Strony

czwartek, 13 lipca 2017

"Jak oni pracują" - Agata Napiórska [ homo faber ]

Bardzo wolno się uczę i ciągle mam problem z przyjmowaniem rad, nawet od osób którym ufam. Ot jak zachoruję na jakąś książkę to ciężko mi to wyperswadować. Gdy tylko zobaczyłam, że wychodzi książka Jak oni pracują zachorowałam na nią i wiedziałam, że muszę ją mieć, bo lubię podglądać od kuchni jak pracują moi ulubionych twórców. Takie podglądanie inspiruje, chociaż czasami wzbudzić może i kompleksy. Ta książka była niewzruszonym pewnikiem moich zakupów, nawet gdy Tosia studziła moje zapędy, to ciągle byłam uparta i ani myślałam, żeby książkę wyjąć z tego koszyka. No i widzicie, poleżała może z miesiąc i wskoczyła na tapet. Zaczęłam podczytywać w niedzielę, a wczoraj korzystając z odbierającego dech upału, finalnie się z nią rozprawiłam. I co?



Kulisy pracy kreatywnych umysłów.
Andrzej Sapkowski siada do pisania już o ósmej rano niczym urzędnik, Jacek Dehnel woli pracować spontanicznie. Bohdan Butenko włącza telefon tylko na dwie godziny dziennie, Jerzy Pilch uważa, że wyłączanie telefonu to nadgorliwość. Katarzyna Bonda zanim zacznie pisać tworzy całe pudła notatek, Joanna Bator po prostu podąża za bohaterami. Przemek Dębowski najbardziej lubi pracować w Ikei, Sylwia Chutnik tylko u siebie w domu. Wanda Chotomska tworzy w łóżku, Marek Bieńczyk przy swoich dwóch biurkach. Michał Śledziński nie potrafi pracować bez muzyki, Beata Chomątowska – bez umytych okien. Papcio Chmiel zaś uważa, że zawsze jest w pracy.
Jednak mimo wszystkich różnic, twórcze umysły łączy jedno: wszystkie te rytuały i zwyczaje mają im pomóc w obróceniu pomysłu w dzieło sztuki. Zebrane przez Agatę Napiórską metody pracy tuzów polskiej literatury, nauki i sztuki są niezwykle ciekawym i cennym wglądem w duszę i życie artystów. Nie mówiąc o tym, że to lektura pełna doskonałego humoru.


Agata Napiórska stworzyła książkę, która jest zbiorem rozmów z pisarzami, ilustratorami, malarzami – ogólnie; twórcami. Może rozmów to za dużo powiedziane. To takie kilkustronicowe rozmówki, koncentrujące się na nawykach twórców, związanych z pracą. To odpowiedź na zadane w tytule pytanie. Autorka próbuje przybliżyć nam twórczy mikrokosmos znanych i kochanych twórców. Na początku tłumaczy się, z tego że niektóre rozmowy są na żywo, inne na skypie, inne meblowo. Niektórzy twórcy zbyt się odsłonili i odmówili autoryzacji. Wywiadów jest dużo, każdy zaczyna się od opisania okoliczności spotkania, kilka stron i informacja o twórcy. Niektóre rozmowy zahaczają wręcz o intymność, inne są powierzchowne jak rozmowa w kolejce w sklepie. Czyta się szybko, ale skłamałabym, że towarzyszyły mi jakieś ekstatyczne uczucia. Kilka rozmów było naprawdę interesujące, ale po którymś wywiadzie z rzędu ma się poczucie takiej wtórności, dnia świstaka, może jakimś wyjściem byłoby czytanie tej książki miesiąc. Kilka wywiadów dziennie, maks.
 
książkę będę wspominała w ciemnych barwach, chociaż okładka pierwotnie energetyczna.
Moim zdaniem te wywiady nadawałyby się na jakiś cykl w literackim periodyku. Wtedy super, raz w miesiącu, czy raz na kwartał czytałabym z ciekawością. Zrobienie z tego książki, nie wydaje się trafionym pomysłem, przede wszystkim wydaje się to być bardzo na kolanie, niby zaspokaja taką odwieczna potrzebę odbiorcy kultury, czyli podglądania mistrza, ale w formie książkowej to się za diabła nie broni. Na dodatek, ja jestem prymitywem z prowincji połowy twórców nie znałam, a notka biograficzna jest pod koniec wywiadu, dlaczego? Gdybym wiedziała od początku czym zajmuje się twórca, to czytałoby mi się lepiej, zamiast zgadywać kim on może być. No ale dobra ja jestem z prowincji, może wyrafinowani czytelnicy o szerokich horyzontach, do których książka docelowo jest adresowana, wiedzieliby takie rzeczy?

To nie jest tak, że hej tuję, bo były rozmowy które bardzo mi się podobały, nawet, gdy o artyście słyszałam pierwszy raz, ale ogólnie książka nie wydarła mnie z butów, nie zaparło mi tchu z zachwytu, ot taka przeciętna, miejscami ciekawa rozrywka. Ot co. 

1 komentarz:

  1. Bardzo się cieszę z tego wpisu. Od dłuższego czasu mam tę książkę na liście, wielokrotnie zastanawiałam się, czy ją kupić, i raczej zrezygnuję. Co prawda z Twojego wpisu wynika, że fajnie byłoby ją mieć, żeby sobie podczytywać raz na jakiś czas, ale jednak sięgnę po egzemplarz z biblioteki. Bo tak czy inaczej wciąż jestem ciekawa "jak oni pracują". Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.