po tym byłoby to łatwizną

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja dalej nie mogę pojąć, czemu Ty go dalej czytasz;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też nie mogę uwierzyć że nadal czytasz :D Ja po "Parabellum" stwierdziłam że nie :D Ale szykuje się do obrony przed fankami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo jak się zawezmę, to dam radę :D Szykuj parasol :D

      Usuń
  7. Mam za sobą jedynie "Behawiorystę", który mnie zawiódł. Seria o Chyłce zupełnie mnie nie kręci - chyba słusznie. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Znam ten ból, gdy nie chce się pisać złych recenzji. Ale czasem, tak jak tu, trzeba się odezwać :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Powinnaś zaznaczyć na początku swojej opinii, żeby nie czytały jej osoby, które nie czytały poprzednich części, bo info o ciąży zepsuje niespodziankę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na wstępie piszę, że to piąty tom, jeżeli ktoś nie czytał żadnej części, to i tak miałby same spojlery ;)

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.