Strony

sobota, 15 lipca 2017

"Sidney Chambers. Złowroga noc" - James Runcie [ jak mam obsesję, to już po całości ]

Nie tak dawno temu opętało mnie na punkcie pewnego anglikańskiego pastora z prowincji. Sidney Chambers. Cienie śmierci było pierwszym spotkaniem z sympatycznym, chociaż bardzo specyficznym proboszczem Grantchester.  O serialu wtedy nie miałam pojęcia i pierwszym tomem byłam tak średnio zachwycona. Teraz, gdy jestem po dwóch sezonach serialu z ciekawością wzięłam się za drugi tom. Byłam ciekawa jak odbiorę książkę, skoro w wersji serialowej zdążyłam się zakochać bez reszty i opowiadałam o tym serialu wszystkim, a na telefonie miałam tapetę z Jamesem Nortonem(mówię prawdę!!! Na FB wrzucałam dowody : P). Zwykle gdy porównuje się ekranizację i powieść pojawia się jakiś dysonans… Trochę się bałam, nie ukrywam, bo jestem fanką serialowej wersji.



Ksiądz Sidney Chambers powraca w kolejnym tomie swoich detektywistycznych przygód.
Gdy jeden z wykładowców ginie w czasie nielegalnej wspinaczki na dach świątyni, Sidney nie chce uwierzyć, że to nieszczęśliwy wypadek, a rozwiązanie zagadki przerasta jego wyobrażenia. Prozaiczny z pozoru pożar pracowni fotografika też okazuje się co najmniej zagadkowy, nie daje też spokoju Sidneyowi zgon wykładowcy matematyki, rzekomo spowodowana zawałem serca. Najbardziej wstrząsającą sprawą Sidneya jest jednak śmierć młodego zdolnego krykiecisty, który odszedł w straszliwych męczarniach.
To nie wszystko, z czym Sidney musi się zmierzyć. Czy dokona wreszcie wyboru pomiędzy olśniewającą panną z wyższych sfer a czarującą niemiecką wdową? Przed podjęciem decyzji Sidney udaje się do Berlina, gdzie trafia w sam środek międzynarodowej afery szpiegowskiej.

Sidney Chambers. Złowroga noc to zbiór sześciu opowiadań kryminalnych. Opowiadania mają po około sześćdziesiąt stron, skupiają się na tajemniczych wypadkach w małej społeczności, z wyjątkiem ostatniego opowiadania w którym Sidney wyrusza do Berlina i musi zakosztować rzeczywistości w powojennych Niemczech. Kryminały te sięgają do tradycji opowiadań Agaty Christie w których mamy do czynienia z małymi społecznościami, niespieszną akcję. Pewnym novum, w odniesieniu do powieści Królowej jest to, że motywem, który się przewija przez wszystkie opowiadania jest prywatne życie pastora. Sidney musi mieć żonę, bo wiadomo, że nic tak nie pomaga w karierze, również duchownego, jak odpowiednia małżonka. Gdyby tylko pastor z takim entuzjazmem szukał żony, jak szuka rozwiązań kryminalnych zagadek w okolicy…


Sześć opowiadań, niektóre nawiązują do tego co działo się w serialu, takim dobrym przypadkiem jest pierwsze opowiadanie, bo już drugie, jest zdecydowanie tylko w kilku ogólnych punktach zbieżne. Jak wiecie, jeśli oglądacie serial Sidney po wojnie nie jeździł do Berlina, również jego życie prywatne, w książce odbiega od tego co oglądamy w serialu. Dzięki temu mamy dwa niezależne twory i nie musimy się martwić, że ktoś nam psuje niespodziankę, zwłaszcza że polskie książkowe jest do tyłu. Obecnie na jednym z kanałów pokazywany jest już sezon trzeci, a drugi tom ukazuje się kilka miesięcy po końcu sezonu nr 2. Przy czym, jak powiadam, te rozbieżności w treści są na tyle duże, że można się zapoznawać w dowolnej kolejności.
Książkę połknęłam błyskawiczne, te opowiadania są takiej średniej długości, że w przerwie pomiędzy obowiązkami, do kawy, do obiadu można sobie zadysponować taką małą dawkę. Czyta się fantastycznie, wielbiciele angielskiej prowincji będą zadowoleni, a ostatnie opowiadanie zakończyło się tak, że… no cóż… mogę tylko niecierpliwie czekać na kolejną część i mieć nadzieję, że pojawi się szybciej niż za rok!!!


Książka recenzowana dla portalu Duże Ka

3 komentarze:

  1. Detektyw i angielska prowincja- coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś dla mnie.
    ps. A co zrobić z nieodpowiednią zoną?

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o tej książce ani o serialu, lecz wydają się być interesującymi i wciągającymi historiami.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.