Strony

niedziela, 30 września 2018

"Powiększ 36 i 6 sposobów na to, jak uniknąć życiowej gorączki, czyli Katechizm według Szymona Hołowni" - Szymon Hołownia

Ceną za mieszkanie na sielskiej prowincji jest całkowite odcięcie od celebrytów. Swego czasu, gdy zafiksowałam się na punkcie Szymona Hołowni, pożądałam, jakiegoś spotkania autorskiego. Niestety, jeśli już jakieś było względnie niedaleko to godziny uniemożliwiały mi powrót. Zresztą moja znajomość z twórczością Hołowni to trochę przypadek, Monopol na zbawienie widziałam w księgarniach, ale ta zakonnica na sznurku, jakoś źle to zrozumiałam i po prostu gdyby nie koleżanka nigdy bym nie sięgnęła. Na Targach Książki w Warszawie w końcu udało się mi spotkać Szymona Hołownię, a że premierę miała wówczas nowa książka autora, to skorzystałam i kupiłam(razem z uroczą zakładką). Z uwielbianym Szymonem porozmawiałam chwilę, to o tym, to o tamtym, także o tym, że nieładnie pisał o herbie mojego ulubionego biskupa i tak minęły ponad dwa lata a książka stała sobie dumnie na półce a ja jakoś omijałam ją wzrokiem, aż w końcu poczułam wolę bożą.








Katechizm kojarzy nam się z nudnawym zbiorem warunków, które należy „odfajkować”, by załapać się na pociąg do nieba. W „36 i 6” chcę pokazać, że owe stare prawdy mogą być również sposobem na udane życie teraz. „Oklepane” przykazania nie są przecież tylko listą zakazów, one są doskonałym zabezpieczeniem mojego komfortu: „Nie kradnij” oznacza przecież „Nie zostań okradziony”.


Książka o przerotnym tytule nawiązującym do przyjętej za zdrową i naturalną, temperatury ciała, to w sumie 42 rady, wskazówki, jak żyć w zgodzie z nauką Kościoła, z tym co Bóg nam przekazuje, a co za tym idzie jak żyć w zgodzie ze światem, ale bez konformizmu. Szymon Hołownia bierze na tapet Credo, przykazania Kościelne, Dekalog, błogosławieństwa i uczynki miłosierdzia. Na początku pomyślałam, że świetnie, o Credo czytałam książkę w której każde zdanie z Wyznania wiary zostało rozłożone na czynniki pierwsze, tu jest w skromniejszej formie, ale tutaj do Wyznania wiary się nie kończy. Autorw pewnym momencie tłumaczy nam że te zasady dzielą się na takie które pomagają nam nie wpaść ani w otyłość, ani w anoreksję, ale jednocześnie Bóg daje nam takie rady, które pomogą być fit.  Wspierając się na słowach papieża Franciszka, głosząc kontrowersyjne hasła Szymon Hołownia jako nie-ksiądz próbuje nam wytłumaczyć, jak żyć w zgodzie z Bogiem i co Bóg miał na myśli dając nam tyle nakazów. I zakazów.
Nie jest to książką doskonała, można w wielu punktach wytknąć autorowi, że robi coś co mnie drażni u Remigiusza Mroza, czyli w piękne słowa, okrągłe zdania ładuje treść, która nie do końca jest logiczna. Przykład.  Jesteśmy przy nakazie chodzenia na Mszę w niedziele i święta. Autor pochyla się tu nad tematem nakazu. Czy można nakazywać, coś takiego. Że to jak z obiadem u cioci, że jak przestaniemy chodzić, to osłabną więzi. No i czy lepiej dobrowolnie a głęboko, czy z przymusu i płytko. No i tu autor dowodzi, że to nie jest albo, albo. Że można często, ale bez przymusu. Oczywiście, że można, ale Hołownia nie odnosi się do tego co nas dręczy. Oczywiście w dalszych częściach książki mamy teksty pokazujące nam niezwykłość Eucharystii, pokazujące, że ta Msza to nie jest przemęczenie się przez kilkadziesiąt minut, to coś więcej, jednak żeby to odkryć potrzeba jakiejś iskry.
Czy ta książka może być taką iskrą? Sądzę że tak, ja lubię jak Hołownia pisze czy mówi o Bogu, nie skupia się na starotestamentowej wizji Boga-Mściciela, pokazuje bardziej Boga który człowieka kocha, ja się w pełni z tym utożsamiam i nie lubię budowania religii, czy też relacji na strachu, na takim emocjonalnym szantażu rób to i to, bo spłoniesz w piekle aż do dziesiątego pokolenia. Nie zrozumcie mnie źle Hołownia nie robi z Boga dobrotliwego ziomeczka u którego wszystko bezkarnie ujdzie płazem. Szymon Hołownia namawia do budowania relacji, do właściwego zrozumienia Biblii i wszystkich nakazów. Pokazuje, że wszystko jest po coś.
Akurat ja jestem wielką miłośniczką papieża Franciszka, chociaż spotkałam się z wieloma opiniami, że to najgorsze co mogło spotkać Kościół, że porównajmy do Benedykta XVI, to Franciszek wypacza wiarę i rujnuje Kościół. Tymczasem Franciszek przypomina o miłosierdziu(dla mnie to temat bliski, bo wspomniany już ulubiony biskup ma w zawołaniu cytat z pięknego kanonu o miłosierdziu i uważam, że to ważna cnota)
Franciszek nie jest popularny bo nie głosi konformistycznych haseł, każe przyjąć uchodźców, dzielić się pieniędzy, ruga hierarchów. Jakby tak na to patrzeć, Jezus też nie był popularny pośród hierarchów, przystawał z jawnogrzesznicami, celnikami i Samarytanami.
Sądzę, że rozdziały o tym jak rozumieć przykazania, wyznanie wiary, czy osiem błogosławieństw każdy odbierze po swojemu, czy znajdziecie tam coś co otworzy Wam oczy, wprawi w osłupienie, że wow nie myślałam o tym w ten sposób., to już sprawa osobista. Dla mnie zresztą kwestie związane z wiarą, jej przeżywaniem są niezwykle intymne i nie rozumiałam tych dyskusji we wspólnotach o tym jak doświadczam tego, czy owego.
Iluminacją mogą być teksty o uczynkach miłosierdzia. Hołownia nie każe nam wyprzedać majątku i rozdać wszystkiego biednym/Kościołowi. Zmusza nas do refleksji. Jesteśmy w 24%najzamożniejszych ludzi tej Ziemi, mamy bieżącą wodę, regularne posiłki, to naprawdę dużo. Mamy jasno pokazane co powinniśmy robić. I nie ma wymówki, że nie ma jak, że nie ma pomysłu. Ta książka da Wam pomysły, pokaże Wam jak każdy może zrobić coś dobrego.
 
zdjęcie wykonała, niezrównana Dorotka Z
Jak dla mnie genialna książka będąca inspiracją do przemyślenia pewnych spraw. Nie ma tu wielkiej teologii, zawiłych rozpraw z eschatologii. Ciekawe przemyślenia, pewne sprawy ukazane z nowej perspektywy.



Wiary nie hoduje się na pewności, a na niepewności. Taka natura rerum[s. 48]

2 komentarze:

  1. Coś Hołowni czytałam. Najbardziej utkwiła mi opowieść o Uchu Igielnym i końcu świata oraz UFO. A Papieża Franciszka cenię, ale nasz proboszcz ostatnio w kościele rzekł, że 'papież może i głosi, żeby sakramenty za darrmo, ale on ma wydatki na paliwo'. W każdym razie mam taką książkę o papieżu Franciszku. Jego wywiad-rzekę. Ciekawe jest to, że napisano ją zanim został papieżem. Polecam.

    OdpowiedzUsuń
  2. O Hołowni dużo słyszałem, słuchałem go w telewizji, ale nie czytałem....

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.