Strony

poniedziałek, 29 maja 2017

"Warto mimo wszystko. Pierwszy wywiad rzeka" - Anna Dymna, Wojciech Szczawiński [ uwierzyć znowu w świat ]

Miałam czytać jakąś powieść na weekendzie. Naszła mnie ochota na jakiś romans, na jakieś porywające opisy, ale nic nie mogło mnie zainspirować, tak przechodziłam się wśród tych moich książczyn i w końcu uznałam, że nie ma co się bronić, już kilka dni na biurku leżała książka wywiad-rzeka z Anną Dymną, a ja chciałam zacząć ją czytać jak tylko przyszła. Znam kilka ról Anny Dymnej, bo nie jestem wielką kinomanką, już Rodzice są bardziej oblatani. Natomiast ja od lat jestem pod wrażeniem tego jakim jest człowiekiem. Emanuje od Niej niezwykłe ciepło. Byłam bardzo ciekawa, a książka, którą podpisywała rok temu na Targach to był prezent dla Mamusi. Warto mimo wszystko to nowe, poszerzone wydanie.







Nowe, poszerzone wydanie„Dziki człowiek”, „kobieta bez przywar”, a może „Święta Baba”, jak mawiał Kazimierz Kutz?
Nie boi się używać ostrego języka, potrafi być twarda, a jednocześnie pomaga i przytula.Unika tych, którzy budzą nienawiść, bo szkoda jej na nią czasu.Uczy, jak o siebie walczyć.Dla osób z niepełnosprawnością intelektualną jest „naszą Anią”, dla wielu – wielką artystką i autorytetem życiowym. Sama o sobie mówi: „zwyczajny człowiek jestem: jem, śpię, oddycham, zmywam podłogi…”.
Anna Dymna w bardzo osobistej, szczerej, bezkompromisowej rozmowie, która przede wszystkim uruchamia w ludziach dobre odruchy i uświadamia, że mimo wszystko warto… warto być lepszym człowiekiem.

Wojciech Szczawiński, zwany przez Annę Dymną młodym Szczawiem, rozpoczyna ze znaną aktorką rozmowę o życiu, o wszystkim. Początkowo czuć u Niej dystans, jakby nie rozumiała po co ktoś chce z nią rozmawiać skoro już tyle zostało napisane. A jednak, do rozmowy, czy raczej rozmów dochodzi. Padną pytania trudne, takie o sens życia, sens dobroczynności, o miłość, przyjaźń i marzenia. Rozmowy o tym jak ważna jest miłość, jak mało znaczą złośliwe języki, jak piękny jest świat i jak łatwo dać się zwieść pozorom. Musiałabym Wam przepisać ponad połowę tej książki, jest mądra, pięknie napisana. Ja płakałam. I rozmarzyłam się… bo świat może być taki piękny, wystarczy drugiego człowieka traktować, jak dobrego człowieka a nie zakładać, że chce nas skrzywdzić. Czasami chce, wiadomo, ale chociaż raz załóżmy dobro.



Ta książka przypomina, że życie nie jest złe, że świat nie psieje, nie upada w zastraszającym tempie bo są dobrzy ludzie, jest miłość, ludzie pomagają, zło też jest a jakże, ale czy mamy skupić się tylko na tych złych aspektach? Pięknie Anna Dymna mówi o miłości, o przyjaźni o byciu z drugim człowiekiem. Ta książka, chociaż jest tylko zapisem rozmowy, jest zachwycająca, jest przypomnieniem podstawowych prawd, które tak łatwo stracić sprzed oczu.


Moim zdaniem tę książkę trzeba przeczytać, żeby znowu uwierzyć w świat!!

6 komentarzy:

  1. Ojej, jak pięknie o niej napisałaś. Aż ma się ochotę od razu po nią sięgnąć. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znowu rozmowa o wszystkim, czyli o lelum polelum. To jak ksionzka tego Rusinka o Szymborskiej. Pomyslal Rusinek: "a sprzedam im te anegdoty i historyjki po raz kolejny! Tylu sie jeszcze frajerow spotyka".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, masz takie zdanie, ja i wiele innych osób ma inne. Pewnie czytasz tylko traktaty filozoficzne w oryginale. I brawo!

      Usuń
  3. Muszę przeczytać, zwłaszcza po Twoim wpisie :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.