Strony

poniedziałek, 3 września 2018

"Zapomnij o mnie" - K.N. Haner [ sercowe rozterki w Wielkim Jabłku ]

Po ciężkim tygodniu w pracy miałam po prostu ochotę na romans. Przejrzałam bestsellery i wiedziałam, że to musi być Zapomnij o mnie. Opis mnie zaintrygował i prędko po tę książkę sięgnęłam. Nie uwierzycie, ale ja byłam przekonana, ze czytam powieść amerykańskiej autorki, jakie było moje zaskoczenie, gdy dochodząc do końca książki, na skrzydełku przeczytałam, że K.N. Haner to polska autorka a ta książka to jej debiut w gatunku New Adult. Prócz tej powieści napisała już sporo, bo osiem powieści. No ja pierwsze słyszę, ale sprawdzę co napisała do tej pory, zwłaszcza, że opis sugeruje, że czeka nas sporo kolejnych powieści autorki. Czy po tej będę chciała sięgać po kolejne?


Marshall ma 28 lat i przyjeżdża do Nowego Jorku, by zacząć nowe życie. Do tej pory nie był aniołem, pił, łajdaczył się, a nawet ma bardzo mroczny sekret. Wielkie miasto ma być nowym początkiem, chce skończyć z tym – kim był przedtem. Dostaje racę w remizie strażackiej, a później znajduje pokój do wynajęcia. To w tym mieszkaniu pozna Sarę, piękną i tajemniczą, nieco mroczną, dziewczynę z charakterem. I gdy już zdąży się zakochać, okaże się, że Sara ma wiele sekretów. Ten związek ma być nie do zrealizowania i chociaż Marshall na początku się buntuje, to w końcu i do niego dociera, że musi sobie wybić Sarę z głowy. Pomocna w tym okazuje się Emily, którą chłopak uratuje z płonącego budynku, ale czy można budować nowy związek, na zasadzie klin klinem, czy ludzi można traktować tak instrumentalnie? Jakie Sekrety ma Sara, jak zareaguje na to Marshall i czy Emily pogodzi się, z tym, że ma być nagrodą pocieszenia? Poczytajcie a się przekonacie.

Autorka jest postacią enigmatycznie, mamy jakieś szczątkowe dane, zdjęcie, przy braku personaliów. Tego się nie czepiam, bo jednak nie każdy w tym wieku chce pisać erotyki, pod własnym nazwiskiem, zwłaszcza, gdy pochodzi z małej miejscowości. Nie wiem dlaczego akcję powieści osadzono w Nowym Jorku, ale może magia Ameryki działa. Pewnie opis życia w USA, rozbawi tych co mieli możliwość sprawdzić jak jest naprawdę, ale ja w Stanach nie mieszkałam, a nawet dałam się porwać klimatowi Wielkiego Jabłka, zwłaszcza, że obecnie oglądam US Open, więc migawki z Nowego Jorku widzę codziennie. I gdybym nie przeczytała, że autorką jest Polka, w życiu bym się nie domyśliła.

Dostajemy do ręki romans, z dawką erotyki, nie powiem, że dawka jest duża, bo jest kilka opisów i to nie w nadmiernej ilości. One po prostu są. Poznajemy chłopaka, którego los nie oszczędza, dostaje po głowie za każdym razem i czasami miałam wrażenie, że nieważne co zrobi, to i tak coś zepsuje. O dziwo, wcale nie jest mi żal Sary, niby miałam jakieś momenty, gdy wzbierała we mnie empatia, rozumiałam po części jej motywy, ale finalnie, np. po opowieści Asha, nie umiałam odnaleźć w niej współczucia, jawiła mi się bardziej jak modliszka, kobieta, która musi mieć każdego. O wiele bardziej polubiłam Emily i byłam wściekła na Marshalla za to jak się zachowuje, ja bym mu nie wybaczyła. Strzeliłabym go w pysk i good by.



Jak widzicie książka wzbudziła we mnie sporo emocji, zasadniczo powieść dla przedziału wiekowego około trzydziestki i w dół, ze względu na raczej prostych bohaterów i oś powieści, która koncentruje się na dylematach sercowych, jakby pomijając pozostałe problemy, czy to głównych bohaterów, czy nawet tych drugoplanowych.  Moim zdaniem w autorce drzemie spory potencjał, jeżeli chodzi o obyczajówki i romanse może się jeszcze wyrobić i naprawdę pisać książki w których wspomniane przeze mnie zarzuty już nie będą obecne. Ja będę czekała. 


Książka do kupienia w księgarni Tania Książka.pl

6 komentarzy:

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.