Strony

piątek, 6 lipca 2018

"Pokój służącej" - Fiona Mitchell [ azjatycka wersja "Służących" ]

Chyba każdy słyszał o powieści i filmie Służące, historia z czasów segregacji rasowej wstrząsnęła wieloma osobami. Nawet się nie spodziewałam, że kiedykolwiek przeczytam książkę w tym stylu. Tymczasem wśród zapowiedzi Wydawnictwa Literackiego mogliśmy zobaczyć książkę o ślicznej okładce, która wpada w oko i obiecuje dobre, literackie doznania. Możemy się przenieść do Singapuru i zanurzyć się we współczesności pełnej zakłamania, hipokryzji i dwulicowości. Powieść do przeczytania jednym tchem, wciągająca i dająca nadzieję, ale czy doskonała, czy ma szansę dorównać Służącym? To pytanie ciągle kołatało mi się po głowie. W końcu stwierdziłam, że nie mogę ciągle porównywać tych historii, muszę się skupić na tym co czytam i być obiektywną.



Głęboko poruszająca i pięknie napisana opowieść o kobietach, które postanowiły walczyć z dyskryminacją i niewolnictwem.
Dolly i Tala – dwie siostry pochodzące z Filipin pracują w Singapurze jako pomoc w domach brytyjskich imigrantów. Mieszkają w pokoikach bez okien, usługują, sprzątają i wychowują dzieci swoich pracodawców. Są na każde zawołanie. Dolly zostawiła na Filipinach malutką córkę i żyje nadzieją, że kiedyś ją zobaczy. Tala jest niespokojnym duchem – pewnego dnia odkrywa popularnego wśród zamożnych mieszkańców metropolii bloga z poradami, jak traktować służące i jak wymusić na nich posłuszeństwo. Dziewczyna postanawia walczyć o prawa swoje i innych kobiet. Zakłada konkurencyjnego bloga z detalami opisującego okrutne traktowanie pomocy domowej.
Jak potoczą się losy dwóch sióstr? Czy zbuntowane służące odkryją, kto w internecie je szkaluje?
Wyraziste bohaterki, znakomita fabuła, a przede wszystkim sugestywny obraz codzienności – to największe zalety powieści Fiony Mitchell. Pokój służącej nie tylko bawi i wzrusza, ale też otwiera oczy na wiele wciąż nierozwiązanych problemów naszego świata.


Przenosimy się do Singapuru, gdzie, głównie Brytyjki, zatrudniają Filipinki. Kobiety przyjeżdżają do wielkiego miasta, zostawiają swoją rodzinę, często maleńkie dzieci i harują do utraty tchu, aby  zarobić na lepsze życie. Opowieść toczy się wokół dwóch sióstr Dolly i Taly, obie są skrajnie różne, Dolly chce zarobić pieniądze by jej mała córeczka nie musiała pracować jako gosposia, Dolly jest pokorna, ma silną motywację. Tala jest inna, walczy o swoje, pracuje w kilkunastu miejscach, pyskuje, niezbyt dobrze gotuje. W dni wolne spotykają się z innymi Filipinkami i rozmawiają o swoich pracodawcach, o mieszkaniu w schronach bez okien, o wydzielanym jedzeniu, o zakazie korzystania z głównej łazienki i innych rygorach, którym są poddawane.  Dodatkowo do ognia oliwy dolewa jakaś Vanda, która  publikuje wpisy o tym jak postępować z zagraniczną służbą, którą uważa za gnuśną, nagle w Internecie pojawia się odpowiedź na wpisy Vandy – Wymiataczka, pisze o tym jak traktowana jest służba, jak wykorzystywana i upokarzana, pisze bez ogródek, chociaż wie, że gdy zostanie zdemaskowana czeka ją deportacja.

Trudno unikać porównań do Służących, mamy podobne wątki, podobne zachowania, podobne mechanizmy, jednak obie książki znacznie się różnią, po pierwsze różne czasy, po drugie Służące  oferują nam mocniejsze wejście w świat segregacji rasowej, tutaj temat nie jest zgłębiany aż tak bardzo. A jednak książka ma w sobie coś, co sprawia, że nie można się od niej oderwać. Postać Jules, która patrz na wszystko z dystansem, pragnie dziecka i próbuje naprawić świat, dwie siostry które poświęcają siebie, aby ich dzieci miały lepsze życie. I te wszystkie  pracodawczynie. W książce jest znamienna scena, gdy kobiety na spotkaniu klubu dyskusyjnego omawiają Służące i oburzone są segregacją rasową, ale uważają, że zasady w ich świecie są w porządku, że pokoje bez okien, konieczność testów ciążowych, godzina powrotu ustalona z góry, to już inna sytuacja, inne powody i ma wszystko swoje logiczne usprawiedliwienie. Straszna hipokryzja.

Książkę zaczęłam we wtorek wieczorem i czytałam ją w każdej wolnej chwili, polecam! Może brakło takiego ostatecznego wstrząsu, ale i tak warta jest uwagi.


Książka recenzowana dla portalu Duże Ka


*tłumaczyła: Katarzyna Makaruk

9 komentarzy:

  1. Oj Kasiek, Ty to masz dobrą rękę do dobrych książek, pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam wyrzuty sumienia, że jeszcze nie znam "Służących", ale i ta powieść mnie kusi po Twojej recenzji. Współczesne niewolnictwo ma się dobrze jak widać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś, dzień po Tobie, dostałam tę książkę i się mocno cieszę! Nawet moja mama się zaciekawiła. Jak nie widziałam, oglądała ją i podczytywała.
    Jest taki film japoński o służacych z Singapuru. Napiszę o tym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o filmu nie widziałam będę wiec na Twój tekst czekała :D Mamy mają nosa :D

      Usuń
  4. Być może dzisiaj zacznę ją już czytać. Ciekawe jak mi się spodoba 😀

    OdpowiedzUsuń
  5. Kupiłam sobie,ale kiedy zacznę??:)dzieki za podpowiedź

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.