Strony

wtorek, 18 kwietnia 2017

"Złapać milionera" - Max Monroe [ kiepścizna ]

O ja nie mogę. Miałam ochotę na romans. Zwykłe romansidło, co to uśpi mnie po tenisie(wtedy niewiele trzeba). Przecież sięgając po książkę Złapać milionera nie szukałam poradnika, chociaż nie powiem, miałam ochotę na odrobinę inspiracji, ale to wychodzi na to, że lepiej jak zacznę wystawać pod kolekturami. Książka jest ładnie wydana, od razu wpadła mi w oko, okładka nie sugeruje ambitnej lektury, czyli wszystko na co miałam ochotę, wydawało się być na wyciągnięcie ręki. Niestety, okrężną drogą książka w typie Greya wkroczyła w me progi.



Randki w ciemno? Portale randkowe? Szybkie randki? Ona przerobiła już wszystko.Georgia Cummings nie ma szczęścia w umawianiu się z facetami, a Internet wcale jej w tym nie pomaga.
Mimo usilnych starań nie potrafi znaleźć wyjścia z tego dziwacznego, alternatywnego wszechświata, w którym panowie uważają zdjęcie swojego przyrodzenia za świetną alternatywę dla rozmowy. Jeszcze raz ktoś przyśle jej dwuznaczną fotkę i skreśli mężczyzn na dobre...
Ale dlaczego nie potrafi przestać fantazjować akurat o tym gościu?Kline Brooks jest uosobieniem niegrzecznego milionera – ma ciemne, krótkie włosy, kaloryfer jak Cristiano Ronaldo i zabójczy uśmiech.
Oprócz tego ma też zasadę – nie umawia się ze swoimi podwładnymi.Ona również nie zamierza się do niego zbliżać.Ich hormony mają jednak zupełnie inne plany…

On jest bosko przystojny, bogaty jak Midas, w łóżku prześcignąć może Adonisa. Ona postanawia spróbować szczęścia i znaleźć miłość w Internecie. Ich drogi się krzyżują, w przestworzach Internetu. Chociaż pracują razem w jednej firmie, w Realu nawet nie zaczęliby flirtować, on szef, ona podwładna. Jednak sieć, skraca dystans. Rozpoczyna się romans, pełen szermierki słownej i podtekstów, a także pasji i namiętności.

Wybaczcie lakoniczność opisu, mam wrażenia, że w powieściach tego typu, fabuła jest sprawą drugorzędną, a może i dalszo-rzędną. Nie rozumiem, jak można nazywać takie powieści romansami, skoro zasadniczo chodzi w nich o erotykę. Bardzo Was proszę, byście nie uważali mnie za jakąś purytankę. Nie mam nic przeciwko erotyce w książkach, czy w filmie, ale uważam, że powinna być wyważona, i zasadą jest mniej – znaczy więcej. Niestety taki sposób w jaki pokazuje się erotykę w tego rodzaju książkach, mnie kojarzy się z pornografią. To jest jednak tylko moje zdanie, wiem że wiele jest admiratorek tego rodzaju powieści. Te panie, będą zachwycone powieścią Złapać milionera i cieszy mnie ta rozpiętość gustów, bo dzięki temu ten rynek czytelniczy bogato się prezentuje.
Nie mogę chwalić tej książki, bo te sceny erotyczne, to w sumie drobiazg. Według mnie książka jest po prostu źle napisana. Na FB prezentowałam kilka fragmentów, które swoim stylem i głębią po prostu mnie zabiły. Rozumiem, że to ma być lekka, niewymagająca lektura, ale moim zdaniem powinna być lepiej napisana. Ot, żeby bohaterka nie była pustakiem, a facet prymitywem. Czy naprawdę wiele wymagam?

Oczekiwałam dobrego romansu, a dostałam kiepskiej jakości literaturę, przeładowaną erotyką, z przemyśleniami płytkimi jak kałuża. Napisaną kiepskim stylem. Kiepsko. Po prostu źle. Nadal lubię romansidła, nadal się będę nimi relaksować, ale postaram się wybierać uważniej…


Książka recenzowana dla portalu Papierowy Pies 

2 komentarze:

  1. Nie kazda co ma "ochote na romans" czytalaby te pozycje z tzw nalotem rumiencow, ale ta "rzesza" bylaby porazajaca..., i pikanteryjne fragmenty zaczytywane wielokrotnie np po kiepskim dniu, lecz brakuje greyowego huku reklamowego, ktory jak wiadomo, nie zawsze da sie napompowac.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznaję, że swego czasu zwróciłam na nią uwagę ze względu na okładkę, ale potem kompletnie o niej zapomniałam aż do dziś. Dziękuję - teraz wiem, że po nią nie sięgnę.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.